2007-10-23: Poziom testosteronu spada po zawarciu małżeństwa

wtorek, 23 października 2007

W społeczeństwie panuje opinia, że poziom testosteronu u mężczyzn obniża się wraz z wiekiem. Amerykańscy antropolodzy z University of Nevada w Las Vegas dowiedli, że wiek nie jest jedynym czynnikiem. W piśmie "Current Anthropology" zostały opublikowane badania przeprowadzone wśród ludu Ariaal, zamieszkującego północną Kenię, które dowiodły, że poziom testosteronu spada po zawarciu małżeństwa.

Afryka
Kenia
Kenia

Badany lud prowadzi pasterski tryb życia. Mężczyźni w wieku ok. 30 lat poślubiają jedną lub kilka kobiet. Naukowcy badali poziom testosteronu na grupie 205 mężczyzn w wieku między 20 a 29 rokiem życia. Badania wykazały, że kawalerowie mają wyższy poziom testosteronu od mężczyzn posiadających jedną żonę, a najniższy poziom mają poligamiści.

"Poziom testosteronu jest prawdopodobnie niższy u żonatych mężczyzn, ponieważ po wstąpieniu w związek małżeński mniej inwestują oni w rywalizację o kobiety. Specyfika związków małżeńskich u ludu Ariaal polega na tym, że ograniczają się one głównie do współżycia seksualnego. Mężowie nie angażują się w wychowanie dzieci czy sprawy domowe. Zależność pomiędzy byciem mężem a poziomem testosteronu jest przez to silniejsza" - stwierdził Peter Gray, członek grupy antropologów z University of Nevada.

W ciągu ostatnich lat część członków plemienia przeniosła się w sąsiedztwo miasta Marsabit, gdzie działają telefony komórkowe i jest dostęp do Internetu

—Onet.pl

Z kolejnych badań przeprowadzonych na 203 mężczyznach ludu Ariaal wynikło, że tylko trzech ma ze swoimi żonami kontakt emocjonalny.

Lud ten żyje w odizolowaniu od cywilizacji. Liczy on ok. 10 tys. osób. Antropologiem, który jako pierwszy zajął się jego badaniem był Elliot Fratkin (w latach 70. XX wieku).

Obecność naukowców we wspólnocie Ariaal nie pozostaje bez wpływu na jej członków. Wielu z nich ubranych jest w podkoszulki z logo przeróżnych uniwersytetów, które są prezentami od naukowców. Mimo, że lud ma opinię chętnego do współpracy z badaczami, to wielu jego członków zaczyna się już denerwować ich obecnością. Męczą ich ciągłe pytania o posiłki, erekcję lub częstotliwość oddawania moczu, jak również mierzenie, ważenie, pobieranie krwi czy śliny.

"Nie mamy nic przeciwko pomaganiu ludziom w zdobywaniu ich doktoratów. Jednak, kiedy już to zrobią, zostawiają nas, nie przysyłają nam wyników badań. Nie mamy z tego żadnych namacalnych korzyści. Potrzebujemy rozwoju" - powiedział lokalny przywódca plemienia dziennikarzowi z "San Francisco Chronicle".

Źródła

edytuj