2011-02-05: Mobilizacja zwolenników prezydenta Mubaraka w Egipcie

sobota, 5 lutego 2011


Podczas dwunastego dnia egipskich protestów mobilizację zapowiedzieli zwolennicy prezydenta Mubaraka.

Wojskowe pojazdy są barykadami, oddzielając zwolenników z przeciwnikami prezydenta
Manifestacje w Kairze

Noc z piątku na sobotę minęła niespokojnie. Rano sytuacja się uspokoiła, jednak znów zaczęli gromadzić się zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy prezydenta. Hosni Mubarak zapowiedział na dziś spotkanie z ministrami nowego rządu.

Pierwsze walki między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta rozpoczęły się w środę 2 lutego. Zwolennicy prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka powrócili w czwartek na plac Tahrir uzbrojeni w noże i kije. Tłum przeszedł z dzielnicy Giza na plac Tahrir (placu Wyzwolenia) po drugiej stronie Nilu.

Popołudniu wojsko zaczęło usuwać wraki samochodów za pomocą dźwigów i próbowało rozbierać barykady. Dowódca ze Sztabu Generalnego przemawia do tłumu na placu Tahrir próbując namówić go do rozejścia się do domów, ale ludzie odpowiadają, że nie odejdą.

Angela Merkel powiedziała dziś, że należy głosowania przesunąć na później do ustabilizowania sytuacji, a nie w momencie procesu zmian. Demokratyczne przemiany to najlepsze antidotum na niepokoje w krajach Bliskiego Wschodu - stwierdziła sekretarz stanu Hillary Clinton.

Nieformalny lider opozycji Mohamed ElBaradei poinformował, iż rozważa start we wrześniowych wyborach. Jeśli naród egipski będzie chciał bym kontynuował proces przemian, to nie zawiodę go - powiedział pokojowy noblista z 2005.

W głównych miastach nieustające manifestacje, a na Półwyspie Synaj wysadzono gazociąg, transportujący gaz do Izraela. Wg władz egipskich doszło do zamachu terrorystycznego. Do wybuchu doszło na północnym odcinku magistrali, między Port Said a El Arish, ok. 10 km od Strefy Gazy.

Wczoraj dziesiątki tysięcy ludzi manifestują w Egipcie przeciwko prezydentowi. Piątek okrzyknięto dniem odejścia. Główne manifestacje miały miejsce wieczorem. Wieczorem skrócono o 120 minut godzinę policyjną. Teraz obowiązuje od 19, a kończy o 6 rano miejscowego czasu. Premier Ahmed Szafik zapewniał: - Nie użyjemy siły do rozproszenia protestujących na placu Tahrir.

Wczoraj w szpitalu zginął egipski fotoreporter, postrzelony cztery dni wcześniej. 36-letni Ahmed Mohammed Mahmud został postrzelony przez snajpera, gdy fotografował protesty z balkonu swojego mieszkania.

Nie użyjemy siły do rozproszenia protestujących na placu Tahrir

—premier Ahmed Szafik

Egipskie wojsko otrzymało rozkaz pomagania zagranicznym dziennikarzom. Wczoraj bowiem zatrzymano m.in. reporterów TVP, natomiast grecki dziennikarz został pchnięty nożem. Reporterzy bez Granic podali, że co najmniej 60 dziennikarzy zostało zaatakowanych w Kairze od początku protestów w Egipcie, natomiast 57 zatrzymano podczas wykonywania pracy. Ten pierwszy bilans nie jest bynajmniej ostateczny ani pełny, bo lista incydentów stale rośnie - napisała organizacja w komunikacie.

Wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman w wygłoszonym orędziu potwierdził, że zarówno Hosni Mubarak, jak i jego syn Gamal, nie wezmą udziału w przyszłych wyborach prezydenckich. Mubarak ogłosił 1 lutego po Marszu Milionów, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję w wyborach prezydenckich zaplanowanych na wrzesień 2011.

Omar Suleiman zapowiedział reformy, zmianę konstytucji i podjęcie rozmów z opozycją. Zaapelował do demonstrantów o powrót do domów, jako że ich żądania zostały już spełnione. Sam prezydent, stwierdził, że jest bardzo nieszczęśliwy z powodu wybuchu przemocy i walk między Egipcjanami. Powiedział ponadto, że ma już dość i chciałby odejść z urzędu, jednak nie może tego zrobić, ponieważ obawia się, że kraj może pogrążyć się w chaosie.

W Egipcie dochodzi do regularnych rabunków. Dochodzi do plądrowania i podpaleń. Na przedmieściu Kairu w ogniu stanął hipermarket pełen klientów. Ludzie uciekali rozbijając okna. Uzbrojone grupy szabrowników grasują w egipskich miastach.

Wg ONZ od początku zamieszek zginęło ponad 300 osób.

Na wydarzenia w Egipcie bardzo duży wpływ ma wspomniana tunezyjska rewolucja, a podłoże protestów społecznych w krajach arabskich jest takie samo - kraje te znajdują się na początku drugiej dekady XXI wieku w podobnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Około 40% ponad 80-milionowej populacji Egiptu żyje za mniej niż 2 USD dziennie. Do wystąpień dochodzi także w innych krajach Afryki Północnej. Do podobnych jak w Tunezji antyrządowych wystąpień, choć na mniejszą skalę, doszło w styczniu 2011 również w Algierii, Jordanii i Jemenie, a także Mauretanii, Maroku, Sudanie, Omanie i Arabii Saudyjskiej.

Obecne wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, komentatorzy nazywają przełamaniem strachu, i arabską Wiosną Ludów. Sytuacja porównywana jest nawet do transformacji w Europie po 1989 roku.

Zobacz też

edytuj
  Zobacz artykuł w Wikipedii na temat:
Protesty w Egipcie (2011)
  Wikimedia Commons ma galerię ilustracji związaną z tematem:
Protesty w Egipcie

Źródła

edytuj