Demografia: dzietność w skali globalnej może nie zapewniać zastępowalności pokoleń już w roku 2030

piątek, 5 kwietnia 2024

Zespół ponad tysiąca autorów przygotował artykuł w czasopiśmie The Lancet, z którego wynika, że już w roku 2030 poziom dzietności na świecie obniży się na tyle, że będzie niewystarczający dla zapewnienia zastępowalności pokoleń.

Demografowie od lat przyjmowali założenie, że w XXI wieku globalna populacja może osiągnąć maksimum i zacznie się kurczyć. Wcześniej szacowano jednak, że punkt krytyczny, w którym nie będzie już możliwa zastępowalność pokoleń, nastąpi w drugiej połowie obecnego stulecia. ONZ (United Nations Population Division) jeszcze dwa lata temu wskazywała, że może to nastąpić w roku 2056. Wittgenstein Center for Demography and Global Human Capital, będąca organizacją badawczą, na początku tego roku wskazywała rok 2040 jako przełomowy. Tymczasem publikacja w The Lancet wskazuje na rok 2030. Po około 30 latach od momentu osiągnięcia tego punktu krytycznego, a więc do czasu, gdy pokolenie urodzonych w roku 2030 dzieci wejdzie w etap prokreacji, zacznie się stopniowa redukcja liczby ludności świata. Co więcej, do końca stulecia tylko w 6 państwach spośród 204 badanych będzie zapewniona zastępowalność pokoleń. Państwa te to Czad, Niger, Samoa, Somalia, Tadżykistan i Tonga. Dodatni przyrost naturalny w tym czasie będzie jeszcze występować w 26 państwach.

Aby możliwa była zastępowalność pokoleń, wskaźnik dzietności powinien wynosić co najmniej 2,1. Od roku 1950 spadł on natomiast z 4,84 do 2,22 w roku 2021. W roku 2050 może on wynosić już tylko 1,83, przy czym w rozwiniętych gospodarczo państwach może wynosić 1,65, jeśli wprowadzona zostanie polityka pronatalna. Szczególnym przypadkiem są Chiny, w których obecnie współczynnik dzietności wynosi 0,8. Zakłada się, że jeśli państwo to zaangażowałyby się optymalnie w politykę pronatalną, to wskaźnik może wzrosnąć do 1,3. W takim przypadku pod koniec obecnego stulecia w kraju liczba kobiet mogących rodzic dzieci spadłaby do 27% w stosunku do stanu obecnego. Bez wprowadzenia takiej polityki, odsetek ten spadnie do 8%. Jednym z problemów związanych ze zmniejszaniem się dzietności jest niepłodność. Dotyka ona ponad 60 milionów ludzi na świecie, przy czym jedna trzecia tej liczby to mieszkańcy Indii.

Dokładne szacowanie spadku dzietności jest trudniejsze niż inne prognozy demograficzne ze względu na szereg czynników, które w odmienny sposób kształtują się w różnych państwach. Należą do nich między innymi dostęp do antykoncepcji i osiąganie wyższego poziomu wykształcenia przez kobiety. W badaniu opublikowanym w The Lancet szacowano płodność w odniesieniu do każdej pięcioletniej kohorty demograficznej i uwzględniano dodatkowo dwa czynniki: śmiertelność poniżej 5 roku życia oraz gęstości zaludnienia na obszarach zamieszkałych. We wcześniejszych, wspomnianych wyżej badaniach odnoszono się natomiast do dzietności całkowitej w skali kraju, bez rozpatrywania poszczególnych kohort, a także nie uwzględniano w nich dostępności do środków antykoncepcyjnych ani wykształcenia kobiet. W meta badaniu opublikowanym w The Lancet pozyskano także znacznie więcej danych krajowych (łącznie były to 1455 badania ankietowe i spisy statystyczne).

Autorzy badania opracowali 4 scenariusze zmian dzietności. W pierwszym scenariuszu uwzględniono osiągnięcie celu dotyczącego edukacji wskazanego przez ONZ do roku 2030; w drugim osiągniecie celu dotyczącego możliwości korzystania ze środków antykoncepcyjnych do roku 2030; w trzecim wsparcie dla rodzących kobiet jako element polityki pronatalnej (m.in. dotacje na opiekę nad dziećmi, dłuższy urlop rodzicielski, ubezpieczenia na leczenie niepłodności), natomiast czwarty scenariusz zakładał osiągnięcie wszystkich trzech celów.

Prognozuje się, że utrzymanie wysokiego PKB w krajach o niskiej dzietności będzie możliwe tylko dzięki odpowiedniej polityce migracyjnej, co będzie z kolei niekorzystne dla krajów z relatywnie wysokim wskaźnikiem dzietności ze względu na drenaż mózgów. Państwa o wysokim odsetku dzietności będą dodatkowo zmagać się ze skutkami zmian klimatycznych, ubóstwem i niestabilnością polityczną. Niedobory na rynku pracy mogą być jednak kompensowane dzięki rozwojowi robotyki i sztucznej inteligencji, ale rozwój ten jest trudny do przewidzenia. Z kolei polityka pronatalna na poziomie globalnym może podnieść wskaźnik dzietności o zaledwie 0,2 urodzeń żywych na kobietę. Pewnymi korzyściami z mniejszej dzietności (uwzględniając przedstawione czynniki) będą m.in. mniejsze obciążenie środowiska przez populację, większy udział kobiet na rynku pracy i rzadziej występująca przemoc domowa.

Źródła edytuj