2023-10-02: Marsz Miliona Serc w Warszawie

poniedziałek, 2 października 2023

1 października 2023 roku odbył się w Warszawie organizowany przez Koalicję Obywatelską „Marsz Miliona Serc”. Wzięło w nim udział kilkaset tysięcy osób.

Cele marszu edytuj

 
Spotkanie z Donaldem Tuskiem w Ustroniu (sierpień 2023)

Marsz Milion Serc został ogłoszony jako zainspirowany historią Joanny Parniewskiej znanej w mediach jako Joanna z Krakowa, której historię w lipcu opisał TVN24. Kobieta rzekomo została zatrzymana przez policję w szpitalu po zażyciu tabletki wczesnoporonnej. Policja przedstawiła wersję, z której wynika, że interweniowała z powodu zawiadomienia o możliwej próbie samobójczej.

Donald Tusk powiedział, zapowiadając wydarzenie:

  Historia Pani Joanny, która trafiła do szpitala, a tam otoczona przez policję przy współpracy z prokuratorem była upokarzana. Zabrano jej własność. To wszystko działo się w gabinecie ginekologicznym  

Joanna nie została jednak zaproszona na marsz i przyznała w rozmowie w audycji TOK FM, że poczuła się wykorzystana.

Borys Budka zapytany o to, jaką rolę będzie pełniła Joanna, podczas marszu, odpowiedział ze zdziwieniem:

  Pani Joanna z Krakowa? Nie wiem w tym momencie, o czym pan mówi  

Oczywistym celem marszu było także zanotowanie wzrostu poparcia dla Koalicji Obywatelskiej - głównego rywala rządzącego PiS, który na finiszu kampanii dodałby wiatru w żagle największej opozycyjnej partii. Partia Donalda Tuska zapowiedziała marsz także w celu mobilizacji swojego elektoratu, jednak nie zostało to bez odpowiedzi partii rządzącej.

Konwencja PiS w Katowicach edytuj

Kiedy odbył się - także zorganizowany przez Koalicję Obywatelską - marsz 4 czerwca, PiS nie miało przygotowanej żadnej odpowiedzi. Co ważne - sztab PiS był zaskoczony jakim sukcesem okazał się marsz 4 czerwca. Na pewno do sukcesu przyczyniła się uchwalona przez sejm komisja którą opozycja okrzyknęła "lex tusk", miała ona w założeniu badać rosyjskie wpływy w polskiej polityce w latach 2007-2022. Opozycja okrzyknęła ją "lex tusk" ponieważ ich zdaniem była wycelowana wprost w lidera opozycji. Analizując zapisy można by szybko dojść do wniosku iż większość miejsc w komisji należała by do obecnego rządu a ten - zdaniem opozycji - bezpodstawnie podkładałby kłody pod nogi Tuska.

Wracając do marszów - teraz nowy sztab kampanijny PiS nie mógł pozostawić marszu bez odpowiedzi. Tego samego dnia partia zorganizowała konwencję w katowickim spodku i szybko okrzyknęła ją "największą konwencją kampanii". Podczas zamkniętego spotkania nie padły żadne nowe zapowiedzi a głównie opierała się na atakowaniu opozycji, co w większości zrealizował także Marsz Miliona Serc jednak w drugą stronę.

Trasa marszu edytuj

Marsz rozpoczął się na rondzie Dmowskiego w centrum Warszawy o godzinie 12:00, skąd uczestnicy przeszli ulicą Marszałkowską, Świętokrzyską, a następnie aleją Jana Pawła II. Zakończenie marszu odbyło się na rondzie Radosława.

Liczba uczestników edytuj

 
Marsz Miliona Serc

Warszawska policja podała na Twitterze, że w marszu bierze udział 100 tys. osób. Taką samą liczbę podała Telewizja Publiczna.

Organizatorzy podawali ponad ponad milion, stołeczny ratusz milion.

Według szacunków Onetu było 600–800 tys. osób, natomiast według OKO.press ok. 1 miliona. Oba portale korzystały z narzędzia mapchecking.com, jednak przyjęły różną gęstość tłumu.

Przebieg marszu edytuj

Przemowy na rondzie Dmowskiego edytuj

Donald Tusk edytuj

Jako pierwszy uczestników przywitał na rondzie Dmowskiego organizator marszu i przewodniczący Platformy Obywatelskiej – Donald Tusk.

  Nadchodzi przełomowy moment w historii naszej ojczyzny. Przeżyłem już kilka takich chwil. Nikt nie wierzył, że takie tłumy i takie emocje mogą przydarzyć się ponownie naszej historii. To jest sygnał wielkiego polskiego odrodzenia. Nieliczni uciekli ze stolicy, bo właśnie tego dnia nie chcieli was widzieć. Ten obraz i ta cała Polska, która się tutaj zebrała, pójdzie za nimi. Dziś cały świat patrzy na Warszawę. Dziś macie prawo czuć się dumni. Dziś Polacy i Polki, cała ojczyzna, Europa i świat widzą, że Polska to dumna rzecz, że Polska to ważna sprawa dla milionów ludzi. Pokonaliśmy różne przeszkody. Początki były trudne. Pamiętam lata 70. Nagle się okazało, dosłownie z dnia na dzień, że milion osób wyszło na ulice Warszawy, gdy Jan Paweł II po raz pierwszy złożył wizytę w ojczyźnie. Wtedy władza zrozumiała, że to prawdopodobnie koniec. Już nic więcej nie będą w stanie mogli zrobić. Przypilnujemy ich. Tej siły nic nie zatrzyma, ten olbrzym się obudził. Ta zmiana jest nieuchronna.

Gdzieś tam, może niedosłownie, ale widzę moje największe skarby: Michałka, Mateuszka, Mikołaja, Lilkę, Marysię. Moje wnuczęta są tutaj ze mną. Wszyscy macie bliskich tu w Warszawie, przed telewizorami albo w autokarach. Może nie zdołali zatankować, ale widzę, że pokonaliście nawet tę przeszkodę. Wtedy, kiedy Polska budziła się, 10 mln ludzi zapisało się do wspaniałej pierwszej "Solidarności". Rodziła się wielka, pozytywna emocja. Pamiętacie Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, gdy 10 mln ludzi wychodziło na ulicę. Pamiętacie ten dzień, gdy nasz prezydent Rafał Trzaskowski zdobywając 10 mln głosów obudził naszą nadzieję. Tej siły nic nie zatrzyma. Niech nikt nie ma złudzeń w szeregach władzy. Ten, który tę nadzieję obudził, jest z nami

 

Rafał Trzaskowski edytuj

 
Przód marszu. Na pierwszym planie m.in. Rafał Trzaskowski.

Jako drugi wystąpił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski w ostatnich wyborach (2020).

  Idziemy dzisiaj w tym marszu po zwycięstwo w wyborach za dwa tygodnie, ale tak naprawdę to tylko początek, dlatego że idziemy w tym marszu po zupełnie nową Polskę. Widzę, że miliony się obudziły. I to jest właśnie najważniejsze. Idziemy pełni odwagi i determinacji w kierunku przyszłości, w kierunku Polski, która jest tolerancyjna, różnorodna, europejska i uśmiechnięta

Idziemy w kierunku przyszłości, bo to jest, drodzy państwo, dla nas najważniejsze - mianowicie rozmowa o przyszłości, rozmowa o tym, co możemy razem zrobić. My nie chcemy się przez cały czas oglądać się do tyłu. Nie chcemy, tak jak nasi konkurenci, budować polityki tylko na resentymencie, na pompatyczności, która jest nie do wytrzymania. Chcemy się odwoływać do tolerancji, chcemy się odwoływać do tej najlepszej tradycji, najlepszej tradycji Polski, tradycji państwa, które było otwarte, tolerancyjne, które zawsze było jest i będzie europejskie.

Nie chcemy się odwoływać do tradycji tylko i wyłącznie negatywnej, propagandy kłamstwa komunistycznego. Chcemy dumnie patrzeć z odwagą w przyszłość

 

Donald Tusk edytuj

Po przemowie Trzaskowskiego ponownie głos zabrał Donald Tusk.

Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń edytuj

Wystąpili także przedstawiciele Nowej Lewicy: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Przemowę rozpoczął Włodzimierz Czarzasty:

  Jestem tutaj bo uważam że po wyborach opozycja stworzy wspólny rząd. Jestem tutaj bo uważam że ten rząd będzie tworzył Trzecia Droga, KO i Lewica. Dlatego wszystkie te trzy partie muszą wejść do Sejmu.

Chcę, żeby kobiety miały swoje prawa, żeby same decydowały w sprawie aborcji. Żeby aborcja była dopuszczalna do 12. tygodnia, żeby nikt w to nie ingerował.

Chcę, żeby kobiety miały zabezpieczone żłobki, przedszkola, żeby mogły pracować

Chcę, żeby były szpitale ogólnodostępne, bo Polska to nie jest tylko kraj bogatych ludzi. Każdy z nas ma prawo do opieki zdrowotnej, każdy z nas ma prawo do operacji, do opieki dla siebie i dla swoich bliskich

Chcę, żeby hasło "Mieszkanie prawem, a nie towarem" zostało wprowadzone w życie. Chcę, żeby szczególnie dla tych, których nie stać na kredyt, a 70 proc. Polek i Polaków nie ma zdolności kredytowej, żeby były budowane mieszkania na tani wynajem

Chcę, żeby 14 milionów ludzi, którzy są pozbawieni transportu publicznego, gdzie nie dojeżdża pociąg i autobus, żeby przestali być wykluczeni transportowo. Chcę, żeby do każdego powiatu dojeżdżał pociąg, a do każdej gminy dojeżdżał autobus. To wam się należy, to nam się należy

Chcę, aby Polacy - tak jak we Francji - pracowali krócej w ramach 35-godzinnego tygodnia pracy. Praca nie jest wszystkim, trzeba żyć i być wolnym, uśmiechniętym, pełnym serca dla wszystkich, tolerancyjnym.

Chcę, żeby nikt nie ingerował w kulturę, żeby nikt nam nie mówił, że jesteśmy świniami, jak jesteśmy w kinie. To skandal. Chcę, żeby kultura była wolna, żeby media publiczne były niezależne, żeby TVP wreszcie zaczęła mówić prawdę, żeby PiS wreszcie przestał skłócać Polaków

Marzę o tym, by kler nigdy nie mówił nam, co mamy robić, kogo kochać i w jaki sposób. Tym bardziej, że te rady płyną z Dąbrowy Górniczej

 

Następnie wypowiedział się Robert Biedroń:

  Tu jest przyszłość Polski. Na Żoliborzu, kilka kilometrów stąd, panuje mrok, mrok, który niszczy Polskę, niszczy prawa kobiet, niszczy prawa mniejszości, niszczy kulturę, niszczy samorząd, dzieli Polaków, ale dzisiaj jest nadzieja, jest nas więcej niż nienawiści z Żoliborza!  

Wypowiedź przedstawicieli Nowej Lewicy zakończył, ponownie się wypowiadając, Włodzimierz Czarzasty:

  Stoimy na tej scenie zjednoczeni, wiem, że na tę deklaracje czekaliście zbyt długo, ale jesteśmy gotowi do wyborów, jesteśmy gotowi zwyciężyć, jesteśmy gotowi utworzyć wspólny, demokratyczny rząd, cała opozycja  

Michał Kołodziejczak edytuj

Następnie Tusk zapowiedział Michała Kołodziejczaka, jedynkę Koalicji Obywatelskiej na listach z Konina:

  Ja jestem dumny, że współpracuję od kilku tygodni z człowiekiem, który też ma różne poglądy na różne sprawy, nie ze wszystkim się zgadzamy, ale który ma charakter, temperament, naprawdę ma ochotę do walki i naprawdę wie, czyje interesy, czyje prawa chce reprezentować. Naprawdę niezły kozak - Michał Kołodziejczak  

Michał Kołodziejczak powiedział natomiast:

  Przychodzimy z różnych stron, ale mamy jeden cel, a tym celem jest Polska, i nigdy nie dajcie sobie wmówić, że Polska nie należy do was. To wy jesteście właścicielami Polski, a nie jakaś partia, która teraz rządzi i zaczęło jej się wydawać, że Polska jest jej własnością. Tak nie jest. Nigdy na to nie pozwolimy, bo Polska należy do nas. Polska należy do was. To wy sobie na nią zapracowaliście. I zbudowaliście Polskę swoją ciężką pracą każdego dnia, dlatego Polska jest waszą własnością i nigdy o tym nie zapominajcie.  

Wiktoria Bartosiewicz edytuj

Tusk zaprosił także na scenę Wiktorię Bartosiewicz, najmłodszą kandydatkę na listach Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych 2023 – ma 22 lata. Tusk, zapowiadając ją, zapomniał jej nazwiska i dwukrotnie pomylił jej imię: zamiast Wiktorią nazywał ją Weroniką. Tusk wyjaśnił też, dlaczego zaprosił ją na scenę.

  Spotkałem ją w Gliwicach i byłem niezwykle poruszony prostotą i oczywistością jej przesłania. Ona mi powiedziała: jestem po stronie kobiet, walczę o ich prawa, bo wierzę w Boga, bo jestem chrześcijanką. To jest ten punkt widzenia, który powinien wstrząsnąć sumieniami tych wszystkich, którzy by chcieli widzieć konflikt między chrześcijaństwem a wolnością  

Wypowiedź Wiktorii Bartosiewicz:

  Chciałabym, żebyśmy wszyscy poszli na wybory, żebyśmy zagłosowali nad wolną, demokratyczną i tolerancyjną Polską. Żebyśmy wszyscy zagłosowali nad tym, żebyśmy byli wolni. To będą moje pierwsze wybory parlamentarne życiu, prawdopodobnie najważniejsze, dlatego do zobaczenia przy urnach. I Wiktoria oznacza zwycięstwo  

Jerzy Owsiak edytuj

Tusk powiedział, że „zaprasza na scenę gościa może niespodziewanego, kogoś bardzo, bardzo ważnego”. Chodziło o Jurka Owsiaka, założyciela Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który powiedział:

  Jesteście tam? Macie siłę, macie siłę?

Wyglądacie przepięknie, chciałbym wam powiedzieć, że jesteście wspaniałymi, cudownymi Polakami, którzy przyjechali tutaj, aby o tej Polsce mówić. Za moment wyruszycie. Będziemy mieć dwie godziny lub więcej, żeby ze sobą pogadać, żeby się do siebie uśmiechnąć, żeby się spotkać. Miejcie ten spacer głęboko w sercu, aby później 15 października spotkać się przy urnach

Kobiety także głosujcie! To jest nasz kraj! To jest piękny, cudowny moment. Wygramy?

 

Zobacz też edytuj

  Zobacz artykuł w Wikipedii na temat:
2023-10-02: Marsz Miliona Serc w Warszawie

Źródła edytuj