2005-03-22: Konflikt na linii Małysz-Federer-PZN

wtorek, 22 marca 2005

Gęstnieje atmosfera wokół polskich skoków narciarskich po tym, jak prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Piotr Włodarczyk, oskarżył menedżera Adama Małysza – Ediego Federera – o nieuczciwość i zapowiedział zerwanie z nim kontraktu.

Podczas zawodów w Planicy Włodarczyk ostro zaatakował austriackiego menedżera, zarzucając mu zawieranie umów bez wiedzy związku. Chodziło m.in. o sprawę z firmą Maxdata, której logo znalazło się na polskiej fladze trzymanej przez trenera Kuttina podczas zawodów. Krakowska prokuratura bada, czy związek nie podpisywał niekorzystnych dla siebie umów z menedżerem. Wkrótce Włodarczyk zaczął też mówić o możliwości zwolnienia trenera Kuttina.

Federer od 10 lat pracuje jako menedżer polskich skoczków. Negocjował kontrakty ze sponsorami, pomagał też w znalezieniu trenera dla kadry. Na zarzuty Włodarczyka odpowiedział, że są nieprawdziwe, a on ma ważny kontrakt i ma zamiar dalej pracować.

Adam Małysz stanowczo bronił Heinza Kuttina, twierdząc, że na rok przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Turynie nie ma sensu zmiana trenera i on ma zaufanie do Austriaka. Dziennik "Fakt" spekulował, że polski skoczek może skakać w obcej reprezentacji, gdyby PZN zmienił trenera.

Dzisiaj w Wiśle odbyła się konferencja prasowa Adama Małysza i Ediego Federera. Małysz zdementował plotki o przejściu do reprezentacji innego kraju, ale stwierdził, że jeśli nie dogada się z PZN, zakończy karierę. Podkreślał, że Federer i Kuttin musieli często z własnej kieszeni pokrywać potrzebne wydatki – na przykład na stroje skoczków. Zarzucił też PZN, że wprowadzał niepokój w zespole, siejąc w trakcie sezonu pogłoski o zmianie trenera.

Źródło

edytuj