2006-01-05: PiS: Budżet będzie miał poparcie w Sejmie

czwartek, 5 stycznia 2006

Politycy Prawa i Sprawiedliwości z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem uważają, że budżet na 2006 rok znajdzie poparcie w Sejmie. Liga Polskich Rodzin, Polskie Stronnictwo Ludowe i Samoobrona uzależniają stanowisko w sprawie budżetu od losu poprawek wniesionych przez te partie. Mało przychylne budżetowi są Platforma Obywatelska i Sojusz Lewicy Demokratycznej.


Sejm zajmie się projektem budżetu na 2006 rok w przyszłym tygodniu, a ostateczne głosowanie zaplanowano na sobotę 14 stycznia.

Premier jest przekonany, że Sejm uchwali budżet na 2006 rok dzięki poparciu 300 posłów. Również marszałek Sejmu, Marek Jurek, uważa, że budżet będzie miał bardzo szerokie poparcie. Szef klubu PiS, Przemysław Gosiewski, zapowiedział, że poprawki zgłaszane do projektu budżetu zostaną przez jego partię rozważone.

Marszałek Sejmu powiedział w czwartek dziennikarzom, że deklarację poparcia dla budżetu złożył mu lider LPR Roman Giertych. Tymczasem Giertych, podczas konferencji prasowej w Krakowie, powiedział, że Liga uzależnia poparcie budżetu od poprawek, jakie zostaną uwzględnione w sejmowym głosowaniu. Według innego polityka LPR Wojciecha Wierzejskiego, LPR poprze budżet.

Liga chciałaby m.in., aby w budżecie znalazło się 500 milionów złotych więcej na infrastrukturę drogową, 80 milionów dla najbiedniejszych gmin oraz ograniczenie administracji o 2-3 mld złotych.

W mediach pojawiły się też doniesienia, że Giertych uzależnia poparcie przez LPR budżetu od uzyskania fotela marszałka Sejmu. Jurek stwierdził jednak, że o takim rozwiązaniu rozmawia być może Giertych z Wierzejskim.

Gosiewski zaprzeczył, by w czasie rozmów z liderem LPR padł postulat objęcia przez Giertycha funkcji marszałka Sejmu. Szef klubu PiS oświadczył też, że nie ma potrzeby rezygnowania z tradycyjnej zasady, że marszałkiem Sejmu zostaje przedstawiciel największego klubu.

Sam Giertych zdementował na antenie Radia Maryja i w Telewizji Trwam doniesienia, że marzy mu się fotel marszałka.

Według Janusza Maksymiuka, Samoobrona raczej poprze budżet, ale ostateczne stanowisko uzależnia od przyjęcia poprawek w sprawie paliwa rolniczego, zwiększenia środków na fundusz pracy oraz na budownictwo mieszkaniowe.

Natomiast los poprawek dotyczących dopłat do paliwa rolniczego w wysokości 200 milionów zł, zwiększenia środków na zwalczanie chorób zakaźnych wśród zwierząt - w wysokości 30 milionów złotych, oraz zwiększenia dotacji na działalność związków ochotniczej straży pożarnej zdecyduje o tym, czy budżet uzyska poparcie PSL.

Poprawki dotyczące zmniejszenia kosztów sprawowania władzy - m.in. oszczędności w funkcjonowaniu Kancelarii Sejmu i Prezydenta, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ministerstw - zgłosi PO. Szef partii, Donald Tusk, powiedział w czwartek w Sygnałach Dnia, że jego klub powalczy o poprawki i jeśli uzna, że coś sensownego z punktu widzenia interesów kraju udało się wygrać, to poprze budżet. Ale - jak podkreślił Tusk - wydaje mu się to mało prawdopodobne. Wiceszef Platformy, Jan Rokita, uważa, że nie ma merytorycznych powodów do poparcia rządu Marcinkiewicza w kwestii budżetu na 2006 rok. W opinii Rokity szanse na to, że opozycja poprze budżet, są bardzo znikome.

Przeciwko budżetowi będzie SLD. Szef klubu Jerzy Szmajdziński zapowiedział, że rząd nie może liczyć na głosy Sojuszu w głosowaniu nad budżetem na 2006 rok. Według niego, projekt budżetu przygotowany przez rząd Marka Belki został zepsuty przez autopoprawkę ekipy Marcinkiewicza.

Zakładając pełną frekwencję w głosowaniu, poparcie budżetu przez PiS oraz Samoobronę, LPR i PSL, a głosowanie przeciwko przez PO i SLD, budżet mógłby zostać uchwalony przy wyniku 268 głosów "za", 187 "przeciw". Głosy 5 posłów niezrzeszonych nie będą miały większego wpływu na rezultat głosowania.

Źródła

edytuj