2007-11-05: Depresja i stany depresyjne coraz częstsze u dzieci: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Ala z (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Ala z (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Linia 13:
Dr Wioletta Radziwiłłowicz ze [[w:Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej|Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej]] i Uniwersytetu Gdańskiego zajmująca się badaniami nad skutkami psychospołecznymi depresji wieku rozwojowego, stwierdziła, że "depresja może współwystępować z zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami zachowania, specyficznymi trudnościami w nauce. Wpływa na funkcjonowanie poznawcze. Zaburzenia koncentracji uwagi i spowolnienie psychoruchowe zakłócają proces uczenia się, co obniża samoocenę i osiągnięcia naukowe, akademickie".
 
Występowanie tych zaburzeń może przyczynić się do nawrotów depresji w wieku dojrzałym. Wioletta Radziwiłłowicz stwierdziładodała, że depresja w wieku dorastania może spowodować pojawienie się zaburzeń w kontaktach międzyludzkich, zarówno z rówieśnikami jak i w późniejszym wieku z małżonkami. Dodała ona również, że mogąMogą pojawić się zaburzania w pełnieniu ról społecznych i zawodowych, problemy z mobilizacją do jakiegokolwiek działania oraz obniżenie satysfakcji z życia.
 
Ewa Pohorecka, która jest psychologiem, uważa, że "każde zachowanie dziecka ma swoja funkcję i przyczynę: jest "''po coś"'' i "''dlaczego"''. Nie zawsze zrywanie kontaktów z rówieśnikami jest objawem depresji. Może być też sygnałem, że dziecko źle się czuje wśród rówieśników, że ma niską samoocenę, niskie poczucie własnej wartości. Takie sytuacje - jeśli zdarzają się krótkotrwale należą do normy. Natomiast długotrwała alienacja wymaga bardzo dokładnego sprawdzenia, co jest jej przyczyną".
 
Twierdzi ona również, że niechęć do życia może być objawem depresji, "ale niekoniecznie ten objaw musi być depresją. Może wynikać również z nastawienia do życia i z różnych, które osobie się do tej pory wydarzyły".
Linia 55:
==== Depresja u przedszkolaków i dziedziczność choroby ====
[[Image:POL Child 1.JPG|right|border|200px]]
Joan Luby, profesor nadzwyczajny oraz dyrektor Programu Wczesnego Rozwoju Emocjonalnego na Washington University School of Medicine, przeprowadził badania na 174 dzieciach w wieku przedszkolnym. Jedną z technik jaka zastosował podczas badania był "wywiad marionetkowy".
 
Jedną z technik jaka zastosował podczas badania był "wywiad marionetkowy". Polegał on na prezentowaniu dzieciom przedstawienia z udziałem dwóch kukiełek. Przedszkolaki miały wybrać tą, której zachowanie jest im bliższe. Inną metoda badawczą był kwestionariusz składający sie z 16 pytań, tzw.nazywający się Preschool Feelings Checklist (Kwestionariusz Emocji u Dzieci w Wieku Przedszkolnym). Wypełniali go rodzice. Pozwolił on na wytypowanie grupy dzieci, u których występuje duże ryzyko wystąpienia depresji.
 
Kwestionariusz zawierał m.in. stwierdzenia takie jak:
Linia 64:
* nie jest zainteresowane zabawą
 
Inny naukowiec, Joan Luby doszła do wniosku, że psychiatrzy rozwojowi spodziewają się, zeże u dziecka z zaburzeniami emocjonalnymi wystąpią tzw. "symptomy maskujące" (m.in. ból głowy i brzucha) jednak wg niej wskaźnikiem depresji u przedszkolaków jest niemożność odczuwania radości czyli [[w:Anhedonia|anhedonia]].
 
InnaKolejna grupa amerykańskich badaczy wykazała, że depresja nasila się z pokolenia na pokolenie. Przeprowadzili oni swoją analizębadania opierając sie na losach trzech pokoleń. BadanieRozpoczęli rozpoczęły sięje w 1982 roku ia trwały one ponad 20 lat. Naukowcy z Columbia University Medical Center (CUMC) wykazali, że ok. 60% dzieci, u których we wcześniejszym pokoleniu ktoś cierpiał na depresję ma również jej objawy. Stwierdzili oni, że takich dzieci jest dwa razy więcej niż tych, u których nikt z rodziny wcześniej nie chorował na depresję.
Naukowcy z Columbia University Medical Center (CUMC) wykazali, że ok. 60% dzieci, u których we wcześniejszym pokoleniu ktoś cierpiał na depresję ma również jej objawy. Stwierdzili oni, że takich dzieci jest dwa razy więcej niż tych, u których nikt z rodziny wcześniej nie cierpiał na to zaburzenie.
 
UOpisując wyniki badań naukowcy stwierdzili, że u dzieci z dwupokoleniowym występowaniem depresji w wieku przedpokwitaniowym występują zaburzenia lękowe, które następnie w wieku dojrzewania przechodzą w depresję. Zjawisko to było już obserwowalne w pokoleniu rodziców tych dzieci.
 
==== Problemy młodzieży ====
Linia 76 ⟶ 75:
Anna Kleinwechter, lek. medycyny specjalista psychiatrii dziecięcej, ordynator w/w oddziału powiedziała, że trafiające do jej placówki dzieci przede wszystkim boją się. "Nie umieją powiedzieć czego. Czasem nawet nic dramatycznego nie zdarzyło się w ich życiu, nie mieli problemów szkolnych ani rodzinnych. Lęk spadł na nich z dnia na dzień" - dodała.
 
Rodzice jednej z pacjentek zdziwili się gdy ich córka poprosiła ich, aby odwieźli ją do szkoły. "Powiedziała, że boi się chodzić po ulicy. Boi się autobusu, ludzi, kolegów" - opowiadała matka dziewczynki. Po rozmowie z matka okazało się, że córka boibała się szkoły a przede wszystkim lekcji matematyki. Strach jestbył tak duży, że dziewczynka mdlała i wymiotowała przed zajęciami a lęk przed pójściem do szkoły wywołujewywoływał u mniej histerię. Rodzice wspominali jak kłócili się z córką. "Byłem wściekły na Ewę, że zamyka się w pokoju i słucha tej swojej beznadziejnej muzyki" - mówił ojciec dziewczynki. Krzyczał na nią, że jest leniem i nie skończy szkoły.
 
"Płakałam i prosiłam mamę, żeby zadzwoniła do nauczycielki. Mama dzwoniła. Zostawałam w domu pod kołdrą. A strach zostawał razem ze mną. Moi rodzice przegapili moment, w którym wszystko się zaczynało. Oni złościli się na mnie, że nic nie robię. Ja krzyczałam, żeby się wynosili, że to nie jest ich życie, żeby dali mi spokój. Ale nie byłam taka zła codziennie. Mogli poczekać na mój lepszy czas i wtedy ze mną porozmawiać" - opowiadała małoletnia pacjentka. Dziewczyna całymi dniami leżała w swoim pokoju i słuchała "smętnej" muzyki. W końcu razem z rodzicami postanowilipostanowiła, że udadząudad się do psychologa.
Rodzice wspominają jak kłócili się z córką. "Byłem wściekły na Ewę, że zamyka się w pokoju i słucha tej swojej beznadziejnej muzyki" - mówił ojciec dziewczynki. Krzyczał na nią, że jest leniem i nie skończy szkoły.
 
"Płakałam i prosiłam mamę, żeby zadzwoniła do nauczycielki. Mama dzwoniła. Zostawałam w domu pod kołdrą. A strach zostawał razem ze mną. Moi rodzice przegapili moment, w którym wszystko się zaczynało. Oni złościli się na mnie, że nic nie robię. Ja krzyczałam, żeby się wynosili, że to nie jest ich życie, żeby dali mi spokój. Ale nie byłam taka zła codziennie. Mogli poczekać na mój lepszy czas i wtedy ze mną porozmawiać" - opowiadała małoletnia pacjentka. Dziewczyna całymi dniami leżała w swoim pokoju i słuchała smętnej muzyki. W końcu razem z rodzicami postanowili, że udadzą się do psychologa.
 
[[Image:Traitdunion 02-2002 Ostia-Talk LR.jpg|border|250px|right|border]]
Linia 87 ⟶ 84:
 
Jednak nie wszyscy rodzice udają się z dziećmi do lekarza. Starają się najpierw zmusić dziecko do nauki. Placówki edukacyjne również nie zwracają uwagi na takie dzieci, które są ciche, nieagresywne i bezkonfliktowe. "A potem jest wielkie zdziwienie: taki miły, cichy uczeń, a skoczył z dziesiątego piętra" - stwierdza dr Hanna Witkowska-Ulatowska, specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży.
 
Gdy u dziecka zostanie stwierdzona depresja i jest ono leczone psychiatrycznie szkoły wówczas odsuwają sie od problemu. "Takie dzieci uważane są za nieprzewidywalne. Nie wiadomo, jak z nimi postępować. Najlepiej więc się ich pozbyć" - powiedziała Katarzyna Okulicz-Kozaryn, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Warszawie.
 
[[Image:Reading old Norse.jpg|border|left|250px]]
 
Tomek (18 l.), uczeń liceum usłyszał w szkole, że powinien przenieść się do zawodówki ponieważ jest narkomanem, bogdyż ma rozszerzone źrenice.
"Mój syn nie sprawiał kłopotów. Wychowawczyni i pedagog szkolny doskonale wiedzieli, że przyjmuje silne leki. Po prostu chciano, by odszedł" - opowiadała mama Tomka, u którego stwierdzono tzw. depresję dwubiegunową. Przed trafieniem do szpitala chłopak nie zdał do następnej klasy. Miał problemy z pamięcią - nie potrafił powtórzyć tego co przeczytał. Pojawiły się u niego problemy z mobilizacją do jakiegokolwiek działania. Zaczął długo spać, nie odbierał telefonów i przestał kontaktować się ze znajomymi.
 
"Chłopcy w wieku 16-17 lat gorzej radzą sobie z depresją niż dziewczynki" - stwierdziła dr Kleinwechter. Dziewczynki rozmawiają z nauczycielkami i pedagogami szkolnymi. Chłopcy najczęściej zamykają się.
 
"W klasie przeważali faceci, nikt nie okazywał słabości, żeby nie narazić się na obelgi i nie zostać "''lamusem"''" - mówił Piotrek Górski, uczeń szkoły samochodowej. Wspomina on, że gdy miał pierwszy raz spotkać się z psychiatrą to wstydził się: "Chciałem uciec przed sobą, bo nie mogłem znieść tego, jaki jestem".
 
Cierpiące na depresję dzieci twierdzą, że w chorobie pomaga posiadanie jakiejś pasji. Tomek pisze powieść fantasy.
Linia 154 ⟶ 152:
|data=18 lipca 2007}}
 
[[Kategoria:Polska]]
{{tworzone}}
[[Kategoria:Społeczeństwo]]
[[Kategoria:Medycyna]]