2005-06-17: Drugi dzień szczytu UE
Spór o budżet unijny przerodził się w spór polityczny i szanse na kompromis maleją. Nie będzie też prawdopodobnie kolejnego szczytu w sprawie budżetu.
Premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair, nie chce się zgodzić na ograniczenie brytyjskiego rabatu, czyli odzyskiwanej co roku znacznej części składki. Naciskają na to inne bogate państwa, ale premier jest nieugięty. Zasugerował że może zrezygnować z rabatu jeśli rozpocznie się reforma kosztownej polityki rolnej. O tym nie chcą słyszeć pozostałe państwa, zwłaszcza Francja Jaquea Chiraca. Tony Blair próbował zastosować inny fortel, próbował przeciągnąć na swoją stronę nowe państwa Unii proponując im zwolnienie z płacenia przez nie części rabaty Wielkiej Brytanii. Teoretycznie zmniejszyło by to wysokość rabatu ale dużo więcej musiałyby dopłacać pozostałe państwa.
Zmniejszenia swojej składki domaga się też Holandia, i to aż o 1,5 mld euro. To 3 razy więcej niż zaproponował Luksemburg. Póki co, zadowolone są Włochy i nowe państwa Unii, w tym Polska, która ma szanse stać się największym beneficjentem netto Unii.
Wydaje się że porozumienia co do budżetu na lata 2007 – 2013 nie zostanie osiągnięte. Zapis o rabacie dla Wielkiej Brytanii nie zmienił się. Brytyjczycy zaproponowali jeszcze jeden szczyt budżetowy za ich przewodnictwa w UE które rozpoczyna się 1 lipca.
Tymczasem premier Szwecji, Goran Persson, uważa że korzystne będzie „dać sobie jeszcze rok” i budżetem zająć się w 2006 roku. Premier podkreślił jednak że na obecnym szczycie jest ogromna wola porozumienia, ale prawdopodobnie potrzeba na to czasu.
Luksemburg zapowiedział że nowa wersja kompromisu zostanie przedstawiona wieczorem.
Źródło
edytuj- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z serwisu e-Polityka.pl (więcej informacji).