2007-11-02: Polski konwój w Iraku wjechał na minę - jeden żołnierz nie żyje

piątek, 2 listopada 2007

2 listopada w nocy zginął w Iraku mający 31 lat starszy kapral Andrzej Filipek, żołnierz z III Brygady Zmechanizowanej w Lublinie. Jego śmierć nastąpiła w wyniku eksplozji miny do jakiej doszło w stolicy irackiej prowincji Kadisija, Diwaniji.

Humvee na wyposażeniu polskich oddziałów w Iraku

Polski konwój wjechał na minę w północnej części Diwaniji. Poza ofiarą śmiertelną, trzy osoby zostały ranne, z których jedna straciła rękę. Jak donosi Życie Warszawy, polscy żołnierze nie są zadowoleni ze sprzętu, jaki dostali od Amerykanów, ponieważ Humvee, kŧórymi jeżdżą, są gorszej klasy i dodatkowo nie mogą sami ulepszać opancerzenia, gdyż w ten sposób ingerowaliby w konstrukcję pojazdów.

Rzecznik prasowy MON i służby prasowe dowództwa operacyjnego sił zbrojnych potwierdzili oficjalnie wiadomości o zdarzeniu.

Zanim ministerstwo powiadomiło rodzinę zabitego żołnierza oraz rodziny jego rannych kolegów, dziennikarz Gazety Wyborczej opublikował informację o tym zdarzeniu. Przedstawiciele War Story Factory skrytykowali takie działania. Minister Aleksander Szczygło wyraził oburzenie oraz zapowiedział podjęcie kroków prawnych.

3 listopada Wojsko Polskie w Iraku pożegnało Andrzeja Filipka, plutonowego żołnierza, który służył już 12 lat w tym zawodzie. Jego ciało będzie przetransportowane do Polski. Pozostawił on dwójkę dzieci oraz żonę. To była jego szósta misja za granicą i łącznie trzecia w Iraku.

"Cieszył się ogromnym zaufaniem wśród swoich kolegów" - oświadczył dowódca płk Sławomir Wierzbniec.

"Rodzina zmarłego żołnierza dostała wsparcie oraz pomoc psychologiczną. Sprawców jeszcze nie odnaleziono, ale zostały podjęte wszelkie działania, by taką osobę schwytać" - tłumaczył pułkownik Wierzbniec.

Obecnie ok. 900 żołnierzy przebywa w Iraku w związku z 9. zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego.

Źródła

edytuj