2012-10-17: Narodowe Centrum Sportu: dach nie został zamknięty na życzenie PZPN

środa, 17 października 2012

Narodowe Centrum Sportu stwierdziło, że to Polski Związek Piłki Nożnej poprosił o to, by nie zamykać dachu na Stadionie Narodowym wczoraj przed meczem Polska-Anglia w eliminacjach do piłkarskich Mistrzostw Świata 2014 w Rio de Janeiro.

Rzecznik NCS powiedział, ze sugerowali PZPN zamknięcie dachu, sugestii tych Związek nie posłuchał. - Zapytaliśmy organizatora, czy na pewno chce mieć otwarty dach. Odpowiedź była taka, że obie drużyny chcą grać przy otwartym dachu - powiedział Robert Wojtaś, szef Narodowego Centrum Sportu.

Według Centrum, zamknięcie dachu nie jest możliwe w czasie opadów deszczu. - Instrukcja opracowana przez wykonawcę dachu wyraźnie mówi, że przy padającym deszczu nie można operować zadaszeniem. Tak został zaprojektowany ten system. Podkreślę, że nie był zwyczajny deszcz. Opad był bardzo intensywny, ale już ok. 20 minut od momentu, gdy przestało padać, kałuże odpłynęły poprzez drenaż na stadionie - stwierdził Robert Wojtaś z NCS.

Natomiast Jacek Masiota, członek zarządu PZPN przekonywał, że za zamieszanie z dachem podczas meczu Polska-Anglia nie odpowiada PZPN. - To NCS odpowiada za jakość murawy, za jakość drenażu, natomiast jeśli mielibyśmy winić PZPN, bo pewnie PZPN nie jest też bez winy, to tylko za brak nadzoru nad NCS - mówił Masiota.

Wczorajszy mecz Polska-Anglia na Stadionie Narodowym został przesunięty na dziś na godz. 17 z powodu ulewnych opadów deszczu. PZPN zadeklarował, że wszystkie bilety zachowują ważność bez względu na stan tych biletów.

Źródła edytuj