2007-10-26: Nigeria: uprowadzono sześciu robotników w tym Polaków

Na wybrzeżu Nigerii doszło w piątek do uprowadzenia z pokładu statku obsługującego platformy wiertnicze, sześciu osób. Grzegorz Waliński, ambasador RP w Nigerii powiedział, że wśród uprowadzonych znajdowało się dwoje Polaków. Robert Szaniawski, rzecznik MSZ poinformował, że oprócz nich uprowadzono również czterech Hindusów.

Afryka
piątek, 26 października 2007

"Informacja ta wymaga jeszcze potwierdzenia, podobnie jak liczba porwanych, która według ostatnich informacji wynosi sześć" - podkreślił Waliński. Portal tvn24 podał, że oprócz Hindusów i Polaków porwano również Filipińczyków i Nigeryjczyków.

Ambasador powiedział, że do zdarzenia doszło dziś rano. Według agencji IAR, miało to miejsce 85 kilometrów od wybrzeża. Porwani zostali uprowadzeni ze statku obsługującego platformę wiertniczą, należącą do włoskiego koncernu paliwowego ENI. Ranna została jedna osoba - nigeryjski pracownik.

ENI poinformował, że w związku z wydarzeniami wstrzymuje produkcję.

"O 6 rano (w piątek) liczna grupa uzbrojonych Nigeryjczyków zaatakowała nasz statek. Z broni maszynowej ostrzelano nadbudówkę i centrum sterowania systemem wydobywczym. Po usłyszeniu wiadomości o porwaniu Polaków zadzwoniłem na statek. Rozmawiałem ze starszym mechanikiem Sebastianem Klepkowskim. Był to już trzeci atak na nasz statek w ostatnim roku, ale pierwszy raz tak brutalny. Statek został kompletnie obrabowany, a jeden z Nigeryjczyków zatrudniony na statku został postrzelony w nogę. To są zwykli złodzieje, którzy przyszli obrabować statek. Dopiero po zdemolowaniu statku porwali sześciu moich kolegów. Na razie nie mam o nich żadnych wiadomości. Nie wiadomo też czego żądają porywacze" - powiedział Marek Imroth, kolegą porwanych pracujący w Nigerii na platformie włoskiego koncernu ENI.

"Takie sytuacje w Nigerii nikogo nie dziwią, ponieważ porwania w tym regionie zdarzają się często. Tylko w tym roku doszło w Nigerii do uprowadzenia stu kilkudziesięciu osób" - powiedział Grzegorz Waliński.

Jest to już drugie porwanie w tym tygodniu. W poniedziałek uprowadzono siedmiu pracowników z platformy wiertniczej, której właścicielem jest firma Shell. Wypuszczono ich po dwóch dniach. Sprawcą porwania był Ruch na rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND). Ugrupowanie to wznowiło ataki po tym jak jeden z jego przywódców został aresztowany w Angoli.

W ciągu ostatniego roku w tym rejonie porwano ponad 150 obcokrajowców, głównie pracowników firm naftowych.

Zobacz też edytuj

Źródła edytuj