2006-01-12: Kryzys w Sejmie

czwartek, 12 stycznia 2006

Kryzys w Sejmie. Dzisiejszy dzień posiedzenia sejmowego upływa pod znakiem przerw, zarządzanych przez Marszałka Sejmu Marka Jurka. Pierwsza z nich, ogłoszona o godz. 10.00 na wniosek klubu parlamentarnego PiS, trwała do godz. 14.00, lecz potem była jeszcze dwukrotnie przedłużana. Obrady mają zostać wznowione o godz. 23.00, kiedy to Jurek ogłosi prawdopodobnie przerwanie obrad do 25 stycznia. Na takie rozwiązanie nie zgodził się co prawda Konwent Seniorów, ale jego decyzja nie jest wiążąca dla marszałka Sejmu.

Na razie w kuluarach sejmowych trwają rozmowy. Między godz. 10 a 14 doszło do spotkania liderów wszystkich partii poza PiS. Jednak, jak poinformował przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak, nie doszło na nim do podjęcia konkretnych ustaleń. Dalsze działania opozycji będą uzależnione od decyzji marszałka Izby Marka Jurka, po wznowieniu obrad Sejmu o 14 – powiedział Olejniczak. Trzeba doprowadzić do tego, aby Sejm mógł normalnie pracować, w innym przypadku lider PiS Jarosław Kaczyński powinien zgłosić wniosek o samorozwiązanie Sejmu – dodał.

Rano w sejmowej restauracji spotkali się, po raz pierwszy od czterech miesięcy, lider PiS Jarosław Kaczyński i przewodniczący PO Donald Tusk. Powoli przejaśnia się pewna perspektywa, która mnie, a sądzę że i panu marszałkowi jeszcze kilka miesięcy temu wydawała się oczywista i naturalna. Później przesłoniły ją chmury, i to grube, deszczowe. A teraz może się zacząć pojawiać słońce – odpowiedział Kaczyński pytany o perspektywy koalicji POPiS. Natomiast Donald Tusk ocenił, że po dzisiejszym spotkaniu z liderem PiS i wczorajszym z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem może z większą nadzieją patrzeć na to, co będzie się działo w Polsce przez najbliższych kilka miesięcy, a może kilka lat. Spotkanie obu polityków trwało ok. 2 godz., ale, jak powiedzieli, nie zapadły na nim konkretne decyzje.

Doszło także do spotkania Jarosława Kaczyńskiego z przewodniczącym LPR Romanem Giertychem, który po jego zakończeniu powiedział, że jest bliżej niż dalej do porozumienia, które miałoby ustabilizować sytuację w Sejmie. Lider PiS uchylił się od odpowiedzi na pytania dotyczące jego spotkania z Giertychem.

Na porannej konferencji prasowej, trwającej w czasie przerwy, marszałek Marek Jurek dostarczył dziennikarzom ekspertyzy prawne informujące, że we wczorajszym konflikcie z wicemarszałkiem Kotlinowskim racja znajdowała się po jego stronie, a wicemarszałek powinien był oddać mu prowadzenie obrad. Zdecydował, że to on będzie dziś prowadzić obrady Sejmu: W kluczowych momentach chcę prowadzić (obrady) osobiście – powiedział. Kryzys polega na tym, że działania podjęte przez Marka Kotlinowskiego znalazły poparcie i uznanie innych wicemarszałków – poinformował.

Jurek zawiesił też prace komisji sejmowych. Powiedział, że dochodzą do niego niepokojące głosy, że działania destabilizujące pracę w Sejmie mogą być kontynuowane na posiedzeniach komisji. Moja decyzja służy temu, aby nie omijano kompetencji właściwych kierownictw komisji – podkreślił.

Zobacz też

edytuj

Źródła

edytuj