2007-05-23: Korupcja w kancelarii Sejmu?
W Kancelarii Sejmu, od 17 maja, trwa kontrola skarbowa. Przesłuchiwani są pracownicy, kontrolowane są finanse. Jak zeznają dwie byłe urzędniczki, w parlamencie mógł istnieć układ korupcyjny.
Sprawa nie jest nowa, jednak na wyniki kontroli czeka już marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Sama Kancelaria Sejmu zaprzecza zarzutom.
Na razie jednak za wcześnie na wyniki uważa rzeczniczka Urzędu Kontroli Skarbowej Alicja Jurkowska.
Sprawę rzekomych nieprawidłowości ujawniła Emilia Woźnica, która w Sejmie pracowała jako inspektor nadzoru i referent. Miała dostęp do faktur, zajmowała się także ewidencjonowaniem zakupów. To ona odkryła, że rzekomo zakupiony sprzęt nigdy do Sejmu nie trafił. O całej sprawie pisał też Super Express.
Głównym dostawcą zakupionych sprzętów była firma "G." Dariusza Sz. Jednak okazało się, że pod widniejącym na fakturach adresem znajduje się przedszkole.
Istnieją podejrzenia, że Kancelaria dogadywała się z firmą, która wystawiała "lewe" faktury.
"Nie mam dowodów, że ktoś brał za to pieniądze, ale pewnie nikt charytatywnie tego nie robił" – mówi Emilia Woźnica.
Źródła
edytuj- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).