Wikireporter:Ala z/brudnopis1: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Ala z (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Holek (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 1:
{|
|valign="top"|'''Zakład karny oczami więźnia'''
 
„Obecnie"Obecnie mam 50 lat trafiłam do zakładu ponad siedem lat temu. To, co tam zobaczyłam to horror. To, że jest się skazanym przez sąd to dodatkowo jest się karanym, tam za murami. Oni stanowią swoje odrębne prawo. Można powiedzieć to Państwo w Państwie" - stwierdziła była więźniarka jednego z polskich zakładów karnych.
[[Grafika:Więzienie kobiet w W-wie.JPG|thumb|Zakład karny dla kobiet w Warszawie]]
[[Image:Wiezienie Wroclaw od strony Reymonta.jpg|thumb|Zakład karny we Wrocławiu]]
[[Image:Kurkowa.jpg|thumb|Zakład karny w Gdańsku]]
[[Image:Haftzelle.JPG|thumb]]
[[Image:Stasi Hallway.jpg|thumb]]
 
„Obecnie mam 50 lat trafiłam do zakładu ponad siedem lat temu. To, co tam zobaczyłam to horror. To, że jest się skazanym przez sąd to dodatkowo jest się karanym, tam za murami. Oni stanowią swoje odrębne prawo. Można powiedzieć to Państwo w Państwie" - stwierdziła była więźniarka jednego z polskich zakładów karnych.
 
"Trafia tam wiele młodych dziewczyn, kobiet, matek, które po raz pierwszy weszły w konflikt z prawem. Nie mogą oczekiwać pomocy ze strony wychowawców, psychologów, którzy tam są zatrudnieni, jest się zdanym samemu na siebie. Cele są przepełnione kobiety muszą odbywać karę z skazanymi chorymi na AIDS, które się odgrażają, że załatwią zdrowe osoby. W celach przebywają z morderczyniami - recydywistkami. Na parterze są skazane narkomanki. Na pierwszym piętrze są psychicznie chore, na górze oddział śledczy. W odrębnym skrzydle oddział VI. Zdarza się, że funkcjonariuszka wpuszcza na oddział śledczy, do cel recydywistki, które zwyczajnie okradają skazane, które tam trafiły po raz pierwszy".
Linia 15 ⟶ 10:
"Pani psycholog zamiast pomóc skazanym zwraca się do psychiatry i młode dziewczyny, które są załamane faszerują psychotropami. Przebywałam z młodymi dziewczynami, odradzałam im branie jakichkolwiek psychotropów. Stałam się bardzo niewygodna dla całego Zakładu Karnego. Panuje tam zakłamanie ze strony pani dyrektor jak pani dyrektor penitencjarnej, wychowawców i psychologów. Kiedy skazana za dużo widzi, słyszy jest transportowana na drugi koniec Polski do innego zakładu. Żadna skarga nie ma prawa wyjść po za mury więzienia - skazana jest szantażowana przepustkami lub transportem do innego zakładu. Wszystko jest tuszowane i uciszane" - relacjonuje skazana.
 
"Byłam świadkiem, kiedy skazana miała widzenie z rodziną godzinę czekała w sali widzeń, aby kupić kawę - zdenerwowała się i za głośno zawołała, klawiszka oraz klawisz, którzy mieli służbę powiedzieli jeden do drugiego „zostaw«zostaw ją jutro mamy nockę to się nią zajmiemy”zajmiemy», była to starsza kobieta. Na drugi dzień po wieczornym apelu oraz zamknięciu cel słyszałam krzyki tej kobiety. ranoRano już jej nie było. Nie wiem, co się z nią stało".
 
====Leczenie====
 
"Leczenie w tym zakładzie to drugi horror. lekiLeki na tacę rozkłada skazana wielokrotna recydywistka. zdarzałyZdarzały się pomyłki w podanych lekach. Dla personelu Z.K. nie było to zjawisko nadzwyczajne. W zakładzie jest jeden lekarz, który pomaga w sprawach kardiologicznych, dermatologicznych, ginekologicznych, onkologicznych".
 
"Skazanym przy próbach samobójczych jest udzielana pomoc na miejscu w celi – podłącza się daną osobę pod kroplówkę i sprawa załatwiona. Myślę, że ma to związek z tym, aby mieć jak najwięcej skazanych, ponieważ zakład karny chyba dostaje pieniądze zależnie od ilości osadzonych".
Linia 25 ⟶ 20:
====Personel====
 
"Na służbie nocnej klawisze piją notorycznie alkohol. Na przepustki wychodzą skazane długo odsiadujące wyroki (np. za morderstwa) i oczywiście „pupilki”«pupilki» - co donoszą. To, że narkotyki docierają do skazanych to normalność. Personel o tym oczywiście wie. W zakładzie pracują ''klany rodzinne''".
 
====Sprawy związane z wyrokiem====
 
"Kiedy młoda dziewczyna poszła do wychowawczyni, aby pomogła jej w napisaniu odwołania od wyroku to otrzymała odpowiedz „nie«nie jestem adwokatem”adwokatem». Kiedy pomagałam skazanym to pani dyrektor penitencjarna mi oznajmiła, że mam pisać sobie i nikomu więcej, bo wyjadę w transport. Po prostu nie wolno było pomagać nikomu, im było na rękę, kiedy skazana odsiedziała cały wyrok".
 
====Żywienie====
 
"Klawiszka, która zajmowała się kuchnią wynosiła bardziej wartościowsze jedzenie na zewnątrz (mięso, puszki, podroby, itp.), było tego dużo, więc nie wiem czy się z kimś dzieliła czy sama to zjadała. Wszystko było widać z cel skazanych".
 
====Kontrola z zewnątrz w zakładzie====
Linia 45 ⟶ 40:
====Transport====
 
"Skazane transportowane są w karygodnych warunkach, gorzej jak transportuje się świnie. Osiem kobiet, bagaże, w małym więziennym samochodzie, nawet, jeżeli skazanej coś się dzieje z sercem, to nikogo to nie obchodzi. Z jednego zakładu do drugiego jest bardzo daleko, skazane chciały się załatwić, to klawiszka powiedziała „srać«srać, szczać do czapek - dla skazanych postoju nie przewidziano”przewidziano». Dla klawiszy był jednak przewidziany - poszli sobie do baru".
 
====Zwolnienie warunkowe====
Linia 53 ⟶ 48:
 
- Dane personalne zostały zmienione
|valign="top"|
[[Grafika:Więzienie kobiet w W-wie.JPG|thumb|Zakład karny dla kobiet w Warszawie]]
[[ImageGrafika:Wiezienie Wroclaw od strony Reymonta.jpg|thumb|Zakład karny we Wrocławiu]]
[[ImageGrafika:Kurkowa.jpg|thumb|Zakład karny w Gdańsku]]
[[Grafika:Haftzelle.JPG|thumb|Cela na posterunku policyjnym w Niemczech]]
|}