2007-10-08: Kolejny atak na polską ambasadę w Bagdadzie

poniedziałek, 8 października 2007

Tuż nad ranem, obok polskiej placówki dyplomatycznej w stolicy Iraku, wybuchły cztery bomby.

Bagdad

"Doszło do czterech niewielkich wybuchów w okolicy polskiej placówki dyplomatycznej. Ale tylko jedna spowodowała, że otworzyły się okna" - poinformował Waldemar Figaj, pełniący obecnie funkcję ambasadora RP w Iraku. Powiedział również, że personel ambasady przebywa w budynku, a ewakuacja i ewentualny wyjazd z Iraku nie są planowane. Figaj poinformował także, że nie ustalono kto miał być ewentualnym celem zamachu: "Nie wierzę, że byliśmy celem ataku. Po prostu poczuliśmy podmuch".

Iracka policja podała, że w wyniku incydentu zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych.

Natomiast na konferencji prasowej w Krakowie minister Zbigniew Wassermann zapewnił, że nikt nie ucierpiał a sam wybuch nie spowodował większych zniszczeń. Koordynator służb specjalnych powiedział, że w czasie zamachu w placówce w Bagdadzie nie było personelu, bo po środowym zamachu na polskiego ambasadora podjęto decyzję o ewakuacji ambasady w Iraku.

Słowom tym zaprzeczył Robert Szaniawski, rzecznik MSZ. "Ile osób teraz jest w placówce, trudno mi powiedzieć. Jest na pewno personel podstawowy jak oficerowie BOR-u. Istnieje bowiem potrzeba utrzymania komunikacji na poziomie poufnym" - powiedział. Dodał on również, że takie ataki nie są nadzwyczajnym wydarzeniem i miały już miejsce wielokrotnie.

Był to kolejny atak na Polaków w Iraku w ostatnich dniach.

Zobacz też edytuj

Źródła edytuj