Reakcje po zamachu terrorystycznym pod Moskwą

piątek, 22 marca 2024

22 marca 2024 roku przeprowadzono zamach, w wyniku którego życie straciło ponad 130 osób. Zarówno polskie władze, jak i zagraniczne zareagowały na atak.

Akcja ratunkowa po zamachu

Zamach edytuj

W piątek w sali koncertowej pięciu zamachowców zabiło 40 osób, a raniło 100, a wcześniej podpaliło salę Crocus City Hall niedaleko Moskwy. W chwili rozpoczęcia ataku obecnych miało być 6 tys. widzów.

Według mediów zamachowcy uciekli z miejsca zdarzenia białym sedanem.

Reakcje polskich władz edytuj

Premier Donald Tusk

Ok. godzinę po zamachu głos w sprawie zabrał polski premier Donald Tusk:

Szefowie MON, MSWiA i koordynator służb specjalnych informują mnie na bieżąco o okolicznościach zamachu w Moskwie i możliwych konsekwencjach dla sytuacji w regionie i bezpieczeństwa kraju.

Sytuację skomentował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz:

W związku ze strzelaniną pod Moskwą stale monitorujemy sytuację. Jestem w kontakcie ze Sztabem Generalnym Wojska Polskiego, wszystkimi służbami oraz naszymi sojusznikami. Analizujemy tę sytuację pod względem możliwego wpływu na bezpieczeństwo Polski.

Także szef BBN Jacek Siewiera przekazał, że prezydent Andrzej Duda jest:

...Na bieżąco informowany o przebiegu zdarzeń na terytorium Federacji Rosyjskiej i jej ewentualnych skutkach dla bezpieczeństwa polskich obywateli. Dziękuję Ministrowi Obrony Narodowej, służbom krajowym i partnerskim za współpracę w budowaniu świadomości sytuacyjnej Państwa.

Międzynarodowe reakcje edytuj

Dmitrij Miedwiediew

Atak skomentował były rosysjki prezydent Dmitrij Miedwiediew, który winę za zamach obarczył „terrorystów” z Ukrainy:

Jeśli okaże się, że są to terroryści reżimu kijowskiego, nie da się inaczej postąpić z nimi i ich ideologicznymi inspiratorami. Należy ich wszystkich odnaleźć i bezlitośnie zniszczyć jako terrorystów.

Rosyjskie ministerstwo kultury zapowiedziało odwołanie wszystkich imprez masowych organizowanych przez federalne instytucje.

Białoruś przekazała, że w związku z zamachem wzmocni swoje środki bezpieczeństwa, kładąc szczególny nacisk na regiony przygraniczne.

Legion Wolności Rosji, który, tak jak wcześniej informowaliśmy, przeprowadził udane akcje partyzanckie na terenach przygranicznych Rosji z Ukrainą, wydał oświadczenie:

Za dzisiejszą tragedię w Moskwie obwiniamy terrorystyczny reżim Putina. Z takimi przejawami dyktatury Kremla spotykaliśmy się już od początków sprawowania władzy przez Putina i nie dziwi nas kolejna krwawa prowokacja.
Rosyjski prezydent Władimir Putin

Na krwawy atak zareagowało także MSZ Ukrainy, wykluczając udział tego państwa w nim:

Uważamy, że takie oskarżenia stanowią planową prowokację Kremla mającą na celu dalsze podsycanie antyukraińskiej histerii w rosyjskim społeczeństwie, stworzenie warunków do wzmożonej mobilizacji obywateli Rosji do udziału w zbrodniczej agresji na nasz kraj i dyskredytację Ukrainy w oczach społeczności międzynarodowej. Reżim rosyjski ma długą historię krwawych prowokacji ze strony służb specjalnych.

Ok. godz. 22 przekazano, że do ataku terrorystycznego przyznało się Państwo Islamskie, za pośrednictwem agencji informacyjnej Amaq. Jednak pojawiły się informacje, że doniesienia te mogą być nieprawdą, ze względu na starą nieużywaną już oprawę graficzą komunikatu.

Rzecznik prasowy Kremla Dimitrj Pieskow przekazał, że prezydent Władimir Putin został poinformowany o zamachu kilka minut po wydarzeniu.

Źródła edytuj