51 posłów Prawa i Sprawiedliwości zostało ukaranych po awanturze z Romanem Giertychem w Sejmie

piątek, 4 kwietnia 2025

4 kwietnia 2025 roku poinformowano, że 51 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości zostało ukaranych za zachowanie podczas awantury z Romanem Giertychem w Sejmie 2 kwietnia 2025 roku. Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz Iwonie Arent, zostało obniżone uposażenie o połowę na okres trzech miesięcy, natomiast 49 innym wynagrodzenie zostanie zmniejszone o 50% na dwa miesiące.

Roman Giertych (2017)
Grafika: Sejm RP
Jarosław Kaczyński (2020)
Grafika: Gov.pl
Iwona Arent (2011)
Grafika: Iwonaarent
Grupa posłów skierowała najcięższe oskarżenia wobec drugiego człowieka, wobec posła, nazywając go mordercą. Takie słowa nigdy nie powinny paść i wobec takiego zachowania muszą być odpowiednie konsekwencje i kary. Po dyskusji Prezydium zastosowało najwyższy wymiar kary wobec posłów Jarosława Kaczyńskiego i Iwony Arent, którzy sprowokowali zajście, czyli połowę uposażenia przez trzy miesiące, oraz surową karę wobec 49 posłów, których Straż Marszałkowska i służby Sejmu zidentyfikowały jako krzyczących "morderca", czyli połowę uposażenia przez dwa miesiące.

— Piotr Zgorzelski

Jak zaznaczył wicemarszałek, posłowie mają możliwość odwołania się od tej kary.

W trakcie obrad 2 kwietnia 2025 roku głos na mównicy zabrał Jarosław Kaczyński. Lider PiS zawnioskował o zwołanie Konwentu Seniorów w celu omówienia nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, które dotyczyłoby pojęcia "humanitaryzmu w demokracji w obliczu walki oraz jego relacji z okrucieństwem".

  Mamy z jednej strony humanitarną decyzję o zwolnieniu mordercy [Ryszarda Cyby, zabójcy Marka Rosiaka], a z drugiej strony mamy znęcanie się nad kobietami, dwoma paniami z Ministerstwa Sprawiedliwości w sposób wyjątkowo wręcz ohydny, można powiedzieć "urbanowski", znęcanie nad panią Wójcik i jej bardzo chorym synem. Mamy do czynienia także z doprowadzeniem do śmierci świętej pamięci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj, na sali, można powiedzieć, głównego sadystę, Giertycha. To jego człowiek, jego adwokat najbardziej się znęcał podczas tego przesłuchania – i to jest dzisiaj sprawa naprawdę bardzo ważna.  

— Jarosław Kaczyński

Po jego słowach na mównicy głos zabrał Roman Giertych, a Kaczyński stał obok niego:

  Zostałem nazwany sadystą przez posła Kaczyńskiego. Jarku, siadaj, uspokój się  

— Roman Giertych

  Nie jestem z tobą po imieniu, ty łobuzie!  

— Jarosław Kaczyński

  Nie jestem z panem, panie Kaczyński, po imieniu, tylko badacze genealogii wykazali, że jestem wujkiem pana Kaczyńskiego. Mów mi wuju, Jarku.  

— Roman Giertych

W pobliżu mównicy zaczęli zbierać się posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaczęli skandować okrzyki „morderca”, a także „złaź morderco”.

Po burzliwych wydarzeniach Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury na posłów PiS, którzy skandowali pod jego adresem. Określił ich zachowanie jako "zniewagę w trakcie wykonywania obowiązków parlamentarnych".

Zobacz też

edytuj

Źródła

edytuj