2009-10-20: Rakieta Ares I-X przewieziona na stanowisko startowe
Testowa wersja rakiety Ares I, Ares I-X, zawędrowała dziś rano, wraz z platformą, na stanowisko startowe nr 39B, na przylądku Canaveral.
Mimo niekorzystnej aury, silnego wiatru i przelotnego deszczu, przesunięcie rakiety przebiegło bez zarzutu, acz z opóźnieniem. Procedura rozpoczęła się o 05:39 czasu uniwersalnego, a zakończyła o 13:17.
Wytoczenie Aresa I-X z hali montażu pionowego jest dla amerykańskiej astronautyki wydarzeniem wręcz epokowym. To pierwsza nowa rakieta wytoczona z tego budynku od 30 lat - w 1979 wytaczano stąd pierwszy wahadłowiec, "Enterprise". Ares jest też największą rakietą (99,67 m) wytaczaną z VAB od czasu Saturna V, w 1973 roku, który wyniósł wtedy stację kosmiczną "Skylab". NASA opóźniła nawet start wahadłowca "Atlantis", aby dać pierwszeństwo Aresowi na wypadek opóźnienia jego startu do listopada.
Rakietę, wraz z mobilną częścią platformy startowej, przewoził ciągnik gąsienicowy używany w programie Apollo. Jest on największym na świecie samobieżnym pojazdem gąsienicowym. Ma masę 2400 ton, wymiary 40 x 35 metrów. Gąsienice napędzane są przez 16 silników trakcyjnych, zasilanych przez 4 generatory o mocy 1341 KM każdy, a te napędzane są dwoma silnikami Diesla, o mocy 2750 KM, każdy. Kolejne dwie turbiny (po 1006 KM), napędzane przez dwa silniki po 1065 KM, służą do sterowania, oświetlenia i wentylacji pojazdu. Dwa silniki po 201 KM zasilają układy mobilnej platformy startowej. Ciągnik spala 350 L ropy na każdy kilometr. Jego zbiorniki paliwa mogą przechować do 19000 L oleju napędowego. Pojazd sterowany jest przez 3 kierowców, w tym jednego rezerwowego, a porusza się po specjalnie wytyczonych ścieżkach o szerokości 4 pasmowej autostrady.
Cały kompleks, ciągnik, rakieta, wyrzutnia, miał masę 7260 ton, z czego rakieta, około 815 ton. W początkowej fazie wytaczania poruszał się z prędkością 0,32 km/h, a potem przyspieszył do "zawrotnych" 1,3 km/h.
27 października, Ares I-X, wart 445 mln. USD prototyp nowej rakiet nośnej do lotów załogowych, ma wyruszyć do swojej 2 minutowej misji będącej generalnym sprawdzianem dla całej konstrukcji. Mimo toczących się sporów akademickich i politycznych, stanie się on najpewniej podstawowym środkiem transportu amerykańskiego programu lotów załogowych w nadchodzących latach. Rodzina rakiet Ares, wraz załogowym pojazdem Orion, ma latać do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a w końcu ponownie zawieźć człowieka na Księżyc. Ares i Orion tworzą razem program Constellation.
Testowy Ares składa się z pomniejszonych elementów docelowych rakiety nośnej Ares I: czterech członów rakietowych (w tym dwóch makiet), niepełnego statku Orion i systemu anulowania startu.
Rakieta będzie teraz przechodziła testy komputerów pokładowych i odliczania. Dokonany zostanie też start symulowany, tj. zostanie przeprowadzane odliczanie do zera, a systemom rakiety zostaną podane sygnały wymuszające na niej pracę taką, jakby faktycznie wystartowała.
Specjalnie dla Aresa przygotowano też samo stanowisko startowe 39B, wcześniej przeznaczone dla wahadłowców kosmicznych. NASA wydała 13 mln USD na jego jednorazową modyfikację. Dodatkowe 28 mln USD, na 3 nowe maszty piorunochronów. Największą zmianą jest jednak nowy system stabilizowania rakiety, mający wysokość 60 metrów. "To duża struktura mająca bufory zderzeniowe i sprężynujące. Gdy Ares I-X dojedzie na miejsce, zostanie przez nią pochwycony. System będzie chronił rakietę przed silnym wiatrem, jaki może zdarzyć się w następnym tygodniu, i umożliwi nam kontynuowanie prac nad rakietą", przekazał Mike Stelzer, menadżer projektu urządzeń naziemnych dla rakiety Ares I-X.
Chwyt rakiety stanął na miejscu wcześniej używanym przez maszt i ramię obsługujące właz wahadłowców, miejsce przez które astronauci dostawali się do kabiny promów.
Drugą zmianą jest zastąpienie systemu wentylującego gazowy tlen przez platformę dającą dostęp do wyższych stopni rakiety, w tym wypadku częściowych makiet.
Trzecią zmianą w stanowisku startowym jest dodanie małej ruchomej platformy dostępowej, przypominającej mały balkon, która umożliwi inżynierom dostęp do głównej awioniki rakiety, w pobliżu szczytu I członu.
Poprzedniej zimy wzniesiono wspomniane wieże piorunochronów, każda o wysokości ponad 183 metrów. Będą to jedyne elementy jakie zostaną zachowane przy budowie całkowicie nowego stanowiska startowego. Wszystkie pozostałe zostaną zburzone w ciągu kilku lat. System ochrony przed piorunochronami nie jest jednak gotowy. Na razie rakietę Ares I-X łączy jeden przewód rozciągnięty między masztami. Całość systemu będzie gotowa wraz z oddaniem stanowiska startowego. Wzmocnione zostaną także fundamenty stanowiska, gdyż badania wykazały, że start Aresa I będzie bardziej obciążał jego konstrukcję niż typowy start wahadłowca.
Z tego powodu start Aresa I-X nie będzie "typowy". Rakieta wystartuje z głównymi dyszami odchylonymi od pionu o 1 stopień. Pomoże to zmniejszyć obciążenia termiczne i siłowe jakim będzie poddane stanowisko startowe. Przy starcie silniki rakiety wytworzą ponad 900 000 kg-siły, a odległość między wylotem dysz a stanowiskiem będzie wynosiła jedyne 4,5 metra.
Źródła
edytuj- Ares na wyrzutni! – Kosmos na co dzień, 20 października 2009