2005-09-02: Kontrowersje dotyczące kontraktu Tomasza Frankowskiego
Jak podaje Przegląd Sportowy, przejściu Tomasza Frankowskiego z Wisły Kraków do hiszpańskiego klubu Elche towarzyszą nieścisłości. Według działaczy Levante, kontrakt podpisany z Elche jest nieważny, gdyż wcześniej zawodnik złożył podpis na zobowiązaniu kontraktowym z Levante.
Klub zapowiada interwencję w piłkarskiej federacji Hiszpanii oraz w FIFA. Jeżeli sprawy potoczą się tak daleko, może mu grozić nawet dyskwalifikacja.
Janusz Feiner, menadżer, który zajmował się transferem do Levante, twierdzi, że ma odpowiednie dokumenty świadczące o podpisaniu kontraktu. "W piątek Tomasz sam podpisał w języku francuskim zobowiązanie, że przyjmuje ofertę trzyletniego kontraktu" - argumentuje Feiner. Zachowanie Frankowskiego określił jako "nieładne" i zapowiedział, że czeka go surowa kara.
Sam zainteresowany zaprzecza tym doniesieniom. "Od początku mówiło się również o Levante, tyle że chyba za głośno" - mówi. Powiedział, że nad transferem do Elche pracował cały sztab ludzi: pięciu pośredników i dwa biura menedżerskie. Szalę przeważyła opinia Mirosława Trzeciaka, który określił nowy klub Tomasza Frankowskiego jako "zespół z większymi perspektywami".
Cała sytuacja nabiera rumieńców, gdyż już 11 września obydwie drużyny zainteresowane kupnem Frankowskiego rozegrają przeciwko sobie mecz w drugiej lidze hiszpańskiej.
Ostatecznie Tomasz podpisał trzyletni kontrakt z drugoligowym klubem Elche.
Tomasz Frankowski (nazywany przez kibiców "Franek Łowca Bramek") przyszedł do Wisły w roku 1998. W krakowskim klubie trzy razy zdobył króla strzelców Ekstraklasy. Przekroczył także magiczną granicę 100 goli zdobytych w pierwszej lidze - 17 października 2004 roku w meczu z Odrą Wodzisław. Odeszedł z Wisły zaraz po tym, jak został wybrany jej kapitanem.
Źródło
edytuj- Przegląd Sportowy – Frankowskiemu grozi dyskwalifikacja? – Gazeta.pl, 2 września 2005