2007-06-10: Wypadek Roberta Kubicy na torze F1 w Montrealu

niedziela, 10 czerwca 2007

Podczas Grand Prix Kanady Formuły 1 Robert Kubica miał poważny wypadek. Na 27. okrążeniu jadąc z prędkością ok. 230 km/h (a niektóre źródła podają, że mogło to być nawet 300 km/h), nie utrzymał się na zakręcie nr 10 i wypadł z toru. Po uderzeniu w stojący na poboczu samochód Scotta Speeda odbił się i przeleciał ponownie przez tor, aby rozbić się o bandę. Jego bolid został zniszczony, a Kubica został przeniesiony do centrum medycznego przy torze.

Trasa Grand Prix Kanady Formuły 1
Robert Kubica

Kubica rozmawiał już ze swoim menedżerem, Daniele Morellim, który powiedział: "Odniosłem wrażenie, że jest w dobrej formie. Dawał lekarzom wskazówki odnośnie swojego stanu. Rozmawiał ze mną niemal normalnie. To dobry znak. Poza tym ma za sobą wstępne badania i wywiad lekarski, który miał pomóc w ustaleniu jego aktualnego stanu zdrowia. Stan Roberta jest stabilny, ale konieczne będą szczegółowe badania, które przejdzie w najbliższych godzinach".

Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Został przetransportowany helikopterem do szpitala w Montrealu. Pojawiły się również przypuszczenia, że kierowca może mieć złamaną nogę i wstrząs mózgu.

"To był dla mnie bardzo trudny czas, gdy przez kilkanaście minut czekałem na wieści o tym co się dzieje z Robertem. Uspokoiłem się, gdy przekazano mi, że normalnie rozmawia i jest przytomny. Nie będę teraz dyskutował o tym czy noga jest złamana czy nie. Szpital nie potwierdził tych informacji, choć możliwe jest, że złamana jest kostka. Wszystko okaże się po dokładnych badaniach" - poinformował Mario Theissen, dyrektor i zarządca teamu BMW Sauber (ok. 23.00).

"Właśnie otrzymaliśmy informacje ze szpitala, że Robert nie jest ranny. Zostanie na noc w szpitalu na obserwacji, ale jutro rano zostanie wypisany" - powiedział chwilę później Theissen.

11 czerwca media podały, że Kubica ma lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą prawą kostkę, a jego stan zdrowia pozwala na to aby wziął udział w wyścigu w Indianapolis.

"Wyglądało to fatalnie. Zdarzenia potwierdziło jednak wysoki poziom bezpieczeństwa dziś w Formule 1. Bolid rozpadł sie na kawałki. Ale kokpit chroniący polskiego kierowca pozostał cały. Kubica to bardzo dynamiczny kierowca, nie miał jednak do tej pory tak poważnego wypadku na koncie. Najgroźniejsze co mu się przydarzyło to kilka lat temu złamana w wypadku ręka. Do zdarzenia doszło w ruchu ulicznym, a Kubica siedział na fotelu pasażera. Czy ten wypadek powstrzyma karierę Polaka? Nie sądzę. Jeśli tylko jest cały - wkrótce wróci na tor. To profesjonalista, który w swoja pracę ma wliczone ryzyko" - powiedział dziennikarz specjalizujący się w pisaniu o Formule 1 - Tomasz Szmadra.

"Na szczęście bolid Roberta nie zaliczył żadnego zderzenia czołowego. Kompozytowy dziób zachował się tak jak powinien, siły się rozłożyły. 10 lat temu taki wypadek zakończył by się tragicznie" - powiedział Maurycy Kochański, mistrz Polski w Formule 2000.

Zobacz też

edytuj

Źródła

edytuj