2010-01-22: Białoruska milicja zatrzymała ok. 50 działaczy Związku Polaków

piątek, 22 stycznia 2010

Białoruska milicja zatrzymała około 50 działaczy Związku Polaków w tym kraju, którzy jechali z Grodna do Iwieńca, żeby tam protestować przeciwko likwidacji tamtejszego Domu Polskiego - poinformowała szefowa Związku Andżelika Borys. Po kilku godzinach milicja zwolniła zatrzymanych dziś Polaków.

Andżelika Borys

Działacze w tej chwili jadą dalej do Iwieńca, gdzie chcą się przyłączyć do akcji obrony zbudowanego za pieniądze rządu RP Domu Polskiego. Ma on zostać odebrany Związkowi i przekazany nowemu, uznawanemu przez białoruskie władze kierownictwu Związku Polaków.

Szefowa Związku Andżelika Borys mówiła wcześniej PAP, że "z Grodna wyjechało około 30 samochodów i busów, około 100 osób. Od Grodna co 50 kilometrów samochody te były zatrzymywane - zaczęło się już w samym Grodnie, a następnie w takich miejscowościach jak Szczuczyn, Lida, Wołożyn, Pierszaj. W Iwieńcu zatrzymano pięć samochodów i poprowadzono do Wołożyna na sprawdzenie dokumentów". Jej udało się dotrzeć do Iwieńca autostopem.

Zatrzymań dokonywano pod różnymi pretekstami. "Sprawdzano samochody, co wiozą, sprawdzano dokumenty, które powinien posiadać kierowca" - relacjonowała szefowa ZPB. "Niektóre osoby milicja odwoziła do lekarza do Szczuczyna, czy Lidy, żeby sprawdzić, czy są zdrowe, czy nie są pod wpływem alkoholu" - dodała.

Do Iwieńca dotarł też dziennikarz "Gazety Wyborczej" Andrzej Poczobut, także działacz Związku. Poinformował on, że w środku Domu Polskiego są dziesiątki osób, które w każdej chwili obawiają się szturmu milicji.

Według serwisu kresy24.pl, od kilku dni władze rozlepiały w Iwieńcu plakaty, w których zapowiadały na dziś wybory nowego szefa oddziału ZPB i kierownika Domu Polskiego - na miejsce zwolnionej działaczki polonijnej Teresy Sobol. Od ponad roku władze usiłowały zmusić panią Sobol do przejścia do lojalnej wobec władz organizacji Polaków na Białorusi. Co kilka dni wzywano ją na przesłuchania, nękano kontrolami, mnożono utrudnienia biurokratyczne.

W czwartek Teresa Sobol dostała wezwanie na przesłuchanie na godz. 16:00 do Wołożyna, gdzie nie pojechała, bowiem białoruskie władze usiłowały w ten sposób usunąć ją z planowanego na godz. 17:00 zabrania Domu Polskiego.

Dom Polski w Iwieńcu powstał za pieniądze z Warszawy, przekazane przez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska". Od początku kieruje nim Teresa Sobol. Oddział Związku Polaków na Białorusi w Iwieńcu liczy 306 osób.

Źródła edytuj