2010-07-17: Darfur: w bitwie zginęło 300 rebeliantów i 75 sudańskich żołnierzy

sobota, 17 lipca 2010

300 rebeliantów i 75 sudańskich żołnierzy zginęło w gwałtownych walkach w Darfurze w ostatnim tygodniu - poinformowała w sobotę armia sudańska.

Afryka

Jest to bilans dwóch, bądź trzech bitew stoczonych przez sudańskich żołnierzy z rebeliantami Ruchu Sprawiedliwości i Równości (JEM). W czasie walk armia zniszczyła dziesiątki pojazdów, którymi poruszali się rebelianci, zajęła tez ich cysternę.

Jeśli bilans ofiar się potwierdzi to będzie to jedna z najbardziej krwawych bitew XXI wieku. Do poprzednich tak gwałtownych walk na Czarnym Lądzie doszło przy okazji walk o Adre w Czadzie w 2005 i szturmu stolicy Czadu - Ndżameny w 2008, kiedy ginęło blisko 300 rebeliantów. Krwawsze były tylko walki z udziałem wojsk USA w Iraku - II bitwa o Faludżę z listopada 2004.

W Darfurze stacjonują siły UNAMID, które są złożone głównie z żołnierzy i policjantów z krajów afrykańskich, ale w ich skład wchodzą też wojskowi z Europy, jednak nie ma informacji by brały one udział w starciach. Łącznie UNAMID liczy obecnie około 26 tysięcy żołnierzy i policjantów. Rozmieszczanie tych jednostek w Darfurze rozpoczęło się ponad dwa lata temu.

Oprócz walk między rebeliantami i wojskiem, w Sudanie dochodzi do częstych ataków bojowników na siły UNAMID, a także do walk między tamtejszymi plemionami.

Rebelianci z JEM podpisali w 23 lutego 2010 układ w Katarze z rządem sudańskim o natychmiastowym wstrzymaniu ognia w Darfurze, jednak fala przemocy wzmogła się po zerwanych rozmowach z początku maja. Część ugrupowań rebelianckich z Darfuru, m. in. Sudańska Armia Wyzwoleńcza (SLA) oraz rozłamowa frakcja JEM („JEM-Demokracja”) odmówiły przystąpienia do porozumienia. Ogłosiły bowiem, że JEM zdradził interesy prowincji.

W wyniku załamania się rozmów w maju 2010 zginęło w walkach niemal 600 osób. Był to najkrwawszy miesiąc w Darfurze od dwóch lat. 440 osób zginęło w potyczkach między siłami rządowymi i rebeliantami, natomiast 126 osób w walkach plemiennych.

W kwietniu 2010 w Sudanie odbyły się wybory powszechne, które wygrał z wynikiem ponad 68% głosów poparcia, wygrał urzędujący prezydent Omar al-Baszir, a jego partia Kongres Narodowy zdobyła prawie 73% głosów w wyborach parlamentarnych. Obserwatorzy z UE uznali, że wybory nie spełniły standardów międzynarodowych, lecz były znaczącym krokiem w kierunku demokracji.

Prezydent Sudanu Omar al-Baszir 12 lipca dostał po raz drugi międzynarodowy nakaz aresztowania od Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Pierwszy taki nakaz miał miejsce w marcu 2009. Al-Baszir jest oskarżony o współodpowiedzialność za zbrodnie ludobójstwa podczas toczącego się na południu kraju konfliktu zbrojnego, podejrzewany o inspirowanie masakr w zachodniosudańskiej prowincji Darfur.

Sudan, największe państwo na kontynencie afrykańskim, przez dekady zmagał się z wojną domową północnej części kraju z południem. Podłoże konfliktu stanowiły różnice etniczne i religijne, jako że północ kraju zamieszkana jest przez ludność muzułmańską, a południe przez ludność chrześcijańską i animistyczną. Dopiero w styczniu 2005 obie strony doszły do kompromisu i podpisały całościowe porozumienie pokojowe.

Na jego mocy Sudan Południowy zyskał szeroką autonomię z własnym parlamentem i prezydentem, który z urzędu objął także stanowisko wiceprezydenta Sudanu. W kraju miały zostać przeprowadzone wolne wybory, a w styczniu 2011 referendum niepodległościowe w Sudanie Południowym na temat przyszłego statusu prowincji. Postanowienia te znalazły odzwierciedlenie w przyjętej w 2005 nowej konstytucji kraju

Konflikt w Darfurze trwa od 2003 roku. Konflikt ten wywołał obecnie największy kryzys humanitarny na świecie. Liczba ofiar najnowszego konfliktu jest szacowana na ponad 200 tys. zabitych, łączny bilans zabitych w trwającym ponad 50 lat konfrontacji sięga ponad 2 milionów ofiar, zaś ponad 4,5 mln ludzi zostało zmuszonych do emigracji.

Źródła edytuj