2006-11-19: Artrosis, Lebenssteuer i Landscape of Souls wystąpili w katowickim Mega Clubie
9 listopada w katowickim Mega Clubie wystąpiły zespoły Artrosis, Lebenssteuer oraz Landscape of Souls. Poniżej prezentujemy relację z tego wydarzenia.
Koncert rozpoczął się z około trzydziestominutowym opóźnieniem. Na początku publiczność była nieco zastana i nie przybyła dość licznie (być może przez pogodę). Jednak rozgrzewała się z każdą kolejną kapelą coraz bardziej, widocznie czekając na główną gwiazdę wieczoru – Artrosis.
Landscape of Souls
edytujNajpierw zagrał zabrzański Landscape of Souls. Wokalista – Janosik z włosami za pas, w skórzanej kamizelce i spodniach - ryczał, a czasem pomrukiwał. Muzyka osadzona była w tradycyjnym, metalowym stylu, z naleciałościami energetycznego grania i doomowych zwolnień. Uroku dodawały jej również klawiszowe przygrywki.
Zespół, znany już nieco w okolicach Katowic, został przyjęty dosyć dobrze.
Lebenssteuer
edytujNastępnie na scenie pojawił się Lebenssteuer z Migdałem – klawiszowcem Artrosis. Zespół używa sztucznej perkusji.
Każda piosenka w ich repertuarze była zupełnie inna. Piosenkarze zdecydowali się na pomieszanie różnych stylów. Wokal również był mocno zróżnicowany – od melodyjnego śpiewu, przez growling, aż do wokalu lekko operowego w stylu Artrosis.
Dało się zauważyć, że muzycy lubią się pobawić stylami i szukają ciekawych połączeń oraz potrafią podejść do swojej muzyki również nieco mniej poważnie. Udowodnili to wykonując przeróbki znanego "Freestyle" (Bomfunk MC's).
Wokalista był towarzyski i bardzo rozmowny po koncercie.
Artrosis
edytujOstatnim, finałowym zespołem był Artrosis.
Od pierwszego kawałka charyzmatyczny głos wokalistki zahipnotyzował zgromadzonych fanów. Zespół skupił się na prezentowaniu najnowszego materiału z płyty "Con Trust". Nie korespondował on w ogóle z zagranymi starymi kawałkami jak np. "Pośród kwiatów i cieni", czy "My", przez co - jak wynika z wypowiedzi - publiczność nie była zachwycona występem.
Z pewnością wszyscy oczekiwali ciekawych nowych melodii i aranżacji z powiewem świeżości. Tymczasem, jak wynika z pokoncertowych wypowiedzi fanów: "żaden nowy song specjalnie nie zapada w pamięci". Pomimo wszystko wielbiciele zespołu byli wierni do końca, potwierdzeniem tego były zagrane dwa bisy: "Szmaragdowa noc" oraz małe jam session z solówką "Kwicola" na perkusji – zastępował on stałego perkusistę, być może właśnie dlatego repertuar wieczoru był - jak mówili fani - dosyć sztywny.
Po skończonym występie fani jednak nie chcieli wypuścić muzyków ze sceny tarasując im drogę. Mieli nadzieję na jeszcze małą dawkę muzyki. Kapela nie dała się przebłagać i po rozdaniu paru autografów oraz pozowaniu do zdjęć opuściła salę.
Źródła
edytuj
- Autorem pierwotnego tekstu jest Olga Wiącek, która była na koncercie i zdała relację specjalnie dla Wikinews. Autorem zdjęć jest: Lestat (Jan Mehlich).
Materiał do tego artykułu przygotował reporter Wikinews: Krzysiu Jarzyna. Zawarte są w nim także materiały multimedialne przygotowane przez wikimedian. |
Wiadomość z serwisu regionalnego województwa śląskiego |
---|
Ta wiadomość dotyczy bieżących wydarzeń w województwie śląskim. |