2007-09-27: Jarosław Marycz: MŚ w kolarstwie szosowym to moja szansa
Wywiad z Jarosławem Maryczem, kolarzem Team Fidibc.com przeprowadził Cyryl Szweda — dziennikarz s24.pl.
Jarosław Marycz będzie reprezentował Polskę podczas mistrzostw świata w kolarstwie szosowym. Marycz został asygnowany przez trenera kadry U-23 do jazdy indywidualnej na czas, ale jak sam mówi, zależy mu także na starcie wspólnym.
Jak przyjąłeś powołanie do kadry?
Decyzja o występie w mistrzostwach nie była dla mnie niespodzianką. Śmiało mogę powiedzieć, że po cichu liczyłem na powołanie ze strony trenera Piątka. Tym bardziej, że pozostała gorycz i żal, ze nie mogłem reprezentować kraju na mistrzostwach Europy. Ale teraz, od razu po po wyleczeniu kontuzji i wznowieniu treningów bylem w stałym kontakcie z selekcjonerem...
Zająłeś dopiero 9. miejsce na MP w jeździe na czas. Czy to było spowodowane jakaś kontuzją lub niedyspozycją dnia?
Tak, występ na mistrzostwach Polski był dla mnie zupełnie nieudany. Jednak w odniesieniu sukcesu w Kielcach, plany pokrzyżowała mi kontuzja kolana, której nabawiłem się podczas kraksy tydzień przed krajowym czempionatem. Ta kontuzja wyeliminowała mnie ze startów na około cztery tygodnie.
Jesteś jedynym Polakiem wśród orlików, który wystartuje do walki z czasem. Na co liczysz?
Wstępnie miałem jechać czasówkę z Maćkiem Bodnarem, jednak w sierpniu podpisał on kontrakt z ekipą ProTour i nie może rywalizować w U-23. Tak więc pozostałem sam. Mimo, że wiele godzin nie spędziłem na specjalnych przygotowaniach pod kątem czasówki, jednak wystartuję zmobilizowany i na pewno ambicji mi nie zabraknie. Myślę, że walka z zawodnikami typu Ignatiew jest poza moim zasięgiem, ale z wejścia w top 20 będę zadowolony.
Zabrakło cię natomiast w wyścigu ze startu wspólnego?
Ze startu wspólnego może wystartować tylko pięciu zawodników. Tuż przed samym występem w Stuttgarcie, w najbliższą sobotę 22 września, wraz z kadrą jedziemy na "ostatni szlif". Wystartujemy ciężki wyścig we Włoszech o bardzo zbliżonym profilu co trasa mistrzostw. Jako, że udział w nim bierze także moja szwajcarska ekipa, będę chciał udowodnić zarówno sobie samemu jaki i selekcjonerowi kadry Polski, że warto na mnie postawić jeszcze na wyścig ze startu wspólnego.
No właśnie, od dwóch sezonów startujesz w szwajcarskim Team Fidibc.com, czy również kolejny sezon spędzisz w tym zespole?
Mam podpisany kontrakt z obecną drużyną na rok następny, jednak jest tak sformułowany, że w chwili, gdy otrzymam propozycję przejścia do ekipy wyższej rangi, to dzieje się to natychmiastowo. Ale to, czy skorzystam z tego paragrafu, zależy tylko i wyłącznie od występu na mistrzostwach świata.
Czyli jest zatem możliwość zmiany ekipy. Czy interesują się tobą zespoły kontynentalne, prokontynantalne, czy może ProTour?
Owszem, jest wiele drużyn, które ze względu na to co sie dzieje w kolarstwie zamierzają budować swoje zespoły od podstaw, zatrudniając młodych zawodników. I tu właśnie jest szansa dla mnie jak i wielu innych młodych zawodników. Myślę, że większość drużyn zwleka z wielkim zmianami, czekając na decyzję UCI w sprawie reformy niezbyt udanego cyklu wyścigów ProTour. Teraz jednak skupiam się na mistrzostwach świata i chce się tam zaprezentować jak najlepiej.
Źródła
edytuj- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z tekstu „Marycz: MŚ to moja szansa”, opublikowanego w serwisie s24.pl (więcej informacji).