2008-01-16: Palikot odwołał robocze posiedzenie komisji „Przyjazne Państwo”

środa, 16 stycznia 2008


Janusz Palikot odwołał pierwsze, robocze posiedzenie komisji "Przyjazne Państwo". Dziś komisja miała odbyć trzy spotkania – z przedstawicielami Banku Światowego, Narodowego Banku Polskiego i przedsiębiorcami. Pierwsze posiedzenie "Przyjaznego Państwa", odbędzie się najwcześniej za tydzień.

Informację podało RMF FM, choć oficjalne powody tej decyzji nie są znane. Członkowie komisji sądzą, że Palikot chce w ten sposób wyciszyć sprawę wpisu na blogu i pytań do prezydenta.

Tak, wyraziłem ubolewanie. Przeprosiłem. Dobrze wychowanemu człowiekowi przeprosiny nie przychodzą z wielkim trudem. Nie było moim celem wywołanie skandalu polegającego na obrażaniu głowy państwa. Zbyt mocno szanuję urząd Prezydenta RP, niezależnie od własnych sympatii politycznych, by nie wiedzieć, że obraza głowy państwa źle służy polskim interesom

—Janusz Palikot, poseł PO

Nie wiadomo jeszcze, czy Palikot będzie kierował komisją. Poseł PO członkom komisji wysłał SMS, że zebranie nie odbędzie się. Jednak powodu odwołania posiedzenia nie podał nawet pracownikom Kancelarii Sejmu. Palikot obiecał także władzom klubu, że do czwartku nie będzie wypowiadał się dla mediów więc jakby pojawił się dziś w Sejmie, miałby kłopoty z dotrzymaniem obietnicy.

"Palikot uniknął także wniosku o swoje odwołanie, ponieważ wniosek ten musiałby paść na początku posiedzenia" - mówi poseł PiS Paweł Poncyljusz. Według posłów opozycji Palikot, sam niszczy swój ambitny plan – 100 komisji w 100 dni.

"Odbyłem z Palikotem bardzo poważną rozmowę. Pokazałem mu żółtą kartkę i to z obustronną świadomością, że kolejne takie zachowanie będzie ukarane czerwoną kartką. Poseł Palikot przyjął to do wiadomości. Te jego nieakceptowane happeningi muszą się skończyć, w innym wypadku sam złożę wniosek o wyrzucenie go z klubu" - powiedział Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO.

"W czwartek prezydium klubu zdecyduje, czy poseł Palikot nadal będzie kierował komisją „Przyjazne Państwo” – stwierdził Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu PO.

Natomiast prokuratura w Lublinie sprawdza czy Janusz Palikot swoimi wypowiedziami nie dokonał znieważenia głowy państwa.

Wpis na blogu jaki jest przyczyną zamieszania brzmiał: "Muszę postawić te pytania. I wolę zrobić to publicznie, a nie w formie plotek na politycznych korytarzach. (...) Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?"

TVN24 w związku z tym wpisem zadało pytanie: czy Palikot sam to wymyślił? Czy może ktoś mu pomagał?

"Mówi się, że było to dzieło PR-owca Jacka Przyślugi" - stwierdził jeden z posłów opozycji.

Palikot współpracuje z Jackiem Przyślugą, który m.in. doradzał Henrykowi Stokłosie (1989) i Markowi Borowskiemu, był rzecznikiem Prokomu oraz prezesem PKP Intercity.

"Blog jest dziełem pana Palikota. Nie doradzam mu w działalności politycznej, w tym co i gdzie ma mówić. Ja zajmuję się tylko tym, żeby całe oprzyrządowanie strony (red. internetowej) działało racjonalnie. Nie jestem jego ghostwriterem. Nie ja kreuję pana Palikota, tylko on sam się kreuje" – powiedział Jacek Przyśluga.

Źródła

edytuj