2007-12-15: Gdańsk: obchody 37. rocznicy Grudnia '70

sobota, 15 grudnia 2007

Dziś w Gdańsku trwają obchody Grudnia '70. 14 grudnia 1970 roku w Stoczni Gdańskiej doszło do strajku, który był odpowiedzią na ogłoszone dwa dni wcześniej podwyżki artykułów pierwszej potrzeby. 17 grudnia 1970 roku wojsko bez ostrzeżenia otworzyło ogień do robotników.

Gdańsk, Pomnik Poległych Stoczniowców - Ofiar Grudnia '70

Dzisiejsza konferencja w Gdańsku odbywa się pod hasłem "Grudzień '70 - Pamiętamy". Konferencję zorganizowała Fundacja Centrum Solidarności (FCS). Uczestników powitał poseł, prezes FCS Bogdan Lis. W czołowej reprezentacji rządu znaleźli się m.in. premier Donald Tusk, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i prof. Władysław Bartoszewski.

Premier Donald Tusk zapowiedział zadośćuczynienie dla ofiar Grudnia '70. Uważa on, że nawet i dzisiaj się ono należy. "Biorę osobistą odpowiedzialność za to, by w ciągu najbliższych kilku, może kilkunastu tygodni sprawę ostatecznie rozwiązać" - podkreślił.

Tusk zapowiedział raport w sprawie Grudnia '70, mówiący o tym dlaczego do tej pory nie doczekaliśmy się sprawiedliwości. A przygotowanie takiego dokumentu zleci ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu.

"W grudniu 1970 roku w pokoleniu przyszłej "Solidarności" rodziła się bezcenna wiedza i zdolność rozróżniania czym jest dobro, a czym jest zło w przestrzeni publicznej. Ktoś, kto widział na własne oczy zdarzenia grudniowe w Gdańsku, ktoś, kto widział milicjantów bijących i strzelających do bezbronnych robotników, płonący komitet wojewódzki, ten do końca swoich dni nie może nigdy pomylić się, co jest dobre, a co złe w publicznej przestrzeni" - stwierdził Donald Tusk. "Czas kiedy inni myślami są już przy Świętach Bożego Narodzenia, kiedy inni myślą o Nowym Roku w tych polskich miastach, wielu z nas chcąc, nie chcąc wraca pamięcią do tych szczególnych doświadczeń roku 70. Dla mnie było to także osobiste doświadczenie czternastoletniego chłopaka, który miał to szczęście - dzisiaj tak mogę powiedzieć - urodzić się i wychować w pobliżu drugiej bramy - dodał.

"Wnioski z tamtych wydarzeń powinny wyciągać policja i sądy, bo kiedy patrzę na wyciąganie wniosków przez "paru pisarzy w IPN-ie, to jestem przerażony. To się naprawdę mija z prawdą tamtych dni. To naprawdę nie prowadzi nas do jakiejś mądrzejszej refleksji. Jeśli ktoś by, a szczególnie ci z IPN-u, chciał rozliczać ten okres, to im podpowiem - do 1978 r., do Wolnych Związków Zawodowych to była moja prywatna walka z komunizmem, walczyłem jak potrafiłem, dałem z siebie wszystko, ale można mieć takie czy inne wątpliwości. Potem natomiast była to już nasza wspólna walka. Nasza walka to było pokonać komunizm i oddać narodowi wszystko" - powiedział podczas przemówienia były prezydent Lech Wałęsa.

Stwierdził on, że wydarzenia z 1970 roku są łańcuchem zdarzeń. "Ważny, ale tylko łańcuch zdarzeń i przyglądając się innym ogniwom tego łańcucha ważne, żebyśmy zastanowili się dlaczego przegrywaliśmy, dlaczego zwyciężyć nie mogliśmy, dlaczego tyle krwi poszło i nie doprowadzało do zwycięstwa" - powiedział Wałęsa.

Nieplanowany głos zabrał także profesor Władysław Bartoszewski, którego wystąpienie co chwilę nagradzano brawami. "Wydarzeni grudniowe nauczyły nas, że wraz ze śmiercią Stalina nie skończyło się bezprawie. To my musimy coś zrobić, to my musimy opowiedzieć się na rzecz wartości, zaangażować się na ich rzecz" - powiedział Bartoszewski.

Podkreślił on również, że bez ofiar z tamtego okresu nie byłoby Solidarności oraz wolnej Polski. Stwierdził też, że wydarzenia z roku 1970 miały miejsce ponieważ Polacy stracili złudzenia co do oblicza odwilży 1956 roku.

Źródła

edytuj
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa pomorskiego
 
Wikinews
 
Pomorskie

Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie pomorskim.
Zobacz także aktualne wydarzenia z: Gdańska, Gdyni, Słupska, Tczewa, Starogardu Gd. lub Wejherowa
pozostałych miejscowości