2005-10-30: Rosyjskie wojska nie opuszczą Naddniestrza, rosyjska broń nie trafiała do terrorystów

niedziela, 30 października 2005

Rosyjskie i czeczeńskie władze zaprzeczają rewelacjom mołdawskiego premiera o tym, że rosyjscy żołnierze stacjonujący w Naddniestrzu (terytorium autonomiczne w Mołdawii) sprzedawali broń do wszystkich zapalnych punktów świata, w tym rebeliantom w Czeczenii. Rosyjski minister obrony, Siergiej Iwanow twierdzi, że żadna broń nie opuściła rosyjskich baz.

Rosyjskie wojska nie opuszczą tego regionu, dopóki nie zostaną podjęte w tej sprawie wiążące decyzje – dodał także Iwanow. Zaznaczył również, że Rosja akceptuje obecność innych wojsk pokojowych w tym rejonie.

Czeczeński minister spraw wewnętrznych, Ahmed Dakajew, w wypowiedzi dla rosyjskich gazet, stwierdził, że nic mu nie wiadomo na temat broni transportowanej z Naddniestrza do Czeczenii. Jego zdaniem rewelacje premiera Mołdawii, to element politycznej gry.

Witalij Ignatiew z departamentu spraw zagranicznych Naddniestrza także zdementował doniesienia mołdawskiego premiera. Powiedział także, że plotki o nielegalnej sprzedaży broni z Naddniestrza krążą już ponad 15 lat, ale do tej pory nikt ich nie potwierdził.

W czwartkowej rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami, premier Vasile Tarlev oskarżył władze w Tyraspolu o nielegalną sprzedaż rosyjskiej broni. Jego zdaniem mogła być ona użyta także do zamachu terrorystycznego w Biasłanie.

Czytaj także w Wikinews edytuj

Źródło edytuj