2005-07-26: Białoruś-Polska: Wojna dyplomatyczna

wtorek, 26 lipca 2005

Trwa konflikt dyplomatyczny między Polską a Białorusią. W tej chwili wkroczył w fazę wydaleń pracowników amabasad. Dzisiaj białoruskie MSZ poinformowało o wydaleniu z terytorium tego kraju Andrzeja Olborskiego, który pełni funkcję charge d'affaires polskiej ambasady w Mińsku w zastępstwie Tadeusza Pawlaka. Olborski ma 10 dni na opuszczenie Białorusi. Białoruskie MSZ nie kryje, że jest to odpowiedź na wczorajsze wydalenie z terytorium Polski radcy ambasady Białorusi w Warszawie Mikoły Pietrowicza.

Jednak wojna dyplomatyczna między tymi krajami zaczęła się znacznie wcześniej. Cały czas trwa zamieszanie wokół Związku Polaków na Białorusi, w którego działalność, zdaniem poprzednich władz organizacji, ingeruje reżim Łukaszenki. Jednak białoruska telewizja i władze twierdzą, że to Polacy ingerują w działanie Związku i wewnętrzne sprawy kraju.

Kilka dni temu pierwszy kanał publicznej telewizji białoruskiej wyemitował reportaż, według którego polska ambasada jest w rzeczywistości polem działania szpiegów.

W wypowiedzi dla agencji prasowej Interfax prezydent Łukaszenko stwierdził, że białoruscy Polacy stali się mięsem armatnim dla Waszyngtonu i Warszawy.

Do tej pory z terytorium Białorusi usunięto trzech polskich dyplomatów, tylu samo Białorusinów zostało usuniętych przez polskie władze.

Zdaniem specjalistów wojna dyplomatyczna pomiędzy Polską i Białorusią może mieć konsekwencje dla obu stron, przede wszystkim w dziedzinie wymiany handlowej. Jednak politolodzy twierdzą, że działania Łukaszenki są jednocześnie oznaką słabnącej siły jego reżimu. Pikanterii stosunkom polsko-białoruskim dodaje m.in. idea stworzenia niezależnej od władz białoruskich rozgłośni radiowej na terenie Polski.

Kurier TVP3 podał dziś wieczorem, że białoruska milicja próbowała aresztować zakwestionowaną przez reżim Łukaszenki przewodniczącą Związku Polaków na Białorusi, Andżelikę Borys. Milicjanci zagrozili jej, że wywarzą drzwi do jej domu, jednak gdy Borys odpowiedziała, że skontaktuje się z polskimi mediami, pozostawili ją w spokoju.

Źródło

edytuj