2007-12-01: Saryusz-Wolski: „Sikorski powinien przeprosić prezydenta”

sobota, 1 grudnia 2007

Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO) uważa, że w imię dobrej współpracy i zachowania zasad dyplomacji minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien przeprosić prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

"Obie struktury czy sekretariaty powinny porozumieć się co do terminu spotkania. W ogóle całe zamieszanie wokół tej sprawy jest żenujące, w ogóle nie powinno mieć miejsca, a jeżeli już miało miejsce, to nie powinno być upublicznione, bo to bardzo szkodzi wizerunkowi Polski" - stwierdził Saryusz-Wolski. Według eurodeputowanego ponowne zaproszenie ministra Sikorskiego do Pałacu Prezydenckiego jest kierunkiem w ocieplaniu stosunków.

Powodem nieporozumień była nieobecność Sikorskiego na spotkaniu, na które zaprosił go prezydent w czwartek o godz. 16:00. W tym czasie Sikorski był na nieformalnym budżetowym posiedzeniu rządu. Nowa szefowa kancelarii prezydenta, Anna Fotyga uznała to za skandaliczne i dodała, że „trzeba znać swoje miejsce”.

Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta przekonywał, że zachowanie ministra Sikorskiego było nietaktem. "Minister zaproszony został wczoraj, a faks od niego dotarł trzy minuty po ustalonym terminie" - argumentował w piątek Kamiński. Jego zdaniem, w tej sprawie "kulturalnym zachowaniem byłyby przeprosiny prezydenta ze strony ministra".

Były premier Jarosław Kaczyński stwierdził, iż szef polskiej dyplomacji jest „człowiekiem niedojrzałym” a „nie przyjście na spotkanie to polityka tworzenia konfliktu z prezydentem przy jednoczesnej aprobacie samego premiera”. Na koniec dodał, że takie zachowanie ministra oraz premiera przybliża Polskę do czasów Mecziara na Słowacji.

Zarzuty wobec swojej osoby Sikorski odpierał na konferencji prasowej. "Trzykrotnie pracownik mojego sekretariatu rozmawiał wczoraj z Zofią Kruszyńską-Gust z Kancelarii Prezydenta i mówił, że nie mogę być obecny na spotkaniu. Z tego co wiem, pani dyrektor w Pałacu potwierdzała, że przekazała swoim przełożonym, że w tym terminie nie będę obecny" - dodał wczoraj szef MSZ, dwukrotnie zapewniając, że jego podwładni kontaktowali się z administracją prezydenta. Odnosząc się do faksu, stwierdził, że "nie odpowiada za stan ustawienia zegarów w czyimkolwiek faksie".

"Przesłałem panu prezydentowi obszerne wyjaśnienia tego, co zaszło między moim sekretariatem a jego sekretariatem, z ponowną prośbą o wyznaczenie terminu" - powiedział wczoraj Sikorski.

Źródła

edytuj