2007-10-14: Krwawy spot wyborczy LPR

niedziela, 14 października 2007

Wybuchy bomb, krew na ulicach, walki polskich żołnierzy w Iraku - to wszystko można obejrzeć w najnowszym spocie wyborczym LPR.

Wybuch samochodu-pułapki w Iraku (2005)
Wybuch bomby w Iraku (27 sierpnia 2006)
Wojska amerykańskie w Iraku (marzec 2007)

W ten sposób partia chce zwrócić uwagę na niebezpieczną służbę jaką prowadzą polscy żołnierze na terenie Iraku. W spocie oprócz żołnierzy głównymi postaciami są Leszek Miller, Jarosław Kaczyński i Roman Giertych. Ten pierwszy z mównicy sejmowej stwierdza: „Ta decyzja służy naszym narodowym interesom”. Jarosław Kaczyński dodaje: "Ta wojna jest również naszą wojną". Pojawia się czerwony podpis: "Oni chcieli wojny".

W następnym kadrze widać płonący samochód i rannych. Po tym Roman Giertych mówi: "Razem wysłaliście wojska do Afganistanu i Iraku - Platforma, SLD i PiS". Pojawia się biały podpis: "LPR przeciw wojnie".

Spot przedstawia również zdjęcia z wizyt zagranicznych Lecha Kaczyńskiego z czerwonym podpisem: "Sojusznicy" (m.in. do Stanów Zjednoczonych i Izraela).

Kolejnym scenom towarzyszy czerwony podpis: "Wystawili ludzi na atak". Wybuch miny, tłum ludzi śpieszących z pomocą rannym oraz grupa polskich żołnierzy niosąca trumnę. Lektor mówi: "To naród będzie ponosić ofiary, niech więc naród zdecyduje". Następnie pojawia się żołnierz z karabinem a na jego tle biały napis: "Polacy nie chcą wojny".

Jak przyznają sami politycy ugrupowania inspiracją do nagrania tego spotu był ostatni zamach na polskiego ambasadora w Bagdadzie. Natomiast jeden z członków PiS, Jacek Kurski, uważa że reklamówka jest plagiatem jego pracy sprzed trzech lat, kiedy to był członkiem tego ugrupowania: "To jest skopiowanie reklamówki, którą ja kiedyś zrobiłem. To jest dokładnie ta sama muzyka, te samo liternictwo, ta sama kaszeta i ta sama stylistyka".

Lider LPR, Roman Giertych, przyznaje że rzeczywiście nad podobnym spotem pracował wtedy Kurski, lecz większość materiałów w obecnej reklamie wyborczej jest zupełnie inna.

"Klip w sposób oczywisty odwołuje się do antysemickich stereotypów, sugerując, że wojna w Iraku to "żydowska wojna", w której polscy żołnierze przelewają krew za obce interesy. Walcząc o wyborców, LPR więc kłamie i odgrzewa antysemicki, a zarazem antypolski stereotyp. Pokazuje to, co ta partia sądzi na temat swoich wyborców" - stwierdził Konstanty Gebert, dziennikarz, publicysta i tłumacz żydowskiego pochodzenia.

"Wykorzystywanie dramatu tych rodzin to niegodziwość najwyższego rzędu" - powiedział Janusz Zemke (LiD), na temat nowego spotu wyborczego LPR.

"My uważamy, że operacja, która była w interesie sojuszników USA na Bliskim Wschodzie była nie tylko nielegalna, ale też nieetyczna. Pojawiają się takie informacje, że Waszyngton, Tel Awiw i Warszawa stanowią porozumienie dotyczące spraw bliskowschodnich. My się temu sprzeciwiamy i stąd w spocie tego typu prezentacja - najpierw z George'em Bushem, a potem przywódcami państwa Izrael" - powiedział Roman Giertych.

Źródła

edytuj