2007-04-17: Akt oskarżenia w sprawie wprowadzenia stanu wojennego

wtorek, 17 kwietnia 2007

IPN postawił w stan oskarżenia generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka oraz byłego I sekretarza PZPR Stanisława Kanię wszyscy trzej oskarżeni są o wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r.

Wojciech Jaruzelski
Czesław Kiszczak

Akt oskarżenia obejmujący w sumie 9 osób, został już wysłany do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście.

84-letni gen. Jaruzelski, szef utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, został oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" oraz o podżeganie członków Rady Państwa PRL do przekroczenia ich uprawnień poprzez uchwalenie w czasie sesji Sejmu PRL i wbrew Konstytucji dekretów o stanie wojennym. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

IPN oddalił natomiast wszystkie 214 wniosków, złożonych przez 5 podejrzanych w śledztwie dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego. Prowadzący sprawę prokurator Piotr Piątek powiedział, że podstawą aktu oskarżenia są dokumenty wytworzone przez samych oskarżonych.

Wnioski dowodowe zostały złożone początkiem kwietnia przez pięciu podejrzanych, wśród nich m.in. generałowie Wojciech Jaruzelski, Florian Siwicki, Tadeusz Tuczapski oraz Stanisław Kania. Generałowie wnioskowali w nich o przesłuchanie byłych wysokich funkcjonariuszy państw Układu Warszawskiego i NATO, a także niektórych dowódców jednostek wojsk krajów socjalistycznych.

Zarzuty w tej sprawie postawiono 12 osobom, akta sprawy liczą 63 tomy. Sprawa jednego z podejrzanych została umorzona, dwaj inni zostaną wyłączeni z aktu oskarżenia ze względu na stan zdrowia.

Przypomnijmy, że historycy wykazali, że groźba wejścia wojsk sowieckich do Polski, która była bezpośrednią przyczyna wprowadzenia stanu wojennego, była nierealna.

Według historyków IPN, za stan wojenny odpowiedzialny jest głównie generał Jaruzelski. Proces w tej sprawie ma być pewną formą aktu sprawiedliwości wobec osób pokrzywdzonych, które na tą chwilę czekały 17 lat.


Źródła

edytuj