2008-10-19: Będzie zmiana siedziby Parlamentu Europejskiego?
117 deputowanych podpisało się już pod oświadczeniem w sprawie likwidacji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. - Wykorzystanie budynku w Strasburgu jedynie przez 48 dni w roku stanowi znaczne marnotrawstwo i tak jest postrzegane przez opinie publiczną – czytamy w dokumencie. Europosłowie przypominają też, że sesje PE w Strasburgu są dla nich utrudnieniem, bo Komisja Europejska i Rada UE, z którymi PE ciągle współpracuje, mają swoje stałe siedziby w Brukseli. Jest to nie pierwsza inicjatywa zlikwidowania siedziby w Strasburgu.
|
Świat: Afryka • Ameryka Północna • Ameryka Południowa • Australia • Azja • Europa • UE |
203 mln euro rocznie kosztuje przenoszenie średnio raz w miesiącu obrad do drugiej siedziby PE w Strasburgu. Kwota ta stanowi 15% całego budżetu PE. Badania brytyjskie informują, że aż jedna czwarta europosłów nie stawia się na głosowaniach podczas sesji we francuskim mieście.
Powodem rezygnacji z sesji w Strasburgu są nie tylko koszty i utrudnienia związane z przeprowadzkami, ale również ochrona środowiska. Według obliczeń, comiesięczne podróże to dodatkowe 20 tys. ton dwutlenku węgla, które trafiają do atmosfery. Biorąc pod uwagę, że priorytetem UE jest walka z globalnym ocieplenie, jest to ważny argument.
Pod wcześniejszą petycją dotyczącą zmiany siedziby PE podpisało się 1.250 000 obywateli UE. – Komisja Petycji wysłała w tej sprawie zapytanie do władz parlamentu. Ale odpisano nam, że kwestia siedziby nie jest w kompetencjach PE. Dlatego, choć ta sprawa jest ciągle otwarta, to nie możemy nic zrobić. Na likwidację siedziby musiałyby się zgodzić wszystkie kraje UE. A Francuzi nie chcą w ogóle o tym słyszeć. Wygląda na to, że występują w imieniu kilkuset strasburskich hotelarzy i restauratorów – tłumaczy szef komisji petycji Marcin Libicki (PiS). On sam popiera wniosek, ale wie, że jest trudny do zrealizowania.
Podpisy większości europosłów są niezbędne do przyjęcia oświadczenia i rozesłania go do unijnych instytucji i rządów państw UE. W styczniu 2009 r. mija czas na zebranie odpowiedniej liczby podpisów.