2009-08-23: Konflikty w Afryce: bieżąca sytuacja
Czarny Ląd to kontynent, który jest pogrążony w największej ilości konfliktów, m.in. plemiennych i religijnych. Terroryzm i ciągłe walki polityczne wyrażane przez częste przewroty wojskowe to codzienność wielu państw afrykańskich. Niepokoje trwają nieprzerwanie od czasów dekolonizacji, czyli uniezależnienia się afrykańskich narodów od potęg kolonialnych. Poniżej przedstawiamy krótki zarys historyczny oraz sytuację obecną krajów, w których toczą się różnego rodzaju konflikty.
Czad ogłosił niepodległość, uwalniając się od kolonialnej zależności Francji w 1960 roku. Historia niepodległego Czadu pełna jest walk i przewrotów. W 1965 wybuchła wojna domowa, której początek dało powstanie muzułmanów w północnej części kraju. Powstańców wspierała Libia, która zajęła część Czadu, tzw. strefę Aozou. W 1975 został zamordowany podczas przewrotu wojskowego pierwszy prezydent niepodległego Czadu François Tombalbaye. Sytuację w swojej byłej kolonii śledziła z uwagą Francja, która uczestniczyła w procesie pokojowym. W 1989 podpisano porozumienie z Libią, a rok później władzę w kraju przejął Patriotyczny Ruch Ocalenia. W 1996 wojna domowa ostatecznie się zakończyła, przyjęto nową konstytucję, a nowym prezydentem został wybrany Idriss Déby.
W 2005 roku wybuchła kolejna wojna domowa, która momentami przekształciła się w konflikt między Czadem a Sudanem. W czasie wybuchu wojny między dwoma sąsiadami, państwa te zmagały się z rebeliantami. Czad oskarżył Sudan o wspieranie czadyjskich rebeliantów. Podobne oskarżenia wysuwa Sudan, który twierdzi, iż Czad angażuje się w konflikt w Darfurze. W wyniku fatalnych relacji między państwami 23 grudnia 2005 Czad wypowiedział Sudanowi wojnę, która formalnie zakończyła się zawarciem pokoju w Dakarze 13 marca 2008. Jeszcze w marcu 2008 obie strony oskarżały siebie o łamanie zasad pokoju.
10 maja 2008 doszło do szturmu stolicy Sudanu, Chartumu, przez rebeliantów z Darfuru. Prezydent Sudanu Omar al-Baszir oskarżył Czad o wspieranie rebelii podczas tego ataku. Skutkiem tego było ponowne zerwanie przez Sudan stosunków dyplomatycznych z Czadem 11 maja 2008 roku.
Niepokoje w Czadzie, doprowadziły do wprowadzenia tam sił pokojowych UE-EUROFOR, w tym polskiego kontyngentu. 15 marca 2009 roczną misję zakończyły unijne siły EUROFOR, które przekazały misję stabilizacji kontyngentowi Narodów Zjednoczonych MINURCAT, w skład których weszły kraje afrykańskie oraz Nepal.
W maju 2009 doszło do kolejnej ofensywy rebeliantów, tym razem z ugrupowania Unii Siły Oporu. 7 maja na wchodzie Czadu pod miejscowością Am-Dam czadyjscy rebelianci stoczyli zbrojną potyczkę z wojskami rządowymi. Poległo 125 powstańców i 21 żołnierzy wojsk rządowych. Do bitwy doszło, gdy bojówki maszerowały na stolicę Czadu - Ndżamenę. Następnie bojowników Unii Siły Oporu - organizacji rebelianckiej powstałej w styczniu 2009 - wypchnięto z Czadu do Sudanu. 13, 15 i 16 maja Czad dokonał nalotów na terytorium Sudanu, gdzie ukrywać się mieli rebelianci. Oba kraje stanęły wtedy na progu wojny. Wtedy Ndżamena zrezygnowała z nalotów, a Unia Siły Oporu nie podjęła dalszych ataków.
Demokratyczna Republika Konga to była kolonia belgijska, która usamodzielniła się w 1960 roku. Natychmiast po tym wybuchła tam wojna domowa, a bogate w surowce mineralne prowincji Katangi i Kasai dokonały secesji. Walki pochłonęły życie około miliona osób. Następnie w latach 1971-1997 pod rządami prezydenta Mobutu Sese Seko, który doszedł do władzy w wyniku puczu z 1965 roku, państwo nazywało się Zair. W latach 1996–1998 doszło do pierwszej wojny domowej w DRK. Wówczas Seko został obalony, a do władzy doszedł Laurent-Désiré Kabila. Wojna pochłonęła życie 200 tys. ludzi. W latach 1998-2003 toczyła się druga wojna kongijska, zwana wojną afrykańska, ponieważ DRK walczyła razem z Namibią, Zimbabwe, Angolą i Czadem przeciwko Ugandzie, Rwandzie i Burundi. Jednak w wojnie walczyły bojówki, które głownie plądrowały wioski i mordowały niewinnych ludzi. W wojnie naprzeciw siebie stanęły po raz kolejny plemiona Tutsi (walczący po stronie Ugandy) i Hutu (walczący po stronie DRK), które dokonały ludobójstwa w Rwandzie w 1994 roku. 16 stycznia 2001 roku zginął Laurent Kabila, którego następcą został jego syn Joseph Kabila. W wojnie zginęło ok. 4 mln ludzi.
Od 2004 roku w prowincji Kiwu toczy się kolejny konflikt między Tutsi, a Hutu. 25 października 2008 rozpoczęła się ofensywa Laurenta Nkundy, dowódcy Narodowego Kongresu Obrony Ludu, który składa się z bojowników Tutsi, przeciwko rządowi w Kinszasie. Nkunda został aresztowany 22 stycznia 2009 w Rwandzie, co doprowadziło do podpisania pokoju 23 maja 2009. W styczniu 2009 wojska Rwandy wkroczyły na teren DRK, zresztą za zgodą Kinszasy. Inwazja nastąpiła po to, by zniszczyć bazy rebeliantów Hutu z ugrupowania FLDR.
Wkroczenie wojsk Rwandy za zgodą Kinszasy komplikuje sytuację w w kongijskiej prowincji Kiwu, bowiem rząd Rwandy oskarżany jest przez DRK o wspieranie finansowe Narodowego Kongresu Obrony Ludu Nkundy. Co więcej, przyjazne rządowi w Kinszasie formacje Mai Mai walczyły razem z bojownikami FLDR, zwalczane przez rząd Rwandy, walczyły przeciwko bojówkom Nkundy, uważanego za terrorystę przez rząd Demokratycznej Republiki Konga. Nkunda oskarża rwandyjskich rebeliantów o mordowanie członków plemienia Tutsi. Jakby tego było mało rząd DRK razem z siłami ugandyjskimi walczył w prowincji Garamba przeciwko ugandyjskim ugrupowaniom wojskowym.
Wbrew pozorom ogłoszenie sukcesu operacji przez Rwandę 25 lutego 2009 i podpisanie pokoju w Kiwu 23 marca, nie przyniosło pokoju w tamtejszej prowincji. Hutu nadal dokonuje mordów na Tutsi. Przykładem może być 14 maja, kiedy bojówki Demokratycznych Sił Wyzwoleńczych Rwandy (FDLR) dokonały masakry w miejscowości Ekingi oraz w wiosce Busurungi w prowincji Kiwu. Wówczas zamordowano ok. 100 cywilów. Z powodu ciągłych niepokojów w regionie oraz nasilających się walk doszło do masowych ucieczek ludności cywilnej. Szacuje się, że swoje domostwa opuściło ok. 800 tys. osób. Uciekinierom brakuje wody, żywności i leków, co powoduje wzrost ryzyka wybuchu epidemii.
Wojny w DRK pochłonęły życie ok. 5,5 mln ludzi. Jest to najkrwawszy konflikt na świecie od zakończenia II wojny światowej.
W 2009 roku Madagaskar został owładnięty poważnym konfliktem politycznym. Seria protestów społecznych i politycznych wybuchła 26 stycznia 2009 i była organizowana przez opozycję pod przewodnictwem mera Antananarywy, Andry'ego Rajoeliny, przeciwko władzy prezydenta, Marca Ravalomanany. Powodem protestów było zamknięcie przez prezydenta jednej z prywatnych stacji telewizyjnych w grudniu 2008, usunięcie Rajoeliny z funkcji mera stolicy w lutym 2009 oraz oskarżenia o defraudację pieniędzy i wprowadzanie rządów dyktatorskich. Protesty i zamieszki społeczne spowodowały śmierć co najmniej 135 osób.
31 stycznia Andry Rajoelina ogłosił przejęcie władzy w kraju. 3 lutego Rajoelina został odwołany ze stanowiska mera Antananarywy przez administrację prezydenta. 7 lutego został powołany rząd tymczasowy. 8 marca miał miejsce bunt żołnierzy przeciw rozkazom rządu. 16 marca odbył się wojskowy zamach stanu, w wyniku którego Marc Ravalomanana zrezygnował z władzy na rzecz Andry'ego Rajoeliny, który został zaprzysiężony na prezydenta Wysokiej Władzy Przejściowej 4 dni później. Po tym wydarzeniu w kraju wybuchły demonstracje zwolenników obalonego prezydenta Ravalomanany przeciw nowej władzy. 3 czerwca Marc Ravalomanana skazany został na karę więzienia i grzywny za nadużycia przy wydatkowaniu państwowych funduszy. 9 sierpnia odbyło się ostatecznego porozumienia o utworzeniu władz przejściowych i organizacji nowych wyborów w ciągu 15 miesięcy w czasie negocjacji czterech prezydentów Madagaskaru pod międzynarodową egidą w Mozambiku.
Afryka nie jest wolna od terroryzmu. To niepokojące zjawisko występuje w krajach Maghrebu Afryki północno-zachodniej, oraz w Nigrze i Mali. Al-Kaida swoje wpływy ma tam od czasu ataku na World Trade Center. Maghreb jest stale nękany przez ataki rebeliantów, zamachy bombowe, zasadzki na służby bezpieczeństwa, a także porwania. Główną rolę odgrywa tam terrorystyczna organizacja powiązana z Al-Kaidą - Islamski Maghreb. Konflikt jest kontynuacją algierskiej wojny domowej, który zakończyła się w 2002 r. Od tego czasu rebelianci zaprzyjaźnieni z Islamskim Maghrebem rozprzestrzenili swoje wpływy na sąsiednie kraje.
Od 2008 roku aktywność terrorystów w Afryce Północnej wyraźnie spadła. Ich afrykańskim bastionem staje się obecnie Somalia. Jednak nie oznacza to, iż ten rejon świata jest wolny od długiego konfliktu. Przykładowo Rajd Dakar 2008 nie odbył się w Afryce ze względu na groźby przeprowadzenia ataków terrorystycznych na zawodników przejeżdżających przez pustynię. W tym roku Islamski Maghreb 22 stycznia porwał w Nigrze 4 europejskich turystów, w tym jednego, Brytyjczyka, zamordowano 31 maja. 17 czerwca terroryści w zastawionej pułapce na konwój wojskowy zabili 24 osoby, w tym 18 mundurowych. Ostatnim aktem przemocy ze strony rebeliantów było zaatakowanie 30 lipca kolejnego konwoju i w efekcie zabiciu 11 ochroniarzy.
Niger jest pogrążony w kolejnej wojnie z Tuaregami, którzy oskarżani są o współpracę z Islamskim Maghrebem. W kraju panuje także kryzys polityczny.
Niger stoczył trzy wojny z tuaregijskimi rebeliantami, ostatnią w latach 1990-1995. Obecny konflikt wybuchł w lutym 2007, z powodu nie wywiązania się rządu wobec tuaregijskich żądań ustalonych w 1995 roku. Priorytetem bojowników był większy udział Tuaregów w bogactwa naturalne Nigru. W konflikt zaangażowane jest również Mali. Po toczących się walkach z zmiennym szczęściem na przełomie 2007 i 2008 roku, w 2009 wojsko Nigru, przeszło do wielkiej ofensywy, w wyniku której zniszczono duży procent baz rebeliantów. W kwietniu przystąpiono do pokojowych rozmów. Wtedy z powodu walk 20 tys. ludzi zostało wysiedlonych z swoich miejsc zamieszkań. Rozmowy pokojowe pod mediacją Libii, były kontynuowane w czerwcu, jednak postęp został spowolniony, przez emocje, jakie towarzyszą wymianie jeńców.
Rozwiązaniu problemu tuaregijskiego na pewno nie pomaga kryzys polityczny i konstytucyjny, który nastąpił w Nigrze. Nigryjski prezydent Tandja Mamadou, chce wydłużyć kadencję prezydenta o kolejne 3 lata, a także opracować projekt zmiany konstytucji, znoszącej m.in. limit kadencji prezydenckich. W związku z tym prezydent rozporządził przeprowadzenie referendum ogólnonarodowego, które zarówno parlament jak i Sąd Konstytucyjny uznał za sprzeczne z prawem. Mimo to Mamadou nie zrezygnował z swoich ambicji i rozwiązał parlament, a później rząd. Doprowadzając do przeprowadzenia referendum 4 sierpnia, dopiął swego, ponieważ 92% społeczeństwa opowiedziało się za wydłużeniem kadencji prezydenta o 3 lata oraz zmianą w tym czasie konstytucji. 18 sierpnia 2009 poprawki do konstytucji weszły w życie. Wydarzeniom w Nigrze towarzyszą masowe protesty społeczne i potępienie ze strony części społeczności międzynarodowej.
Obecnie Nigeria prowadzi dwa konflikty. Na południu kraju toczy konflikt w Delcie Nigru, z kolei na północy wybuchł konflikt o podłożu etniczno-religijnym.
Armia nigeryjska prowadzi walki z naftowymi rebeliantami skupionymi głównie wokół ugrupowania MEND (Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru). Tamtejsi rebelianci domagają się większych dochodów z wydobycia ropy naftowej oraz sprzeciwiają się, ich zdaniem, rabunkowej gospodarce prowadzonej przez koncerny naftowe, która ma prowadzić do fatalnych skutków ekologicznych w regionie. Ataki na instalacje naftowe zagranicznych koncernów trwają od 2004 roku. Oprócz ataków na instalacje naftowe rebelianci porywają dla okupu pracowników firm naftowych (do 2008 roku porwano około dwustu – większość wypuszczono po zapłaceniu okupu, wśród nich było także kilku Polaków). Atakom motywowanym politycznie towarzyszy także rozkwit piractwa i fala przemocy na tle rabunkowym, która rozprzestrzenia się również poza terytorium Nigerii. Konflikt ten ma fatalne skutki dla światowego rynku ropy naftowej. Np. po wojnie naftowej toczonej w dniach 14–21 września 2008 wydobycie ropy naftowej w Delcie Nigru spadło o 600 tys. baryłek dziennie. Skutki tego widoczne były na światowych rynkach. Z powodu nieustannego od 2006 roku kryzysu wydobycie ropy naftowej w Nigerii spadło z 2,5 mln baryłek dziennie do 2,1 mln baryłek. W efekcie Nigeria przestała być liderem w produkcji ropy naftowej w Afryce, stała się nim Angola. Niestabilność w regionie delty jest jednym z czynników prowadzących do wzrostu cen ropy naftowej. Na ciągłe ataki rebeliantów, armia nigeryjska odpowiedziała 15 maja rozpoczynając ofensywę, która doprowadziła do ogłoszenia 15 lipca przez rebeliantów 60-dniowego rozejmu.
Pokój nie zagościł w Nigerii na długo i nie bynajmniej za sprawą MEND-u. Na północy kraju 26 lipca wybuchł konflikt o podłożu etniczno-religijnym. W trakcie działań islamiści z ugrupowania ugrupowaniu Boko Haram zniszczyli przynajmniej 6 kościołów, a tysiące chrześcijan uciekło przed agresorami. Natychmiastowa odpowiedź armii rządowej doprowadziła do 600 zabitych po stronie rebeliantów[1].
Somalia jest pogrążona w wojnie domowej od 1991 roku, kiedy to obalono Saida Barre, dyktatora sprawującego władzę przez ponad 20 lat. Kraj od tego czasu jest w pogrążony w chaosie, co sprzyja przenikaniu i zadamawianiu się terroryzmu. Somalia nie posiada od tego czasu efektywnego rządu, ani władzy centralnej. Czynniki te wpłynęły na rozkwit piractwa na wodach somalijskich.
Na początku lat 90. ONZ podjęło kilka misji zaprowadzenia porządku w kraju. Najsłynniejsza akcją była nieporadna amerykańska operacja w Mogadiszu w 1993 roku. Zwycięski przywódca Somalii Mohamed Farrah Aidid wdał się w kolejne wojny watażków, tracąc życie w potyczce w Mogadiszu w 1996 roku. W kolejnych latach kilka regionów somalijskich proklamowało niepodległość. Wśród nich był Somaliland, Putland, Galmudung.
W 2006 roku doszło do interwencji wojsk Etiopii. Mimo to Unia Trybunałów Islamskich obaliła Abdullahi'ego Yusufa. 31 stycznia 2009 urząd prezydenta Somalii objął Sharif Sheikh Ahmed po wygranych wyborach prezydenckich. Ahmed wywodzi się z Unii Trybunałów Islamskich, która walczyła przez 3 lata z wojskami prezydenta Abdullahi'ego Yusufa, który podał się do dymisji 28 grudnia 2008. Następnie wojska etiopskie wspomagające Yufusa wycofały się w styczniu 2009.
8 lutego 2009 cztery grupy islamistów wspomagające Unię Trybunałów w walce z Yusufą, połączyły się i sformowały organizację nazwaną Hizbul Islam. Celem powstałej organizacji była walka z nowym rządem Sharifa Ahmeda. 8 lutego 2009 roku Hizbul Islam wypowiedział wojnę rządowi Ahmeda oraz siłom pokojowym Unii Afrykańskiej. Do wojny dołączyły się formacje Al-Shaabab, które na polecenie Al-Kaidy mają na celu obalenie Ahmeda.
7 maja 2009 rebelianci zainicjowali wielką ofensywę w Mogadiszu i centralnej Somalii, zajmując tam większość miast. Obecnie ciężkie walki z szebabami w centralnej części kraju toczą, lojalne prezydentowi Ahmedowi, bojówki Ahlus Sunnah Wal Jamaah. Natomiast armia somalijska i Unia Afrykańska odpiera ciągłe ataki rebeliantów w Mogadiszu.
Sudan jest pogrążony w konflikcie między południem, a północą kraju. Północ kraju zamieszkują Arabowie, natomiast południe - chrześcijańsko-animistyczna ludność murzyńska. Coraz większe napięcia przyczyniły się do wybuchu I wojny domowej jeszcze za brytyjskiej administracji w 1955 roku. Rok później Sudan proklamował niepodległość. Rebelia południa trwała, aż do 1972 roku. Kolejnym czynnikiem konfliktogennym jest nierównomierne występowanie zasobów naturalnych w Sudanie, w którym to właśnie na południu istnieją znaczne zasoby ropy naftowej. Przychody ze sprzedaży ropy stanowią około 70% eksportu w Sudanie. W latach 1983-2005 trwała druga wojna domowa w Sudanie.
W 2003 w zachodniej prowincji kraju – Darfurze, rozpoczął się kolejny epizod walk w Sudanie. Istota spięcia sprowadza się do walk między arabskimi wojownikami Dżandżawidami, a niearabskimi mieszkańcami tego rejonu. Po stronie ludności murzyńskiej, z Dżandżawidami walczą Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu oraz Ruch Sprawiedliwości i Równości. Starcia nasiliły się w 2004 roku. Konflikt ze względu na dużą liczbę ofiar zwłaszcza po stronie ludności murzyńskiej i ilość uchodźców zmuszonych do opuszczenia domów jest przez część organizacji humanitarnych określany jako ludobójstwo i czystki etniczne. Konflikt w Darfurze powoduje masową emigrację ludności do Czadu. Właśnie ten kraj jest posądzany o sponsoring darfurskich rebeliantów, co doprowadziło w 2005 do wybuchu wojny między sąsiadami. 12 listopada 2008 prezydent Sudanu Omar al-Bashir, ogłosił jednostronny rozejm. Rebelianci z Darfuru odrzucili jednak jego ofertę, tłumacząc się nieufnością, co do prawdziwych zamiarów chartumskiego reżimu. Sudański prezydent ogłaszając rozejm, dodał, iż zgadza się na rozbrojenie prorządowych bojówek (tzw. dżandżawidów), co było dotąd jednym z głównych żądań rebeliantów. Katastofa humanitarna występująca w Darfurze wymusiła na ONZ powołanie do życia 24 marca 2005 misji pokojowej ONZ UNMIS.
4 marca 2009 Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania prezydenta Sudanu, Omara al Baszira, oskarżonego za ludobójstwo w Darfurze. Jest to pierwszy w historii nakaz aresztowania głowy państwa. W odpowiedzi na to, sudańskie władze wydaliły z Darfuru kilkanaście organizacji humanitarnych, w tym m.in. Polską Akcję Humanitarną. Jednak ze względu na katastrofę humanitarną występującą w regionie wkrótce zgodzono się na powrót tych organizacji do Darfuru.
Od marca 2009 w Darfurze dokonano trzech porwań na pracownikach akcji humanitarnych. Do pierwszego porwania doszło 11 marca. Wówczas uprowadzono 5 belgijskich Lekarzy bez Granic, którzy zostali wkrótce uwolnieni. Porwane 3 lipca w sudańskim Darfurze dwie wolontariuszki organizacji humanitarnej GOAL są nadal przetrzymywane, a ich porywacze żądają 2 mln dolarów. Rząd sudański już odpowiedział, że nie zapłaci porywaczom okupu.
Liczba ofiar konfliktu w Darfurze jest szacowana na ponad 200 tys. zabitych, łączny bilans zabitych w trwającej ponad 50 lat konfrontacji sięga ponad 2 milionów ofiar, zaś ponad 4,5 mln ludzi zostało zmuszonych do emigracji.
W sprawie niepodległości Sudanu Południowego planowane jest referendum w 2011 roku.
Konflikt miedzy północą i południem, czystki etniczne w Darfurze i wreszcie wojna z Czadem to jednak nie wszystko.
W 2009 roku wybuchły konflikty między plemionami nomadów. Konflikt pomiędzy plemionami dotychczas narastał z powodu kurczących się zasobów naturalnych. Plemiona rywalizowały ze sobą o miejsca na pastwiska dla zwierząt, a także o wodę pitną. Obszar |Kordofanu Południowego został dodatkowo dotknięty suszą. Dodatkowo rejon jest destabilizowany konfliktem w Darfurze. W dotychczasowych starciach między plemionami, które wybuchły na początku 2009 roku zginęło ok. 900 osób. Do dużego starcia doszło 26 maja 2009, kiedy to 2000 bojowników na koniach z plemienia Rizeigat zaatakowała wrogie plemię Misseriya pod wsią Majra. Podczas bitwy interweniowała sudańska policja, która utworzyła strefę buforową między plemionami. W bitwie zginęło ok. 100 zaatakowanych bojowników Misseriya, 80 jeźdźców Rizeigat oraz 75 policjantów. Kolejnym spektakularnym wyczynem plemion była bitwa nad rzeką Sobat z 12 czerwca. Wtedy co najmniej 40 żołnierzy i cywili zginęło, podczas ataku transportu żywności ONZ przez bojowników plemienia Jilany Nwer. 735 ton żywności utonęło w rzece. 2 sierpnia doszło do kolejnych starć w Sudanie w których zginęło 185 osób. Obecnie niepokoje nadal trwają.
W Ugandzie toczy się rebelia Armii Bożego Oporu (LRA), której dowódcą jest Joseph Kony. Kampania partyzancka prowadzona jest od 1987 przez Josepha Kony, który sam siebie ogłosił prorokiem i głosem Ducha Świętego. Ma on na celu obalenie rządu Yoweri Museveni'ego i ustanowienie teokratycznego państwa opartego na dziesięciu przykazaniach wraz z pierwotnymi wierzeniami afrykańskim. Tymczasem LRA jest oskarżane o łamanie praw człowieka, w tym okaleczenia, tortury, gwałty, porwania dzieci, które są następnie siłą wcielane do armii oraz kilka masakr.
W styczniu 1987 roku, Joseph Kony ogłosił, że objawił mu się duch "Lakwena" (posłaniec), który kazał mu zdobyć Ugandę, zniszczyć grzeszników, a krajem rządzić według Dziesięciu Przykazań. Od tego czasu LRA prowadziło sporadycznie ataki na dużą skalę, aby podkreślić niezdolność rządu do ochrony ludności. W marcu 1991 roku, rozpoczęły się działania zmierzające do zniszczenia LRA, poprzez odcięcie jej od źródła dostaw. W ramach tej operacji, minister Acholi Betty Oyella Bigombe stworzył grupy, przeważnie uzbrojone w łuki i strzały, jako formę obrony społeczności lokalnych. Kiedy ludność cywilna odwróciła się od Kony'ego, LRA rozpoczęło tropienie i zabijanie tych osób z plemienia Acholi, którzy mogli być zwolennikami rządu. Próby rozmów z prorokiem kończyły się fiaskiem. W marcu 2002 roku, Siły Obrony Ugandy (UPDF) rozpoczęły wojskową ofensywę, pod nazwą "Operacja Iron Fist", wymierzoną przeciwko bazom LRA w południowym Sudanie; ofensywa ta była przeprowadzona w porozumieniu z rządem Sudanu. Ofensywa, w połączeniu z zakończeniem drugiej wojny domowej w Kongo i powrotem ugandyjskich wojsk, które były rozmieszczone w Demokratycznej Republice Konga, wytworzyła dla rządu Ugandy idealną sytuację do zakończenia konfliktu. Po kilku miesiącach walk, siły LRA rozpoczęły wycofywać się z powrotem do Ugandy, po drodze przeprowadzając brutalne ataki o skali niespotykanej od 1995 roku; doszło do masowych wysiedleń i mordów w regionach takich jak Soroti, po raz pierwszy w historii rebelii.
Od połowy 2004 roku, znacznie spadła aktywność rebeliantów, będących pod ciągłą presją ze strony wojska. Rząd Ugandy stał się celem coraz poważniejszej krytyki ze strony społeczności międzynarodowej z powodu niezakończenia walk. Międzynarodowe agencje humanitarne zakwestionowały dobrą wolę sił zbrojnych i ich zaangażowanie na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu. Siły zbrojne przyznały się również do rekrutowania żołnierzy spośród zbiegłych dziecięcych bojowników LRA.
Od lipca 2006 roku, doszło do szeregu spotkań w Dżubie pomiędzy rządem Ugandy, a LRA. Pośrednikiem w rozmowach został Riek Machar, wiceprezydent Sudanu Południowego. Rozmowy te, doprowadziły do zawieszenia broni we wrześniu 2006 roku; była to pierwsza inicjatywa rozwiązania konfliktu na drodze pokojowej od czasów ministra Betty Bigombe i jego starań w 1994 roku. Rząd Ugandy i LRA podpisały rozejm 26 sierpnia 2006 roku. Zgodnie z warunkami porozumienia, siły LRA opuszczą Ugandę i przemieszczą się na terytorium Sudanu Południowego, do dwóch specjalnych obszarów chronionych przez rząd Sudanu. Rząd Ugandy obiecał nie atakować tych obszarów. Negocjacje były nadal prowadzone, choć miały burzliwy przebieg. Tymczasem, rząd rozpoczął proces tworzenia nowych mniejszych obozów dla uchodźców, w celu zmniejszenia populacji w głównych obozach.
W czerwcu 2008 roku Armia Bożego Oporu zakupiła nową broń oraz rozpoczęła masową rekrutację nowych żołnierzy, jak zwykle przez porwania, zdobywając dodatkowych 100 do 600 żołnierzy już służących. W tym samym czasie, rządy Ugandy, Południowego Sudanu oraz Kongo uzgodniły wspólny plan mający zniszczyć LRA. Według ministra Południowego Sudanu, LRA 7 czerwca 2008 roku zabiła 14 żołnierzy.
W grudniu 2008 roku, wojska Ugandy, Kongo i Południowego Sudanu rozpoczęły operacje wojskową w regionie Parku Narodowego Garamba w Kongo. Oświadczenie o przeprowadzeniu operacji zostało wystosowane w stolicy Ugandy, Kampali, przez szefów wywiadu wojskowego wszystkich trzech krajów. Według oświadczenia siły zbrojne z powodzeniem zaatakowały główne cele i zniszczyły obóz Josepha Kony. Według rządu Ugandy, na dzień 21 grudnia 2008 roku, 70% obozów LRA zostało zniszczonych.
17 stycznia rebelianci spalili żywcem wiernych w kościele w Dungu. Zginęło ok. 100 ludzi.
4 marca ugandyjskie wojsko schwytało Thomasa Kwoyelo, jednego z oficerów Armii Boskiego Oporu (LRA). Kwoyelo był jednym z najbardziej poszukiwanych oficerów LRA.
Do dnia dzisiejszego ofensywa wojsk sprzymierzonych jest kontynuowana, a Kony ukrywa się prawdopodobnie w kongijskiej prowincji Kiwu. Do tej pory w walkach zginęło 146 rebeliantów oraz co najmniej 900 cywili, straty wojsk koalicji nie są znane.