2007-09-19: Kwaśniewski chce zamknąć „Trybunę” i „Przegląd”

środa, 19 września 2007

Firma odpowiedzialna za kampanię LiD zaproponowała, by Trybunę i Przegląd zamknąć, a na ich bazie stworzyć nowy lewicowy tygodnik - napisano w Dzienniku.

Zamknięcie gazety wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobne właśnie teraz, kiedy z SLD odszedł Leszek Miller, szef rady programowej Trybuny. Tym bardziej że były premier myśli też nad odejściem z rady. Zdaniem rozmówców gazety, dopóki Miller, który jest szefem rady programowej Trybuny, był w SLD, gwarantował istnienie gazety.

Trybuna od zawsze kojarzona z SLD, pełniła funkcję partyjnego biuletynu. W styczniu 2007 roku w tarapaty wpadła inna lewicowa gazeta, tygodnik Przegląd (Ministerstwo Kultury wymówiło mu umowę najmu lokalu), wówczas SLD pomógł redakcji pisma i przyjął ją pod dach siedziby partii przy ul. Rozbrat. Dziś Trybunie Sojusz pomagać nie zamierza.

„Mamy skromne możliwości” - mówi skarbnik SLD Edward Kuczera. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że problem nie leży tylko w braku pieniędzy, ale też w braku dobrych chęci. Bo otoczenie Kwaśniewskiego wymyśliło sobie, że zmieni elektorat SLD z betonu na centrolewicowy. A betonowa Trybuna i Miller mogą w tym tylko przeszkadzać.

Potwierdza to Leszek Miller. „Zamknięcie Trybuny to koncepcja Aleksandra Kwaśniewskiego i Wojciecha Olejniczaka” - mówił Dziennikowi były premier. „Myślę, że po wyborach należy się spodziewać jakiejś inicjatywy wydawniczej, która będzie zbudowana na dwóch tytułach - Przeglądzie i Trybunie”, dodaje.

"Szanuję dziennikarzy Trybuny. Mają serce naprawdę po lewej stronie, szanuję ich za to, że byli zawsze z nami. Życzę Trybunie wszystkiego najlepszego" - powiedział Wojciech Olejniczak.

Problem Trybuny jest na tyle palący dla Lewicy i Demokratów, że był nawet - jak twierdzą rozmówcy Dziennika - poruszany podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej SLD. Firma, która prowadzi kampanię LiD, miała wtedy przekonywać, że dla lewicy byłoby najlepiej, gdyby Trybuna i Przegląd przestały się ukazywać. A w ich miejsce miałby powstać nowy, centrolewicowy tygodnik.

„Najbardziej zdenerwowany jest Marek Barański, redaktor naczelny Trybuny. Powiedział, że może odejść ze stanowiska, żeby tylko nie zamykać gazety. Chce zachowania zespołu redakcji” - mówił jeden z posłów SLD. Inny z działaczy SLD, który czasem publikuje w Trybunie, mówił z kolei, że w redakcji panuje ostatnio bardzo napięta atmosfera, a dziennikarze szukają sobie już nowych miejsc pracy.

Główny problem Trybuny to słaba sprzedaż (ok. 17 tys. egzemplarzy) oraz brak inwestora. "Trybuna jest gazetą ubogą w sensie zawartości, szaty graficznej. I jak na taką zawartość dużo kosztuje. Rynek prasowy jest okrutny. I gazeta bez zaplecza finansowego nie ma szans. Jedyną szansą dla Trybuny byłby chyba cud” - powiedział „Dziennikowi” poseł SLD Michał Tober.

Źródła

edytuj