Np. "Wako, Teksas: jak podaje w niedzielę agencja <u>UPI w szkole podstawowej</u> w miejscowości <u>Waco w Teksasie doszło do strzelaniny</u>. Jak podaje <u>rzecznik</u> miejscowej <u>policji Jimmy Hughes</u> do szkoły wdarł się nieznany jeszcze z nazwiska <u>szaleniec</u>, który <u>zabił</u> z zimną krwią <u>siedem osób</u>, w tym dwóch nauczycieli, ochroniarza i zapewne czterech uczniów. Szkoła została otoczona przez siły specjalne.".
W zacytowanej "depeszy" podkreślono to, co dziennikarz agencji otrzymał ze źródeł - cała reszta to "radosnaczęsto twórczość"nadinterpretacje wynikające z wynikającaniezbyt zedobrej znajomości warsztatutematu. NoCzasami bowygląda prosteto tak, że: skoro wiadomość pojawiła sie w niedzielę jako "hot" to znaczy, że rzecz miała miejsce tego dnia; rzecznik policji musi być rzecznikiem "miejscowej" policji; jeśli nie podano nazwiska napastnika to jest to "nieznany jeszcze z nazwiska" itd. Tak pisze się depesze, a liczy się wierszówka. Stąd, w każdej depeszy PAP z Iraku, końcówka jest taka sama, a dotyczy tego (nie chce mi się cytować, bo zbyt długie), że Szyici byli uciskani za Saddama i teraz wyżywają się na "arabskich" sunnitach tak, jakby byli jeszcze inni sunnici prócz arabskich.
(Autor tego kawałka najwyraźniej nie ma pojęcia, o czym pisze - nie wie, czym jest background w informacji, także w agencyjnej depeszy, nie wie, że od dawna nie istnieje coś takiego jak wierszówka i w dodatku uważa, że np. polscy Tatarzy (muzułmanie-sunnici) to, rzecz jasna, Arabowie!!! Gratulacje!!!)
