2010-02-05: Rejestr stron i usług niedozwolonych wycofany z projektu ustawy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Trivelt (dyskusja | edycje)
+link
Ency (dyskusja | edycje)
literówka na nazwisku
Linia 1:
{{data|5 lutego 2010|piątek}}
 
Spotkanie premiera rządu RP Donalda Tuska z przedstawicielami znaczącej części społecznych środowisk internetowych oraz informatycznych i branżowych trwało trzy godziny zamiast zapowiedzianych dwóch. Ze strony rządowej poza premierem byli obecni minister Boni, szef Centrum Legislacyjnego Rządu Maciej Berek, inni ministrowie oraz grupa ekspertów. Spotkanie prowadził Maciej Budzich. Ze strony społeczno-branżowej obecni byli liczni blogerzy i prowadzący witryny tematyczne (jak Piotr Vagla Waglowski), przedstawiciele organizacji, m.in. Jarosław Rekrutacja Lipszyc (prezes FNP), Katarzyna SzumielewiczSzymielewicz (szefowa fundacji Panoptykon), Marcin Saper Cieślak (prezes ISOC Polska), dr Wacław Iszkowski (prezes PIIT), dr Marek Hołyński (prezes PTI). Przebieg obrad był transmitowany w Internecie na żywo.
 
Tematem spotkania była kwestia trzykrotnie przywracanej w propozycjach zmian legislacyjnych w związku z tzw. ustawą antyhazardową instytucji rejestru stron i usług niedozwolonych. Rozwiązanie to było zdecydowanie odrzucane za każdym razem przez środowisko internetowe i informatyczne, i było uważane jednomyślnie za próbę wprowadzania cenzury i kneblowania Internetu.
 
Pierwsze minuty pokazały, że obie strony są niepewne co do sposobu dyskusji, która jedna szybko okazała się bardzo otwartą. W swoim zagajeniu premier opisał sposób prac nad ustawą o hazardzie. Następnie Katarzyna SzumielewiczSzymielewicz i Rekrutacja podali podstawy argumentacji internautów. Premier skomentował tę argumentację wskazując na jej według niego wewnętrzną sprzeczność.
 
Prezes PTI argumentował, że proponowane rozwiązania będą technicznie nieskuteczne, a sam rejestr jest niepotrzebny, gdyż przestępstwa są zdefiniowane w prawie. Ponadto zgłoszenie przestępstwa tylko do rejestru i niezgłoszenie policji lub prokuraturze będzie przez to niezgłoszenie też przestępstwem.