2011-09-22: Pierwszy zwrot podatku uranowego w Niemczech

czwartek, 22 września 2011

Hamburski Sąd Podatkowy unieważnił podatek na paliwo jądrowe jako sprzeczny z konstytucją Niemiec. Jeden z operatorów ma otrzymać jego zwrot a pobór podatku zostanie zawieszony. W tym samym czasie niemiecka KfW Bankegruppe podała, że zrealizowanie celów energetycznych i ekologicznych postawionych przez rząd wymagać będzie inwestycji rzędu 25 miliardów euro rocznie do 2020 roku.

Elektrownia jądrowa Philippsburg

Podatek od uranu został wprowadzony w 2010 roku w ramach wydłużenia czasu użytkowania reaktorów jądrowych. Dzięki temu skarb państwa miał pozyskiwać około 2,3 miliarda euro rocznie. Jednak w konsekwencji katastrofy jądrowej w EJ Fukushima I, Niemcy wycofały się z energetyki jądrowej i operatorzy zostali zmuszeni do zaprzestania używania swoich reaktorów. Podatek jednak pozostał i firmy EOn, EnBW, RWE i Vattenfall, posiadające reaktory jądrowe w Niemczech, nadal muszą płacić po 145 euro od każdego grama uranu lub plutonu wprowadzonego do reaktora po 1 stycznia 2010.

EnBW był pierwszym operatorem, który złoży pozew przeciwko obłożeniu podatkiem, jako sprzecznego z konstytucją i prawem europejskim. Firma co roku jest zobowiązania płacić z tego tytułu ponad 100 milionów euro z uwagi na to, że w lipcu 2010 załadowała paliwo do reaktora Philippsburg-2.

Hamburski Sąd Podatkowy wydał werdykt, że mówiący, że istnieją poważne wątpliwości dotyczące zgodności podatku z krajową konstytucją. Przyznał prawo nieujawnionemu z nazwy operatorowi do ubiegania się o zwrot 96 milionów euro podatku, i zawiesił jego pobieranie.

Sąd uznał, że według konstytucji podatku od paliwa jądrowego nie można uznać za podatek konsumpcyjny, ponieważ ten powinien być pobierany od producenta w momencie zakupu, a nie od nabywcy w momencie użycia. Co więcej, podatek konsumpcyjny z zasady ma obejmować rynkowe dobra ogólne, a nie szczególne dobra o pojedynczym przeznaczeniu, jak paliwo jądrowe. Dla sądu były to argumenty wystarczające do podjęcia decyzji i tym samym nie zajął się on zarzutami dotyczącymi naruszenia zasad równości gospodarczej czy europejskich dyrektyw podatkowych.

Pozostali operatorzy 8 wyłączonych reaktorów również ubiegają się o podobne zwroty. Koncern EOn ostrzegł udziałowców, że decyzja rządu wymusi na nim wkrótce masowe zwolnienia, ok. 11 000 osób. RWE ocenia swoje dotychczasowe straty wynikające ze zmiany polityki energetycznej Niemiec na 900 milionów euro, w tym ok. 200 mln. euro wynika właśnie z podatku uranowego. Szwedzki Vattenfall zapowiedział zaś wprost, że będzie oczekiwał pełnego zwrotu poniesionych start, które w pierwszej połowie 2011 roku ocenił na 1,5 miliarda USD.

Kilka dni później niemiecki bank KfW Bankeguppe ogłosiła wyniki swojej analizy dotyczącej kosztów, jakie Niemcy musiałby ponieść, aby zrealizować cele energetyczno-ekologiczne założone przez rząd Angeli Merkel. Należą do nich, prócz wycofania się z energetyki jądrowej, obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 40%, podwojenie, do 35%, udziału źródeł odnawialnych w generowaniu energii elektrycznej, i obniżenie krajowego zużycia prądu o 20%. Wg Bankegruppe wydatki na te cele powinny wynosić około 25 miliardów euro rocznie, przez najbliższą dekadę, do 2020 roku. Łącznie szacowane są na 239-262 mld. euro. Wymagane byłoby tu zaangażowanie rządu, sektora prywatnego i społeczeństwa. Wśród tych wydatków analiza wskazuje, że 10 miliardów euro musiano by zainwestować w generowanie 10 GW z paliw kopalnych, 144 mld. euro w źródła odnawialne, i 29 mld. euro w budowę 3 600 kilometrów sieci przesyłowych wysokiego napięcia. Bank wskazuje dodatkowo, że budżety projektów tego rodzaju często są nie doszacowane.

Źródła edytuj