2005-09-01: Afera orlenowska także w Czechach

czwartek, 1 września 2005

W roku 2003 rząd Czech ogłosił przetarg na akcje Unipetrolu, który wygrał PKN Orlen. Niedługo potem do dymisji musiał podać się premier Stanislav Gross, gdy nie mógł wyjaśnić, jak zdobył swój majątek. Tych dwóch zdarzeń nie łączono ze sobą. Jednak 25 sierpnia w telewizyjnych wiadomościach nadano film, na którym Jacek Spyra, związany z Orlenem, rozmawia ze Zdenkiem Doleżelem, szefem gabinetu nowego premiera, Jiriego Paroubka, na temat łapówki, którą miał przyjąć Gross, a która umożliwiła zwycięstwo Orlenu w przetargu. Nagrany on został z ukrytej kamery.

Na przejęciu akcji Unipetrolu skorzystać miał Andrej Babis, znajomy Stanislava Grossa, któremu PKN Orlen miał bardzo tanio odsprzedać sekcję chemiczną Unipetrolu. Według dotychczas ujawionych danych kwota łapówki miała wynieść 5 milionów koron. Na to samo liczył Jacek Spyra.

Pierwszy zwolniony został Doleżel, dlatego, że nie zaprzeczył istnieniu łapówek dla byłego premiera i innych przedstawicieli rządzącej partii, socjaldemokratów. Obecnie jednak w mediach coraz częściej pojawiają się głosy o tym, że najprawdopodobniej łapówki nie są wymysłem Spyry. Możliwe, że Gross, który nadal jest przewodniczącym partii socjaldemokratycznej, zostanie wkrótce zmuszony do dymisji. Nowy premier złożył w jego sprawie doniesienie do prokuratury. Na razie jednak nie wiadomo, w jaki sposób sprawa zostanie wyjaśniona. Możliwe jest również, wzorem Polski, powołanie specjalnej komisji śledczej.

Z powodu skandalu, w Czechach spada popularność socjaldemokratów. Niektórzy przedstawiciele tej partii chcą się koniecznie odciąć od afery i żądają wyboru nowego przewodniczącego. Ten jednak nie chce się wycofywać i zapowiedział, że poda Spyrę do sądu.

Źródła edytuj

  • Lidove Noviny