2009-09-09: Orange Warsaw Festival 2009: Plac (muzycznych) Defilad
Jedną z imprez kończących sezon letnich eventów na powietrzu była druga edycja Orange Warsaw Festival, która odbyła się na Placu Defilad w ubiegły weekend (4-5 września). W koncertach takich artystów i grup jak Groove Armada, MGMT, Razorlight i N.E.R.D brało udział ponad 50 tys. osób.
O dużej liczbie rozmaitych imprez plenerowych świadczy chociażby plebiscyt serwisu infomyzyka.pl, w którym o głosy internautów rywalizują tak różniące się swym programem festiwale jak: Open'er, Przystanek Woodstock, Audioriver, Off Festival, czy Ostróda Reggae Festiwal. W sumie 15 festiwali. Relacje z dwóch z nich znalazły się na Wikinews (Open'er i Audioriver). Czas na kolejną – tym razem z niedawnego Orange Warsaw Festival.
Big-bandowa rozgrzewka
edytujPierwszego dnia festiwalu, w piątek wykonawcy prezentowali się na Main Stage (w sobotę równolegle ze Sceną Główną działała druga z nich – Young Stage). Imprezę na scenie pod Pałacem Kultury i Nauki zainaugurowała Marysia Sadowska – artystka znana m.in. z doskonale przyjętej przez słuchaczy i krytyków płyty „Tribute To Komeda”, na której znalazły się jej interpretacje tekstów tego wybitnego jazzowego twórcy. W czasie występu zaprezentowała m.in. materiał ze swojego pierwszego w pełni autorskiego albumu „Spis treści”, na którym łączy stylistykę funky i reggae z utworami balladowymi.
Następnie na scenie pojawiły się energiczne dziewczyny z duńskiego duetu Ja Confetti. Yvone Coco i Ella Mau rozruszały wielotysięczny tłum mieszanką avant-popu, hip-hopowych rytmów oraz energicznych brzmień i elementów muzyki światowej. Towarzyszył im Czesław Mozil (Czesław Śpiewa), który przygrywał na akordeonie. Zgodnie z nazwą duetu, nie obyło się bez konfetti.
Z każdą chwilą tłum zebrany pod sceną w centrum Warszawy powiększał się. Występ kolejnego wykonawcy – Smolika, zebrał największą liczbę festiwalowiczów, z których większość została do samego końca pierwszego dnia imprezy. Wspomniany polski producent zorganizował – specjalnie na potrzeby warszawskiego eventu – ogromny prawie trzydziestoosobowy big band (tercet smyczkowy, ośmioosobowa sekcję dęta, wibrafon i chórek). Na potrzeby tego specjalnego projektu zaprosił do występu znanych wokalistów. Wśród nich siedmioro artystów: Mika Urbaniak, Kasia Kurzawska, Victor Davis, Emmanuelle Seigner, Gaba Kulka oraz Marsija i Sqbass.
Na koniec dnia pierwszego – oczekiwana przez wielu ze zniecierpliwieniem indie-rockowa grupa Razorlight. Londyńczycy, znani z utworu „America”, zaprezentowali bezkompromisową mieszankę alternatywnych, mocnych gitarowych brzmień. Niesprzyjająca nocna aura z deszczem w roli głównej w niczym nie przeszkadzała fanom brytyjskiej formacji – festiwalowicze doskonale bawili się do samego końca, który nastał w sobotę, ok. godz. 1:00.
Elektroniczno-funkowa kulminacja
edytujSobotnia odsłona festiwalu pobiła jego ubiegłoroczne rekordy. W porównaniu z pierwszą edycją, frekwencja okazała się ok. dwa razy większa. Jak oceniają komentatorzy, w ubiegłym roku, mimo braku biletowania imprezy, liczba festiwalowiczów była „umiarkowana” (ok. 25 tys.). Tym razem fani muzyki nie zawiedli – na koncertach na Placu Defilad bawiło się ok. 50 tys. festiwalowiczów.
Obie sceny (Main i Young Stage) wystartowały przed godz. 18:00. Występy na Scenie Głównej rozpoczęła grupa Afromental – tegoroczni laureaci Superjedynki w kategorii „Zespół Roku”. Zaprezentowali dobrze już znane polskim fanom brzmienia z pogranicza reggae, hip-hopu, soulu i r&b. Sobotni początek imprezy na głównej scenie zdominowała zdecydowanie czarna muzyka. Kolejną formacją, która się tam zaprezentowała była nawiązująca do tradycji soulu polska formacja June. Na ich debiutanckim albumie „That's What I Like”, z którego utwory zabrzmiały w centrum stolicy, towarzyszył im wokal m.in. Kayah.
W międzyczasie na Scenie Young zagrali artyści z indie-rockowej grupy Out of Tune. Warszawiacy mają już na koncie występy w czasie koncertów takich gwiazd jak The Futureheads czy Junior Boys oraz występ na Open'erze (w 2007 r. na Young Talents Stage). Łączą oni pop, indie oraz elementy elektroniki.
Następni wykonawcy na Young Stage to dominacja właśnie elektroniki. Zarówno tej w mocniejszej (wręcz ekstremalnej) formie w wykonaniu Skinny Patrini, jak i w łagodnej – łączącej funk i pop z odniesieniami do klimatów retro rodem z muzyki lat 80. ubiegłego stulecia – autorstwa formacji Plastic. Pierwsza z tych grup to ekscentryczny i szokujący na scenie duet z Trójmiasta proponujący mocne brzmienia electro i neo-cold wave. Z kolei Plastic – „piewcy” retro-popu zaprezentowali m.in. materiał z najnowszej płyty zespołu.
Po godz. 20:00 na scenie pojawili się pierwsi artyści zagraniczni. Na Main Stage zagrał amerykański duet The Crystal Method. Formacja zaprezentowała nowoczesne elektroniczne brzmienia, znane chociażby z wielu gier komputerowych i hollywoodzkich produkcji (z Matrixem na czele).
Przed 22:00 na scenie pojawili się muzycy z grupy N.E.R.D ze swym frontmanem – słynnym producentem Pharrellem Williamsem. Na scenie, z której dobiegały brzmienia oryginalnej mieszanki rapu, funky i rocka, aż roiło się od ludzi skaczących w rytm muzyki. Występ rozgrzał fanów muzyki amerykańskich producentów, którzy znani są ze współpracy m.in. z Madonną i Justinem Timberlakem.
Na Young Stage z kolei rozgrzewał publikę Calvin Harris ze swym zespołem. Energiczny występ Szkota, odpowiedzialnego nie tylko za muzykę, ale także za wokal, zapewnił festiwalowiczom brzmienia electro rodem z lat 80. połączone z dźwiękami gitar i perkusji. Harris, jak uważają komentatorzy, odpowiedzialny jest za renesans rytmów, które panowały w światowej muzyce rozrywkowej ok. 20 lat temu (znany jest m.in. z utworu „Acceptable in the 80s”).
Na koniec pozostały najsmakowitsze dla wielu fanów „kąski” reprezentujące szeroko pojętą elektronikę. Na Scenie Young – gitarowo-elektroniczna formacja MGMT uważana za jedno z największych objawień popowo-alternatywnych ostatniego roku. Znani są przede wszystkim z ogromnie popularnego przeboju „Kids” z charakterystycznym, wpadającym w ucho motywem. Mają oni na swoim koncie występy na takich znanych festiwalach jak Roskilde czy Glastonbury. Tym razem, ku uciesze polskich fanów zespołu, wystąpili po raz pierwszy w naszym kraju.
Zdecydowanie kulminacją warszawskiego festiwalu był występ niekwestionowanych pionierów muzyki elektronicznej – jak sądzi wielu, na najwyższym poziomie. Występ formacji Groove Armada, bo o nich mowa, przeniósł kilkudziesięciotysięczny tłum w wielogatunkowy muzyczny świat współczesnej elektroniki. Zabrzmiały największe hity brytyjskiej grupy – w wykonaniu energicznych wokalistów. Z niemałym entuzjazmem publika przyjęła najnowszy utwór Brytyjczyków – „Warsaw”. A do tego niezapomniane efekty wizualne (pokaz laserów), które idealnie współgrały z muzyką wyspiarzy – zamilkła ona dopiero ok. godz. 1:00.
Warszawski festiwal rozrósł się. Jak twierdzi wielu komentujących kulturalne wydarzenia dziennikarzy, swą formułą stara się nawiązywać do tak znaczących polskich festiwali jak Open'er. Artyści na światowym poziomie i wielogatunkowe brzmienia – a to wszystko za darmo i w samym centrum miasta. Ciekawe jaki repertuar zaproponują organizatorzy w przyszłym roku...
Materiał do tego artykułu przygotował reporter Wikinews: Yves6. Zawarte są w nim także materiały multimedialne przygotowane przez wikimedian. |
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa mazowieckiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie mazowieckim. |