2008-03-25: Lech Kaczyński poleciał na Węgry wyczarterowanym samolotem

wtorek, 25 marca 2008

Wizyta Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Węgrzech mogła nie dojść do skutku. Oba rządowe samoloty nie nadawały się do lotu. Prezydent został zmuszony do wyczarterowania samolotu.

W poniedziałek po południu minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poinformował "Dziennik", że prezydent prawdopodobnie nie uda się na Węgry. Powodem była awaria jednej z dwóch rządowych maszyn Tu-154. Druga znajduje się na przeglądzie.

Około godziny 22:30 w TVN24 minister Kamiński oznajmił, że prezydent ostatecznie poleci na Węgry, gdyż udało się wyczarterować samolot od prywatnego przewoźnika - Embraera PLL LOT.

Informację o awarii samolotu przekazano wszystkim jego potencjalnym użytkownikom, tj. prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, już w sobotę.

"Druga maszyna wróciła niedawno z Moskwy. Okazało się, że zamontowany przez Rosjan system łączności satelitarnej źle wpływa na system nawigacyjny" - poinformował Wiesław Grzegorzewski, rzecznik Sił Powietrznych

Kolejna ważna wizyta dyplomatyczna przypada na najbliższy piątek. Premier Tusk ma lecieć do Kijowa. Szef Kancelarii Premiera, Tomasz Arabski, poinformował, że prawdopodobnie delegacja uda się na Ukrainę wyczarterowanym samolotem. "Chcieliśmy zabrać dużą delegację, ale w takim przypadku pomyślimy chyba o czarterze" - stwierdził.

Minister Michał Kamiński nie obwinia rządu za zaistniałą sytuację. "Nikt z nas nie czyni zarzutu rządowi w tej sprawie, ponieważ samolot ma prawo się popsuć, to tylko maszyna. Nikt z nas nie podejrzewa, że Donald Tusk chodził koło samolotu prezydenta i przebijał opony lub bił śrubokrętem w silnik" - tłumaczył Kamiński.

To już nie pierwsza awaria samolotów rządowych. Podczas wizyty premiera Millera w Niemczech w 2003 roku zapalił się silnik w samolocie Jak-40.

Źródła

edytuj