2010-03-07: Irak: zakończono historyczne wybory parlamentarne

W Iraku przeprowadzono dziś historyczne wybory parlamentarne, gdyż po raz pierwszy zorganizowane były przez samych Irakijczyków od czasu obalenia Saddama Husjana. W trakcie głosowania dochodziło do ataków terrorystycznych.

niedziela, 7 marca 2010

Wybory są sprawdzianem demokracji w Iraku i zdecydują o kształcie areny politycznej po wycofaniu amerykańskich wojsk z tego kraju co ma nastąpić wraz z końce 2011 roku.

W wyniku wyborów wybrani mają zostać członkowie Rady Reprezentantów, którzy następnie wybiorą Premiera oraz Prezydenta Iraku. O 325 mandatów ubiegać się będzie 6 200 kandydatów z ok. 600 różnych ugrupowań, w tym kandydaci sunniccy. Uprawionych do głosowania jest 19 milionów osób.

Mimo, iż głosowanie przebiegało dosyć niespokojnie do lokali wyborczych ustawiły się kolejki, nawet w takich regionach sunnickich jak Mosul na północy czy Anbar na zachodzie, gdzie w 2005 r. głosowanie zbojkotowano.

4 marca odbyło się wcześniejsze głosowanie dla osób, które z racji pełnionych obowiązków nie miały by możliwości uczestnictwa w głosowaniu zaplanowanym na 7 marca (m.in. policjanci oraz wojskowi, którzy w dniu wyborów mają pilnować bezpieczeństwa oraz porządku na terytorium Iraku).

W całym kraju zastosowano specjalne środki bezpieczeństwa. Niektóre miasta wprowadziły godzinę policyjną, w prowincji Al-Anbar wprowadzono całkowity zakaz poruszania się samochodami, rząd zarządził zamknięcie na czas wyborów urzędów oraz portów lotniczych.

Premier Iraku Nuri Al-Maliki, który stoi na czele koalicji Państwo Prawa, głosował w bagdadzkiej Zielonej Strefie. Po oddaniu głosu o zamachach powiedział: - To tylko hałas, który ma zrobić wrażenie na wyborcach, ale Irakijczycy to naród, który kocha wyzwania.

Koalicja Państwo Prawa to najpoważniejsze szyickie ugrupowanie, które wystartowało w wyborach. Bardziej radykalny Iracki Sojusz Narodowy (INA), składająca się z największej szyickiej partii w kraju - Najwyższą Islamską Radę Iraku (ISCI), zwolenników antyamerykańskiego, radykalnego, szyickiego duchownego Muktady as-Sadra oraz Ahmeda Chalabiego, jest najpoważniejszym konkurentem koalicji premiera.

Muktada as-Sadra zaapelował do swych zwolenników o udział w wyborach. Przeciwne apele kierują do Irakijczyków sunniccy rebelianci i Al-Kaida.

Umiarkowany sojusz Irakija zrzeszający sunnitów i szyitów, jest najpopularniejszą frakcją wśród sunnitów. Sunnici, którzy zbojkotowali poprzednie wybory w 2005 roku, tym razem przystąpili do głosowania.

Niespokojne wybory edytuj

Zaraz po otwarciu lokali, czyli godzinie 7 czasu lokalnego (5 czasu polskiego) doszło do ataków terrorystycznych. Podczas całego czasu głosowania zginęło łącznie 38 osób, a ponad 100 zostało rannych.

Najgorzej sytuacja przedstawiała się w Bagdadzie. W wyniku pierwszej detonacji ładunku wybuchowego w dzielnicy Ur w północnej części Bagdadu, zawalił się dom mieszkalny. Dwanaście osób zginęło, a 10 zostało rannych. Terroryści ponownie dokonali zamach na dom mieszkalny, tym razem w dzielnicy Szurta al-Rabia na południu Bagdadu, gdzie zginęły cztery osoby i osiem zostało rannych.

Kolejki do urn podczas wyborów (2005)

Oprócz tego rebelianci w Bagdadzie wystrzelili 60 pocisków zabijając cztery osoby. W Iskandrii, która leży 50 km na południe od Bagdadu doszło do ostrzału lokali wyborczych, w wyniku czego rannych zostało trzynaście osób, biorących udział w głosowaniu.

W Faludży (50 km na zachód od Bagdadu) odpalono 17 rakiet, które raniły dwóch policjantów oraz czterech cywili. Tam też doszło do wybuchu bomby przydrożnej, jednak ta nie spowodowała ofiar.

W mieście Mahmudija, które leży 30 km na południe od Bagdadu doszło do dwóch ataków moździerzowych w których zginęła jedna osoba, a 11 odniosło obrażenia. W podobnym ataku rebeliantów w Jusufiji, która leży nieopodal Mahmudiji ranna została jedna osoba. Natomiast w Kirkuku zdetonowano bomby przydrożne poszedł, które nie spowodowały ofiar wśród wyborców.

Niespokojnie było w jednym z najniebezpieczniejszych miast Iraku - Mosulu. Tam zamaskowany mężczyzna wrzucił do lokalu wyborczego granat, którego eksplozja spowodowała obrażenia siedmiu osób. Odpalono też jedna rakietę, która spadła na posterunek policji. Funkcjonariusze zabezpieczyli dwie bomby podłożone w jednym z lokali wyborczym. Dwóch irackich żołnierzy zostało rannych po wybuchu bomby pozostawionej przy wojskowym punkcie kontrolnym. Podczas głosownia iraccy żołnierze i kurdyjskie struktury wojskowe Peszmerga ostrzelali członka rady prowincji Niniawa raniąc go i jego dwóch ochroniarzy. Jak się później okazało incydent był skutkiem nieporozumienia.

Barack Obama pogratulował Irakijczykom za przeprowadzenie głosowania w wyborach parlamentarnych, pomimo licznych ataków bombowych i rakietowych. Mam wielki szacunek dla milionów Irakijczyków, którzy nie zostali powstrzymani przez akty przemocy i skorzystali z przysługującego im prawa do głosowania - przekazał Barack Obama w oświadczeniu.

Źródła edytuj