2006-05-19: Giro d'Italia 2006: Horach Rippol wygrał 12 etap
Dziś nieco górski etap 12. (Więcej)
Podsumowanie
edytujJoan Horrach Rippoll wygrał dzisiejszy etap Giro d'Italia. Na ostatnich kilometrach prowadziła dwójka Emanuele Sella oraz Manuele Mori i już mogło się wydawać że jeden z nich jedzie po zwycięztwo, kiedy wydarzył się niespodziewany wypadek obu kolarzy, wtedy prowadzenie objęła grupka jadąca za Morim i Sellą. Na ostatnich metrach z grupki wyrwał się Joan Horrach Rippoll, który został zwycięzcą dzisiejszego etapu.
W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Ivan Basso który ma 2:48 przewagi nad Gutierezem. Najlepszy polski zawodnik po dzisiejszym etapie znalazł się na 26. miejscu ze stratą 11:54. Drugi z Polaków Piotr Mazur jest 151 i ma 1:19:47 straty.
Wyniki 12. etapu:
edytuj- Joan Horrach Rippoll 3h55'53"
- Addy Engels +0'05"
- Emanuele Sella +0'05"
- Manuele Mori +0'05"
- Fortunato Baliani +0'05"
- Wladimir Belli +0'05"
- Sven Krauss +1'03"
- Alberto Ongarato +1'03"
- Joerg Ludewig +1'03"
- Manuel Beltran Martinez +1'03"
Przebieg wyścigu
edytujZaraz po starcie miała miejsce kraksa. Uczestniczył w niej m.i. były lider - Sergij Honczar. Jemu nie stało się nic złego. Jednak poważe ucierpiał Roberto Laiseka, który musiał wycofać się z wyścigu. Teraz jedzie już tylko 181 kolarzy w peletonie.
Już na 8 km. zaatakowało 15 kolarzy. Całą zabawę zaczął William Bonnet z Credit Agricole. Przez tą ucieczkę mieliśmy bardzo duże tempo na trasie. Przez pierwszą godzinę średnia prędkość wyniosła 51 km./h, po dwóch godzinach średnia nadal wysoka – 49 km./h. Ucieczka osiągnęła nawet 7 minut przewagi nad peletonem.
Na setnym kilometrze zaczęły się schody. Wówczas największe szanse, z uciekających, na przetrwanie gór miał lider Ceramica Panarii – Navigare – Emanuel Sella, Włoch, który był również najwyżej sklasyfikowanym uciekinierem - 22 miejsce i 11'27" straty. Z lepszych zawodników z przodu znalazł się również Manuel Beltran z Discovery. Powoli zaczęli odpadać pierwsi kolarze. Pierwsi odpadli trzej Francuzi. Uciekająca grupa miała coraz większe szanse na zwyciąstwo. Na 40 km. do mety ich przewaga wynosiła jeszcze 6 min. Peleton cały czas prowadziła grupa CSC. Ponoć król Basso miał być dziś łaskawy dla uciekinierów, jechali przecież "Drogą Miłości". Na 135 km. w Levanto, przewaga wyniosła aż 6’55’’, szanse rosły. Ucieczka z wielkim zapałem zmierzała do mety w Sestri Levante
Największe emocje i szanse na odjechanie były na 140 km. Tam rozpoczynał się najcięższy podjazd 12. etapu. I właśnie tu, na ostatnim podjeździe Sella zdecydował się na podniesienie tempa ucieczki. Na tym samym podjeździe na atak z peletonu zdecydował się Di Luca. Szybko doskoczyli do niego Simoni, i Cunego wraz z kolegą Tiralongo. Do grupy dołączył także Basso z pomocnikami. Uformowała się większa ok. 50 osobowa grupa przed odpadającymi na podjeździe sprinterami i słabszymi zawodnikami. W pierwszej ucieczce mocne tempo nadal dyktował 25. letni Sella wraz z kolegą z drużyny Fortunato Ballianim. Na górskiej premii pierwsi zanotowali się: Bellii, Sella, Mori oraz Engels, Horach, Baliami – a więc z przodu sześcioosobowa czołówka. Ich przewaga nad peletonem wynosiła ok. 5 minut. Pół minuty po pierwszej grupie na szczyt wdrapał się m.i. Beltran i pozostałych pięciu kolarzy, którzy nie wytrzymali wysokiego tempa.
Już kilka minut później Sella i Mori zdecydowali się rozstrzygnąć finisz między sobą i odskoczyli od pozostałej czwórki. Przypomnijmy, że Sella jest 22, 11'27" - straty, a Mori jest 53 i ma 23'39" straty. Zgodnie współpracowali i ich przewaga rosła: 15 sekund nad goniącą czwórką oraz 6'34" nad peletonem. Niestety spotkał ich wielki pech. Wypadli z trasy na jednym z bardzo ostrych zakrętów. Sella, po upadku, zjechał ze skarpy, skracając sobie drogę w stylu Lenca Armstronga. Oczywiście nie było to zamierzone i nie będzie za to karany. Mori rozbił się na barierce. Na szczęście nic im się nie stało, pojechali dalej, ale zostali dogonieni przez goniącą czwórkę. I znów to samo! Mori i Sella leżą po raz drugi. Przed leżącym już Morrim nie wyrobił Sella. Złe opony? Zły styl? Czołowa czwórka jednak chyba poczeka na pechowców. Belli każe czekać. A jednak ucieka. Kazał czekać, a teraz sam ucieka. Pogonił za nim Baliani. Horach i Engels za nimi. Sella i Mori już chyba odpuścili. Kilometr do mety. Atak 4 kolarzy. Sella i Mori dojechali. Wszyscy się czarują. Horach wyskoczył, długo sprintował i wygrał. Pięć sekund za nim reszta uciekinierów przekracza linię mety. Blisko minutę po nich, reszta z uciekinierów na czele z Kraussem. Peleton dojechał 7'02" po pierwszej sześcioosobowej grupce.
Zobacz też: Giro d'Italia 2006: 12 etap - zapowiedź
Relacje z wyścigu kolarskiego Giro d'Italia 2006 |
1 - 4 | 5 - 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
Ta wiadomość pochodzi z serwisu sportowego Kolarstwo i Portalu Sport
Źródła
edytuj- EUROSPORT (Transmisja LIVE)
- La Gazzetta dello Sport