2011-04-10: Trwa spór zbiorowy między położnymi a prezes Pabianickiego Centrum Medycznego
Trwa spór między prezes Pabianickiego Centrum Medycznego, Dominiką Konopacką a personelem medycznym szpitala. Pozostające w sporze zbiorowym z pracodawcą położne z Pabianic przyszły w piątek do pracy ubrane na czarno. Chciały w ten sposób zaprotestować przeciwko planom połączenia ginekologii i położnictwa, co spowoduje zwolnienia wśród ich personelu.
- Pracujemy normalnie, ale ubrane na czarno. Na razie tylko ostrzegamy, ale jeśli nadal władze szpitala nie będą się z nami liczyły, to zaczniemy strajk. O zaostrzeniu protestu zadecyduje spotkanie wszystkich położnych z pabianickiego szpitala - powiedziała jedna z położnych, która nie mogła ujawnić personaliów, ponieważ, jak pisze Czarny Sztandar, władze szpitala zakazały personelowi rozmawiania z mediami.
Położne, tak samo jak pielęgniarki z innych oddziałów, są w sporze zbiorowym z pracodawcą, czyli Pabianickim Centrum Medycznym. Żądają tysiąca złotych podwyżki. Grożą protestami, strajkami, a nawet odejściem od łóżek pacjentek.
Piątkowa akcja położnych miała na celu zmuszenie władz szpitala, aby nie łączyły ginekologii z położnictwem. Zgodnie z planami, po połączeniu i przeniesieniu pacjentek do jednego skrzydła, szpital mógłby wydzierżawić wolną część. Pomysł nie podoba się jednak nie tylko położnym. Pacjentki też obawiają się, że na jednej sali będą leżały ciężarne i kobiety, które poroniły, a w pobliżu chore na nowotwory.
Projekt zmian na oddziale położniczo-ginekologicznym jest spowodowany oszczędnościami. Dominika Konopacka musi znaleźć dwa miliony złotych, które brakują szpitalowi. Aby uzyskać lepsze kontrakty w NFZ, planuje przeprowadzić remonty i kupić specjalistyczny sprzęt. Oszczędności zaczęła od zwolnień z pracy osób zatrudnionych w administracji szpitala, następnie zlikwidowała nagrody jubileuszowe i dodatki stażowe. Trzymiesięczne odprawy emerytalne zmieniła na miesięczne. Zlikwidowała też funkcję zastępców kierowników oddziałów szpitalnych.
- Oddział ginekologiczno-położniczy zanotował przez rok 1,5 miliona złotych straty - powiedziała Dominika Konopacka. - Obłożenie łóżek wynosi nieco ponad 50 procent. Aby nie generować strat, potrzebujemy, żeby zapełnionych było 80 procent łóżek.
O tym, czy dojdzie do połączenia ginekologii i położnictwa zadecydują konsultacje z radą ordynatorów szpitala, do których ma dojść jeszcze w tym miesiącu.
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa łódzkiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie łódzkim. |