2007-12-03: Wrocław: więzień oskarżył zakład karny o złe warunki odbywania kary

poniedziałek, 3 grudnia 2007

Dziś rozpoczął sie proces Krystian P., więźnia z zakładu karnego w Jeleniej Górze. Domaga się on 100 tys. zł za krzywdy moralne, ciasną celę oraz złe warunki socjalne i sanitarne.

Skazany odbywa wyrok w trzyosobowej celi. Na dzisiejszej rozprawie był nieobecny i reprezentował go adwokat.

Świadkami w sprawie byli pracownicy zakładu karnego. Wychowawca zeznał, że w więzieniu panują dobre warunki, a skazani przebywają w nowym budynku. Zwrócił on również uwagę na fakt, iż przeludnienie występuje w większości zakładów karnych.

Kolejnym świadkiem był lekarz więzienny, który również zaprzeczył oskarżeniom Krystiana P. Stwierdził on, że leczenie w zakładzie karnym odbywa się na wysokim poziomie a "dostęp do różnego rodzaju zabiegów jest szybszy niż mają pacjenci na wolności" - podało Polskie Radio Wrocław.

Do wrocławskiego sądu trafiło już ok. 20 pozwów oskarżających zakłady karne o złe warunki. Ogólnie sądy w tym roku zajmowały się ok. 40 pozwami więźniów skarżących się m.in. na przeludnienie (dane z września 2007 r.). Najwięcej skarg było na Areszt Śledczy przy ul. Smutnej w Łodzi. Złożone pozwy dotyczyły również już zlikwidowanego zakłady w Łęczycy (dwie sprawy są rozpatrywane a cztery oddalono). Innymi zakładami na jakie skarżyli się więźniowie były m.in.: ZK Sieradz (dwie sprawy - oddalone), ZK Łowicz (pięć rozstrzygniętych na korzyść zakładu, siedem w toku), ZK nr 1 w Łodzi (sześć skarg, z których cztery oddalono a dwie wycofali więźniowie) i w ZK nr 2 w Łodzi (trzy sprawy, z których jedną sprawę oddalono, jedną umorzono, a jedna się toczy).

"Na Smutnej jest fatalnie. Moja cela teoretycznie miała ponad 11 mkw., ale tak naprawdę 10 mkw., gdyż trzeba odjąć kącik sanitarny. I na tych dziesięciu metrach gnieździło się pięć osób. Było tak ciasno, że jeśli ktoś chciał przejść przez celę, to wszyscy pozostali musieli wskakiwać na prycze, bo inaczej by nie przeszedł. Inni mieli jeszcze gorzej, bo w takiej samej celi jak moja było aż sześciu osadzonych. W celi było ciasno jak w beczce śledzi, ale jakoś sobie radziliśmy i wytrzymywaliśmy. Wśród nas był nawet wisielczy humor. Padały propozycje, aby pod piętrowymi łóżkami rozłożyć materace i w celi... zmieściłyby się jeszcze dwie-trzy osoby" - opowiadał Andrzej Pęczak, były poseł SLD, który przebywał dwa lata w Areszcie Śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi.

"Mamy problem z przeludnieniem, ale nie ma z tego powodu tragedii. W sprawie tej nie mamy żadnego pola manewru. Należałoby wybudować dodatkowy pawilon, ale z powodu braku miejsca jest to niemożliwe. Dlatego robimy wszystko, aby zapewnić osadzonym dobre warunki. Właśnie dobiega końca renowacja wszystkich cel, dzięki której zostały zabudowane kąciki sanitarne, co było istotną sprawą dla osadzonych" - powiedział dyrektor łódzkiego Aresztu Śledczego, ppłk Konrad Bolimowski.

"Zazwyczaj jest tak, że cela jest przewidziana na sześć osób, a dwa łóżka są dostawione i w związku z tym trudno im w tych celach funkcjonować. W skali okręgu nie ma więzienia, którego dowództwo nie adaptowałoby świetlic na potrzeby odbywania kar przez więźniów" - stwierdził rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Łodzi, kapitan Grzegorz Królikowski.

Źródła

edytuj
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa dolnośląskiego
 
Wikinews
 
Dolnośląskie

Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie dolnośląskim.
Zobacz także aktualne wydarzenia z: Wrocławia | Legnicy | Wałbrzycha | Jeleniej Góry | pozostałych miejscowości