2007-09-27: Zakony mnichów zaatakowane w Birmie

czwartek, 27 września 2007

O świcie doszło do nalotów sił bezpieczeństwa w Birmie na klasztory, gdzie odbywały się manifestacje i protesty. Rada Bezpieczeństwa ONZ milczy, ponieważ dwaj stali członkowie (Chiny i Rosja) powołują się na veto.

Rangun, była stolica Birmy
Protestujący buddyjscy mnisi (24 września 2007)
Protestujący buddyjscy mnisi (24 września 2007)

W byłej stolicy Birmy, Rangunie, aresztowano łącznie ok. 700 mnichów. Według świadków, którzy widzieli całe zdarzenie, zatrzymanych bito. Ngwe Kyaryan, jedna z osób, która mieszka niedaleko klasztoru przyznaje, że "tylko dwóch lub trzech mnichów wyślizgnęło się z tej obławy”.

Portal tvn24.pl podaje, że ponadto "policja aresztowała dwóch członków opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji kierowanej przez noblistkę Aung San Suu Kyi”.

USA i Unia Europejska opowiadały się za nałożeniem sankcji na ten kraj Azji południowo-wschodniej, ale przeciwne były Chiny, które są sojusznikiem Birmy. Chiński ambasador przy ONZ Wang Guangya uważa, że: "sankcje nie są pomocne w sytuacji jaka tam panuje. Chinom, jako sąsiadowi Birmy, najbardziej zależy na tym, aby kraj osiągnął stabilność, pojednanie narodowe, oraz uczynił postęp na drodze do demokracji. Mamy nadzieje, że rząd oraz mieszkańcy Birmy mogą dojść do porozumienia”.

Zobacz też

edytuj

Źródła

edytuj