2008-09-08: Białoruś ma dwa polskie rządowe samoloty

Jak ustalił portal tvp.info, w mińskich zakładach Jakowlewa od ponad roku znajdują się dwa polskie rządowe samoloty. Białoruskie służby specjalne twierdzą, że podczas remontu maszyn doszło do próby zamontowania w nich… podrabianych części. Eksperci mówią, że sprawa może mieć podłoże polityczne i drugie dno.

poniedziałek, 8 września 2008

Dwa rządowe Jaki-40 trafiły do mińskiej fabryki lipcu 2007 roku. Polska zleciła tylko ich odremontowanie i zainstalowanie nowych wysokościomierzy. Ich odbiór był przewidziany na grudzień 2007 roku, ale do dziś nie wróciły.

Rozmówca tvp.info, który pracuje w siłach powietrznych mówi: – Białorusini wysłali dokumenty tych wysokościomierzy do zakładów w Moskwie, które jako jedyne na świecie produkują elementy instalowane w Jakach. Odpowiedź Rosjan była jednoznaczna: części o takich numerach seryjnych nie powstały w naszej fabryce. Wniosek był jasny. Ktoś chciał zamontować w naszych samolotach podróby. I dodaje: - Białorusini twierdzą, że samoloty muszą u nich zostać do chwili wyjaśnienia całej sprawy. Od tamtego czasu Mińsk wodzi nas za nos. Ciągle słyszmy, że jeszcze trzy tygodnie, jeszcze miesiąc i będziemy mogli odebrać maszyny. Za każdym razem kończy się jednak na deklaracjach.

Całą sprawą zainteresowały się podobno także białoruskie służby specjalne i skarbówka.

Specjalni wysłannicy Ministerstwa Obrony Narodowej, którzy pojechali w sprawie polskich samolotów do Mińska, usłyszeli odpowiedź, że będzie można je odebrać dopiero w połowie października.

Źródła

edytuj