2007-08-29: Tusk: Premier jest sercem „układu”

środa, 29 sierpnia 2007

„Dopóki nie wyjaśnimy akcji CBA, polska polityka będzie zatruta” - powiedział Donald Tusk w „Kropce nad i”. Lider PO stwierdził także, po dzisiejszych wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego, że z psychiką premiera nie jest najlepiej.

„Jarosławowi Kaczyńskiemu wiele się ostatnio wydaje. Na przykład że wybudował autostrady” - skomentował Donald Tusk dzisiejsze stwierdzenie premiera, że na czele PO stoi Roman Giertych. Natomiast w dzisiejszych „Sygnałach Dnia” dodał: „Premier butą i arogancją niczego już w Polsce nie załatwi”.

„Jeśli premier ogłasza, że układ, który miał być przez PiS ścigany, jest układem z samego serca rządu, to może jutro ogłosi prawdę: że on jest sercem układu. To się nazywa polityczna paranoja. Jesteśmy świadkami upadku rządu, który wyrósł z politycznej paranoi” - ocenił lider PO. Dodał, że: „Chorobliwa wyobraźnia premiera doprowadzi niedługo do tego, że wszyscy poza braćmi Kaczyńskimi i Zbigniewem Ziobrą staną się częścią przestępczego frontu”.

Według Tuska żarty w polskiej polityce się skończyły, a zeznania Kaczmarka wskazują na poważne nieprawidłowości. Nie będzie jednak dążył do wyjaśnienia akcji CBA w tej kadencji Sejmu. „Jestem przekonany, że dopóki nie wyjaśnimy akcji CBA polska polityka będzie zatruta. Jednak nie będzie komisji, póki PiS jej nie zechce” - wyjaśnił swoje stanowisko.

„We wtorek zapoznam się z kolejnymi zeznaniami, ale to nie zmieni kalendarza wyborczego” - zapewnia Tusk. PO chce październikowych wyborów. Jej lider nie wyobraża sobie, by SLD - którego głosów brakuje do samorozwiązania Sejmu - zagłosował przeciw.

Lider Platformy zapewnił też, że będzie dążył do samodzielnych rządów PO po wyborach. Stwierdził, że nie jest to niemożliwe. Nie wykluczył, że listy PO zaliczą „byli ministrowie PiS, którzy chcą naprawić krzywdy” i „dla nich PO jest otwarta”.

W „Sygnałach Dnia” stwierdził natomiast, że z całą pewnością nie będzie PO-PiSu po wyborach, jeżeli PiS będzie takie jak dzisiaj. Tusk powiedział również, że politycy PO widzą różnice między politykami takimi jak Zbigniew Ziobro, czy Jarosław Kaczyński, a Kazimierzem Marcinkiewiczem, czy Radosławem Sikorskim i oni byliby mile widziani na listach wyborczych.

Źródła edytuj