2008-04-06: Kaczmarek znał przebieg śledztwa CBŚ?
Z podsłuchanych w 2007 r. rozmów Janusza Kaczmarka i Konrada Kornatowskiego można wysunąć wniosek, że Centralne Biuro Śledcze inwigilowało śledczych pracujących nad aferą 40. piętra hotelu Marriott, a Kaczmarek o wszystkim wiedział. "Newsweek" poinformował, że sprawą zajęła się już prokuratura.
Jedna z hipotez mówi o wycieku z gdańskiego oddziału CBŚ. Wysunięta została ona z podsłuchanych w zeszłym roku rozmów byłego szefa MSWiA i byłego szefa policji. "Newsweek" napisał, że gdańskim oddziałem CBŚ kierował bliski współpracownik Kaczmarka, Jarosław Marzec, w 2007 roku awansowany na stanowiska szefa Centralnego Biura Śledczego.
Śledczy nieoficjalnie powiedzieli dziennikarzom tygodnika, skąd takie przesłanki: "Mówili o nim "radomski", bo pochodzi z Radomia. Wiedzieli, kiedy jedzie z siedziby prokuratury do budynku ministerstwa sprawiedliwości, kiedy z niego wychodzi, a nawet to, z kim się tam spotyka". Ich zdaniem Kaczmarkowi i Kornatowskiemu zależało na skompromitowaniu Szeligi i odsunięciu od sprawy. Informatorzy "Newsweeka" stwierdzili, że Kaczmarek i Kornatowski i Marzec chcieli też "zniszczyć" ówczesnego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, jego zastępcę Grzegorza Ocieczka i Zbigniewa Ziobrę.
Kaczmarek stwierdził, że treść jego rozmów z Kornatowskim i Marcem jest tajna i nie może się w tej sprawie wypowiadać. Zaprzeczył, by ktokolwiek podejmował jakiekolwiek działania wobec prokuratorów czy funkcjonariuszy CBA i ABW prowadzących śledztwo.
"Nic nie wiem o tym, by ktokolwiek podejmował jakiekolwiek działania wobec prokuratorów czy funkcjonariuszy CBA i ABW prowadzących śledztwo. Nie wykazała tego także kontrola, jaką przeprowadzało niedawno CBŚ" - stwierdził Janusz Kaczmarek.
Źródła
edytuj- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).