Wywiad: Justyna Rudomina

piątek, 3 maja 2024

Jak pisaliśmy, Justyna Rudomina, czyli Wikipedystka znana pod nickiem PaniJuti została Bibliotekarzem Roku 2023. Laureatka odpowiedziała na kilka pytań.

Justyna Rudomina (z lewej) z Moniką Jabłuszewską

Marek Mazurkiewicz Które ze swoich osiągnięć uważasz za najważniejsze?

Justyna Rudomina Zdecydowanie to, że rozkręciło się (naprawdę mocno!) czytelnictwo w naszej bibliotece. Kiedyś (jeszcze przed przejęciem przez nas biblioteki) w zasadzie nie zaglądał tu nikt, ewentualnie przychodził po lekturę. Od samego początku naszej działalności (bo działam razem z Moniką Jabłuszewską (Wikipedystka Amoyablu) jako nierozłączny duet „panie z biblioteki”) postawiłyśmy na promocję czytania. Za wszelką cenę zaczęłyśmy ściągać dzieci i młodzież do siebie. Różnymi sposobami: konkursy; przedziwne, czasem odjechane akcje: przebieranki, muzyka na przerwach, zdarzyło się nam nawet gotować! Wyznajemy zasadę: przyjdź, nie musisz od razu czytać! Ale prędzej czy później uczeń sięgnie po książkę. Zwłaszcza jeśli ma na półkach ciekawe pozycje, nowości wydawnicze, które pozyskujemy przeróżnymi sposobami, a umówmy się, nie zawsze są na to środki finansowe… W każdym razie czytelnictwo wzrasta nam z roku na rok (średnio o 20-30%), dzieci czytają jak „opętane”, udało się też zarazić książką starszych czytelników tych z siódmej czy ósmej klasy. I to najbardziej radosny i najważniejszy sukces.

Co do nagród… Niby nie o nie chodzi, ale one są ważne, bo promują naszą bibliotekę i biblioteki szkolne w ogóle, a to przekłada się na zainteresowanie miejscem, które zbudowałyśmy. Mają więc duże znaczenie. Za niezwykle ważne uważam wszystkie ogólnopolskie nagrody od Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich (dwukrotne wyróżnienie w konkursie Mistrz Promocji Czytelnictwa, w tym roku udało się zdobyć 3 miejsce!; a także zeszłoroczną 1 nagrodę za kampanię z okazji Tygodnia Bibliotek). Bardzo ucieszył mnie także tytuł Wielkopolskiej Biblioteki Roku, Wielkopolskiego Nauczyciela Roku (zwłaszcza, że często szkolny bibliotekarz nie jest w ogóle postrzegany jako nauczyciel!).

Ale za najważniejsze osiągnięcie uważam to najświeższe – Bibliotekarz Roku 2023 przyznany przez SBP, to trochę jak pierwsze miejsce w mistrzostwach Polski 😊 Ogromna radość!

AnnaPruszkowianka Od czego się zaczęło? Czy zostałaś bibliotekarką i wkręciłaś się w wynikające z zawodu aktywności i aktywizm, czy chciałaś być aktywistką (czy jakkolwiek nazwiemy taką działającą na rzecz kultury i społeczności lokalnej osobę), a potem jako pole do realizacji tego marzenia wybrałaś bibliotekarstwo?

JR Zaczęło się od tego, że nie byłam bibliotekarką 😊 Zaczynałam jako nauczycielka języka polskiego, co zresztą bardzo lubiłam, ale po kilkunastu latach pracy w zawodzie zapragnęłam zmiany. Zawsze byłam blisko książek, w wakacje dorabiałam jako pracownica nadmorskich sezonowych księgarni i zawsze ciepło myślałam o tym okresie w życiu. Kilka lat temu zaczęłam przekonywać mojego dyrektora, żeby pozwolił mi pracować w bibliotece. Nie było lekko, usłyszałam, że szkoda mnie do biblioteki 😊 Mimo to zaczęłam studia podyplomowe z bibliotekoznawstwa. Wkrótce dołączyła do mnie Monika, a po roku udało się nam objąć opieką bibliotekę. I to był strzał w dziesiątkę! Nie czuję się w ogóle jak w pracy. Spędzam w niej czasem nawet wolne dni, często – przyznam się –nie mogę doczekać się poniedziałku, żeby pojechać do szkoły! Kultowy już stał się nasz biblioteczny tekst: „Gdy dyrektor dowie się, że tak się świetnie bawimy, przestanie nam płacić!”.

AP Na którym etapie tej drogi pojawiły się Wikimedia?

JR Zaczęło się od pilotażowej edycji Wikiteki, programu dla szkolnych bibliotek. Udało się nam dostać do niego wspólnie z Moniką (a nie było to łatwe!), a potem już poszło! Wspaniali ludzie, bibliotekarze, którzy robią niesamowite rzeczy, niezwykłe mentorki (Wioletta Matusiak i Klara Sielicka-Baryłka) i powoli rodząca się miłość do Wikipedii i siostrzanych projektów. W tej chwili możemy powiedzieć, że to jedna z naszych większych bibliotecznych pasji, którą staramy się zarażać naszych uczniów. Zrealizowałyśmy do tej pory (przez niespełna 2 lata) cztery WIKIprojekty, prowadziłyśmy webinary dla Wikimedia, a niebawem (7 maja) będziemy podczas szkolenia zachęcać wielkopolskich bibliotekarzy do pracy z Wikipedią. Ale przede wszystkim wielką radość przynosi nam edycja haseł. My skupiamy się głównie na tych związanych z promocją czytelnictwa i literaturą. Jesteśmy dumne z takich utworzonych przez nas artykułów jak: „sleeveface”, "żywa okładka”, „sketchnoting”, "Zwyrtała" czy „lapbook”. Śmiało mogę powiedzieć, że kochamy Wikipedię i ogromną satysfakcję daje nam możliwość jej rozwoju, budowania dostępu do wolnej wiedzy!

MM Jak Ci się współpracuje z Wikimediami?

JR Wikimedia to nasze stosunkowo świeże odkrycie (2 lata), ale od samego początku niesamowite! Gdy myślę o środowisku Wikipedii i jej projektach siostrzanych, myślę: zaangażowanie, kreatywność, niezwykła organizacja! Miałyśmy okazję poznać wspaniałych ludzi! Pierwsze kroki stawiałyśmy z Wiolettą i Klarą: dziewczynami, które z pasją wprowadziły nas w WIKIświat. Szybko okazało się, że Wikipedia ogromnie wciąga! Osobiście nie mogłam oderwać się od edycji, a każde nowe stworzone hasło to ogromna satysfakcja i radość! Bardzo wkręcamy się także w akcję #1Lib1Ref, korzystałyśmy z dobrodziejstw Funduszu Uczniowskiego oraz realizowałyśmy WIKIprojekty. Miałyśmy okazję uczestniczyć w edytonie z okazji bicia rekordu Guinessa oraz być w tym roku na (W)zlocie. Na pewno nie ostatni raz! Atmosfera, ludzie, pasja – uwielbiamy!

AP Działasz w bibliotece szkolnej, znajdującej się w mniejszej miejscowości. Czy daje Ci to unikalną perspektywę, możliwości? A może jakieś drogi zamyka? Pytam, bo jedną z moich myśli pojawiających się przy czytaniu w Twoich imponujących osiągnięć było "o matko, ciekawe czy musiała to zgłaszać i pytać i konsultować z dziesięcioma szefami szefów!". Takie sytuacje widuję niekiedy w dużych, publicznych instytucjach kultury. Wyobrażam sobie, że na przykład bibliotekarka z Warszawy mogłaby mieć trudniej przebić się z inicjatywą, czy to właściwe wyobrażenie? I czy małą społeczność lokalną łatwiej czy trudniej jest aktywizować?

JR Nie umiem do końca odpowiedzieć na to pytanie, bo nie mam porównania. Bibliotekarką byłam i jestem tyko w jednym miejscu, w mojej szkole. Mnie się zawsze wydawało, że biblioteki publiczne mają łatwiej (środki finansowe, możliwości, spotkania autorskie, na które nas nie stać…), ale wiadomo – wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma! Ja mogę powiedzieć tyle: nasz dyrektor daje nam duża swobodę i zaufanie, i po prostu nam nie przeszkadza oraz pozwala działać i się realizować. A to naprawdę baaardzooo dużo!

AP Nie znam niestety zbyt dobrze perspektywy okolicy, ale z tego co rozumiem, to też nie jest typowa wieś, ani mała osada czy miasteczko, tylko część aglomeracji poznańskiej. Czy to jest trochę miejscowość sypialniana w której nic się nie dzieje, czy macie prężną społeczność?

JR Suchy Las to wieś, ale właśnie, jak mówisz, specyficzna – podpoznańska, sypialnia Poznania. Szkoła, w której pracuję, jest duża (bywało, w tych większych rocznikach, że mieliśmy i 1000 uczniów, teraz ok. 730). Miejscowość działa, moim zdaniem, prężnie. Mamy świetny ośrodek kultury i publiczną bibliotekę, dobrze funkcjonujące szkoły. Nie jestem mieszkanką gminy Suchy Las, więc nie korzystam na co dzień z dobrodziejstw tego miejsca, jestem bardziej obecna w szkolnych działaniach, ale uważam, że społeczność jest aktywna i dzieje się tu dużo.

MM Jakie masz plany zawodowe na przyszłość?

JR Chcę dalej pracować tam, gdzie pracuję, nie chcę robić nic innego! Uwielbiam środowisko, współpracowników i nie wyobrażam sobie nie pracować z Moniką, panią z biblioteki z naszego duetu! To najlepsza praca pod słońcem! Pod księżycem też!

Wywiad przeprowadzony korespondencyjnie, poza dodaniem linków zachowano pisownię oryginalną.

Źródła edytuj