2006-08-19: Wałęsa: Grass, albo ja

sobota, 19 sierpnia 2006

Trwa ostra dyskusja związana ze sprawą honorowego obywatelstwa Guentera Grassa. Cała sprawa zaczęła się, gdy Grass przyznał się w opublikowanym w minioną sobotę wywiadzie w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung" do służby w oddziale Waffen-SS. Przyznał się, że jako siedemnastolatek powołany został do 10 dywizji pancernej "Frunsberg" należącej do Waffen-SS. O wojennych przeżyciach opowiada w książce, która dostępna jest w niemieckich księgarniach od środy.

Günter Grass

"Ja zrezygnuję z obywatelstwa, bo nie będę mógł być honorowym obywatelem z Grassem" – powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z TVN24. Były prezydent dodał, że na miejscu Grassa zrezygnowałby.

"Gdybyśmy wiedzieli, że Grass był w SS to chyba by nie został honorowym obywatelem Gdańska" – dodał były prezydent. "Innemu Grassowi przyznawaliśmy obywatelstwo" – podkreślił. Jednak były prezydent powiedział, że podziwia sam fakt, iż Grass do służby w SS przyznał się sam.

Były prezydent podkreślił jednak, że jego zdaniem sprawa wywiadu Grassa i przyznania się do służby w Waffen SS to chwyt marketingowy, bo już robią dodruk większej ilości egzemplarzy książki. "Jeżeli to jest z jego strony marketing, a Rada Gdańska nic z tym nie zrobi, to ja nie będę miał innego wyjścia i zrezygnuję z honorowego obywatelstwa Gdańska" – zapowiedział były prezydent. Również Erika Steinbach powiedziała, że to zaskakujące wyznanie może przyczynić się do zwiększenia zainteresowania jego książką.

Jak uważa przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach Guenter Grass powinien przekazać pieniądze uzyskane ze sprzedaży książki "Obierając cebulę" ofiarom nazizmu w Polsce. "Grass zaszkodził stosunkom między Polakami a Niemcami" – uważa Steinbach.

Tymczasem niemiecki pisarz i noblista Guenter Grass zapowiedział w wywiadzie dla telewizji niemieckiej ARD, że zaakceptuje każdą decyzję dotyczącą jego honorowego obywatelstwa Gdańska, ale sam nie widzi żadnego powodu, by zrzec się tej godności.

Redakcja telewizji opublikowała na stronie internetowej fragmenty wywiadu Grassa.

"Uważam, że honorowe obywatelstwo Gdańska nadano mi wtedy (w 1993 r.) dlatego, że w swoich książkach i politycznym działaniu jako obywatel mojego kraju bardzo wcześnie byłem za budowaniem mostów między Niemcami i Polakami, za porozumieniem, za podjęciem dialogu w bardzo ciężkich warunkach w czasach komunizmu w Polsce" – powiedział pisarz.

Zastrzegł, że "kwestię zwrotu (jego honorowego obywatelstwa) musi rozstrzygnąć prezydent Gdańska".

"Musiałbym zaakceptować każdą decyzję, także idącą w kierunku, który zaproponował Lech Wałęsa, ale sam z siebie nie widzę żadnego powodu, by odrzucić tę godność" – wyjaśnił Grass.

Rozmowy na temat honorowego obywatelstwa zostaną przeprowadzone we wtorek. Dyskusja członków rady miasta jest potrzebna, by poznać stanowiska klubów. "Najważniejsze jest to, co dalej robić: czy odebrać ten tytuł, czy nie" – powiedział PAP przewodniczący gdańskiej rady miasta Bogdan Oleszek.

Źródła edytuj